Polskie podium Grand Prix we Wrocławiu

Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix we Wrocławiu, a drugi był Maciej Janowski, który utrzymał prowadzenie w „generalce”.


Wrocławski owal w piątek zdecydowanie należał do duetu Bartosz Zmarzlik – Leon Madsen. Szczególnie imponowała postawa Polaka. Po nieudanym weekendzie w Pradze aktualny mistrz świata na Stadionie Olimpijskim prezentował się bardzo dobrze i po części zasadniczej zawodów mógł do swojego konta przypisać 3 zwycięstwa. Madsen w swoich pierwszych pięciu startach nie wygrał tylko jednego. W 13. biegu przegrał właśnie ze Zmarzlikiem.

Lider cyklu, Maciej Janowski, rozpoczął zaskakująco słabo. Dopiero w swoim czwartym starcie wygrał. Było to zaskoczenie, szczególnie że Janowski zna wrocławski tor jak własną kieszeń. Zawodnik miejscowej Sparty nie był jednak w stanie przez znaczną część zawodów „porozumieć się” z owalem przy Paderewskiego. Takich kłopotów nie miał z kolei jego kolega z drużyny, Artiom Łaguta.

Rosjanin zaliczył bardzo mocny początek, jednak z biegiem czasu nie potrafił dostosować sprzętu do warunków torowych, które tego wieczoru były wyjątkowo dobre do rywalizacji. Udowodnili to choćby Jason Doyle i Anders Thomsen. W siódmej gonitwie stoczyli fantastyczny bój o drugie miejsce, które ostatecznie przypadło Duńczykowi.

Nie tylko Janowski jednak miał kłopoty na własnym obiekcie. Podobnie było z Taiem Woffindenem i Glebem Czugunowem, którzy nie wygrali ani jednego biegu. Jedynym ich usprawiedliwieniem jest fakt, że tor we Wrocławiu był przygotowywany przez innych ludzi niż zazwyczaj. Obaj nie awansowali do półfinałów. Po piątkowych zawodach zawiedziony mógł być także Krzysztof Kasprzak.

Polak w pierwszym biegu nie wytrzymał ciśnienia i uderzył w taśmę, co zakończyło się wykluczeniem. Później przytrafił mu się defekt i w rezultacie zakończył zmagania we Wrocławiu z zerowym dorobkiem. Do półfinałów awansowali Madsen, Łaguta, Zmarzlik, Robert Lambert, Martin Vaculik, Emil Sajfudinow, Janowski, a stawkę uzupełnił Fredrik Lindgren.

Ogromne zamieszanie miało miejsce podczas pierwszego półfinału. Lambert zerwał taśmę, za co został wykluczony. Sędzia, prawdopodobnie przez pomyłkę zapalił jednak również czerwone światło, co oznaczałoby, że w półfinale nie pojedzie Madsen. Jak się okazało Duńczyk wyjechał na tor i mógł rywalizować. Półfinał jednak trzeba było „odjechać” trzy razy. Na trzecim okrążeniu Madsen zderzył się z Sajfutdinowem. Arbiter najwyraźniej wcześniej przewidział przebieg wypadków. Winowajcą upadku był Duńczyk, który został wykluczony. Madsen nie mógł się pogodzić z decyzją sędziego.

Jego krzyk wściekłości było słychać w całym parku maszyn, podobnie jak uderzenie krzesłem. Półfinał uznano za odbyty – wygrał go Janowski, a drugi był Sajfutdinow. Druga eliminacja była już zdecydowanie spokojniejsza. Od początku do końca prowadził Łaguta. Za jego plecami przyjechał Zmarzlik. Polak startował z trzeciego pola i początkowo zajmował trzecie miejsce. Ostatecznie udało mu się wyprzedzić Lindgrena i wejść do najlepszej czwórki zawodów we Wrocławiu. Przy Paderewskiego szykowała się finałowa rywalizacja polsko-rosyjska.

Ostatni bieg szedł po myśli Zmarzlika, który wywalczył sobie pierwszą pozycję. Za jego plecami próbowali dogonić go Rosjanie. O swoją pozycję walczył także Janowski. Zawodnik gospodarzy mocno dojechał do krawężnika próbując przegonić Sajfutdinowa. Rosjanin nie zdążył wyhamować i trafił w Polaka. Sajfutdinow nie opanował maszyny i upadł na tor. Sędzia najwyraźniej uwielbia czerwony kolor – wbrew wszelkim oczekiwaniom to nie Janowski został wykluczony, a Rosjanin. Powtórka należała do Polaków. Świetnie ruszył Janowski, jednak Zmarzlik świetnie zaatakował swojego rywala muskając wręcz bandę. Obaj na torze walczyli niezwykle ostro i co chwilę wymieniali się prowadzeniem. Ostatecznie górą był mistrz świata.


3. runda Grand Prix – Wrocław

1. Bartosz Zmarzlik 18 (3, 2, 3, 3, 2, 2, 3), 2. Maciej Janowski 14 (2, 1, 2, 3, 1, 3, 2), 3. Artiom Łaguta 17 (3, 3, 2, 2, 3, 3, 1), 4. Emil Sajfutdinow 12 (1, 1, 3, 3, 2, 2, w), 5. Leon Madsen 14 (3, 3, 3, 2, 3, w), 6. Robert Lambert 11 (3, 3, 1, 3, 1, t), 7. Martin Vaculik 10 (0, 3, 3, 1, 3, 0), 8. Fredrik Lindgren 9 (2, 0, 2, 2, 2, 1), 9. Anders Thomsen 7 (1, 2, 1, 0, 3), 10. Max Fricke 6 (0, 2, 0, 2, 2), 11. Tai Woffinden (2, 0, 1, 1, 1), 12. Jason Doyle 5 (1, 1, 2, 1, 0), 13. Matej Żagar 4 (2, 1, 1, 0, 0), 14. Gleb Czugunow 4 (1, 2, 0, 1, 0), 15. Oliver Berntzon 1 (0, 0, 0, 0, 1), 16. Krzysztof Kasprzak 0 (t, 0, 0, d, 0), 17. Tobiasz Musielak 0 (0)

Klasyfikacja generalna

1. Janowski 56, 2. Łaguta 48, 3. Sajfutdinow 46, 4. Zmarzlik 43, 5. Lindgren 42, 6. Woffinden 30, 7. Madsen 28, 8. Vaculik 28, 9. Fricke 22, 10. Doyle 21, 11. Thomsen 20, 12. Lambert 18, 13. Żagar 15, 14. Kvech 7, 15. Kasprzak 6, 16. Berntzon 5, 17. Czugunow 3.


Fot. Marcin Karczewski/PressFocus