Porady od brata

Piątkowe zajęcia sztab szkoleniowy Zagłębie wyznaczył na godzinę 9. Zaraz po treningu zespół udał się w kilkugodzinną podróż autokarową na północ. Po przyjeździe do Gdyni piłkarze zaliczyli jeszcze spacer, a dziś po południu czeka ich starcie z Arką, która podobnie jak sosnowiczanie też potrzebuje punktów.

Na zero z tyłu

– Co będzie kluczem do sukcesu w wyjazdowym spotkaniu? Przede wszystkim gra w defensywie. Jeśli zagramy poprawnie w obronie i na „zero” z tyłu, to nie powinno być problemów, bo akurat ze stwarzaniem sobie sytuacji pod bramką rywala i zdobywaniem goli nie mamy kłopotów – mówi Dariusz Dudek, szkoleniowiec beniaminka ekstraklasy.

Prowadzony przez niego zespół faktycznie jest w czołówce drużyn, które najczęściej trafiają do siatki rywala. Jedenastka z Sosnowca w sześciu ligowych grach nastrzelała aż 9 bramek. Tych zespołów, którzy mają więcej niż Zagłębie, można w lidze policzyć na palcach jednej ręki.

Jaki jest ofensywny potencjał drużyny prowadzonej przez trenera Dudka pokazało poniedziałkowe starcie ze Śląskiem. Sosnowiczanie w drugiej połowie w przeciągu 10 minut zdobyli trzy bramki i odwrócili losy rywalizacji.

Niestety, dużo gorzej jest w tyłach. Tutaj nikt nie traci więcej niż beniaminek, który na koncie strat ma już 13 goli. Z dotychczasowych sześciu gier tylko raz udało się zachować czyste konto. Było to w wygranym meczu z Pogonią (3:0), a przecież w I lidze sosnowiczanie w defensywie stanowili monolit. W 34 grach stracili zaledwie 32 gole, co w dużej mierze zdecydowało o upragnionym awansie.

– Tak było, ale trzeba pamiętać, że ekstraklasa, to jednak inne wymogi niż I liga. W najwyższej klasie rozgrywkowej każdy indywidualny błąd, to strata. Na pierwszoligowym poziomie tego nie ma – tłumaczy trener Dudek.

Będą zmiany?

Szkoleniowca Zagłębia dopytujemy o ewentualne roszady w tylnej formacji. – Nie chciałbym przed meczem zdradzać rywalowi szczegółów i pewne rzeczy wolę zachować dla siebie. Na pewno jednak coś do czego będziemy dążyli, oprócz oczywiście poprawy gry obronnej całego zespołu, to stabilizacja. Dzięki temu będzie można wyeliminować pewne błędy. Na razie próbujemy to wszystko zoptymalizować – mówi trener beniaminka z Sosnowca.

Co do zmian w składzie, to raczej można się spodziewać, że na Stadionie Miejskim w Gdyni od pierwszej minuty na boisko wybiegnie Tomasz Nowak, który dał dobrą zmianę w starciu z wrocławianami. Zresztą we wcześniejszych ekstraklasowych grach, doświadczony 32-letni pomocnik zawsze znajdował się w wyjściowym zestawieniu. – Tutaj też nie będę zdradzał szczegółów, w jakim akurat zestawieniu wybiegniemy na boisko – mówi z uśmiechem Dariusz Dudek.

Postęp w grze

Dodajmy, że podczas poniedziałkowego meczu ze Śląskiem na Stadionie Ludowym, bacznym obserwatorem spotkania był Jerzy Dudek. Młodszego brata pytamy, co były świetny bramkarz reprezentacji Polski, Feyenoordu, Liverpoolu i Realu Madryt mówił po niesamowitym starciu zakończonym wynikiem 3:3?

– Jak wielu obserwatorów był zadowolony z tego co zobaczył na boisku. Mecz wszystkim mógł się przecież podobać. W stosunku do tego co widział wcześniej, to podkreślał, że jest postęp w naszej grze szczególnie w ofensywie, aczkolwiek też oczywiście zwracał uwagę na grę w obronie, że coś z tym fantem trzeba zrobić – mówi Dariusz Dudek. Jego starszy brat był na meczu w Sosnowcu po raz kolejny w ostatnim czasie. Oglądał też wygraną z Pogonią przed miesiącem.