Polski mikst na „szóstkę”

Nasza drużyna mieszana zrealizowała założony cel, na więcej stać jej nie było. Złoto, czwarte z rzędu w tej specjalności, dla Niemców, którzy wyprzedzili Norwegów i Austriaków.


Trener męskiej reprezentacji Polski, Michal Doleżal, nie dał odsapnąć mistrzowi świata, Piotrowi Żyle, i po sobotnim konkursie indywidualnym zdecydował, że to właśnie skoczek z Wisły oraz piąty na normalnym obiekcie Dawid Kubacki wystąpią w rywalizacji drużyn mieszanych. Tym samym zabrakło w składzie naszego zespołu miejsca dla Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski nie ukrywał po sobotnim konkursie, że jest sfrustrowany swoją postawą, a zatem może to i dobrze, że nie musiał kolejny raz skakać na obiekcie, na którym występ ewidentnie mu nie wyszedł. Żeńską część naszego mikstu, decyzją trenera Łukasza Kruczka, utworzyły Anna Twardosz i Kamila Karpiel.

Mistrzyni przegrała medal

Biorąc pod uwagę poziom jaki prezentują nasze panie, zdawaliśmy sobie doskonale sprawę z tego, że biało-czerwonych stać na walkę o szóste miejsce, z zespołem Rosyjskiej Federacji Narciarskiej. I tak też od początku dla nas toczył się ten konkurs. 85 metrów uzyskała Twardosz i po pierwszej grupie Polacy zajmowali siódmą pozycję. Żyła, skacząc równe 100 metrów, wyprowadził nasz zespół na piąte miejsce, a wynik mistrza świata był trzecim najlepszym w jego grupie. Dalej skoczyli Yukiya Sato (102,5) i Robert Johansson (100,5). W trzeciej kolejce Karpiel uzyskała zaledwie 78 metrów i spadliśmy ponownie na siódmą lokatę, ale strata do Rosjan była minimalna. Dlatego też po 97 metrach Kubackiego, który wyraźnie pokonał Jewgienija Klimowa, nasza drużyna zajmowała na półmetku rywalizacji planową szóstą lokatę. Z przewagą 16,5 punktu nad rosyjskim mikestem, ale też z potężną, 40-punktową stratą do piątego japońskiego.

Warto jeszcze dodać, że „Mustaf” w swojej grupie również osiągnął trzecią odległość. Lepsi byli tylko medaliści sobotniego konkursu -Karl Geiger (99,5) i Anże Laniszek (98,5). Nieoczekiwanie słabiej spisał się Halvor Egner Granerud. Norweg uzyskał 94 metry i na półmetku zawodów Norwegowie przegrywali o 5 punktów z Niemcami. Trzecie miejsce zajmowali Austriacy, którzy do liderów tracili ponad 25 „oczek”. Bardzo poważne straty ponieśli Słoweńcy, za sprawą zepsutego skoku mistrzyni świata Emy Klinec i zajmowali czwarte miejsce.

Jak w drugi dzień wesela

Twardosz w drugiej serii powtórzyła swój wynik z pierwszej kolejki, a zawodniczka rosyjska nic do niej nie odrobiła. Niemcy powiększyli nieco przewagę nad Norwegami. Żyła, który mówił przed konkursem, że czuje się, jak w… drugi dzień wesela, tym razem spisał się słabo, bo uzyskał tylko 93 metry, a lepszy od niego był nawet Danił Sadriejew z drużyny rosyjskiej. Mistrz świata odnotował dopiero siódmy wynik w tej grupie, ale nasza przewaga nad Rosjanami utrzymała się na podobnym poziomie. Niemcy powiększyli swój zapas nad Norwegią do ponad 12 punktów, a Słoweńcy nic nie odrabili do trzecich Austriaków, którzy byli już niemal pewni brązu.

Drugi skok Kamili Karpiel był lepszy od pierwszego. Polka uzyskała 82 metry, ale bardzo wyraźnie przegrała z Rosjanką i nasz zespół spadł na siódme miejsce, tracąc do bezpośrednich rywali 0,7 punktu. Przed ostatnią kolejką Norwegia traciła do Niemiec 7,6 punktu, więc o złotym medalu decydował pojedynek Graneruda z Geigerem. Przed nimi zaprezentował się Kubacki, który wylądował na 103 metrze. To była świetna próba i z Rosjanami wygraliśmy wyraźnie, zajmując ostatecznie szóstą lokatę. Cel został zatem zrealizowany.

Złoto zawisło na szyjach Niemców, bo wicemistrz świata z normalnej skoczni nie dał się Granerudowi. Warto dodać, że w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej mężczyzn najlepszą notę uzyskał wczoraj Laniszek. Drugi był Kubacki, trzeci Geiger, a Żyła zajął 10. miejsce.


Konkurs mieszany, HS 106

1. Niemcy 1000,8 (Katharina Althaus, Markus Eisenbichler, Anna Rupprecht, Karl Geiger),
2. Norwegia 995,6 (Silje Opseth, Robert Johansson, Maren Lundby, Halvor Egner Granerud),
3. Austria 986,5 (Marita Kramer, Michael Hayboeck, Daniela Iraschko-Stolz, Stefan Kraft),
4. Słowenia 954,8,
5. Japonia 940,3,
6. POLSKA 837,6 (Anna Twardosz, Piotr Żyła, Kamila Karpiel, Dawid Kubacki),
7. Rosja 805,4,
8. Czechy 772,2


Fot. Vid Ponikvar / Sportida/SIPA/PressFocus