Porażka ZAKSY i problemy z awansem!

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, klubowi mistrzowie Europy, po występie w Nowosybirsku mocno sobie skomplikowali sytuację w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.


Przypomnijmy, że mecz nie mógł się odbyć 24 stycznia na naszym terenie, bowiem część zawodników ZAKSY przebywała w kwarantannie z powodu koronowirusa. Działacze Lokomotiwu oraz trener Płamen Konstantinow nie chcieli słyszeć o walkowerze i zaproponowali mecz na Syberii. I tak też było. W sobotę ZAKSA pełniła rolę gospodarza, zaś Lokomotiw zrewanżował się za porażkę i również wygrał 3:1.

Siatkarze Lokomotiwu byli pod każdym względem lepsi i oni dyktowali warunki gry. Świetnie spisywali się w polu serwisowym i odrzucili kędzierzynian od siatki. W tej sytuacji Marcin Januszowi trudno było skonstruować ofensywne akcję. Ponadto blok rosyjskiego zespołu był niezwykle szczelny i trudno było się przez niego przebić. W swoich szeregach mieli wyborowych skrzydłowych: Kanadyjczyka Johna Gordona Perrina, Siergieja Sawina oraz Serba Drażena Luburicia, którzy kończyli akcje ze skrzydeł. Ten ostatni w pełni zasłużenie został MVP tego widowiska. 

Już na początku 1. seta Lokomotiw wysłał znaczący sygnał, że tym razem będzie zgoła zupełnie inne spotkanie niż to pierwsze. Miejscowi siatkarze szybko zyskali wyraźna przewagę 12:4, a ich rywali byli dziwnie usztywnieni, zagubieni i sprawiali wrażenie nieobecnych na boisku. Podopieczni trenera Płamena Konstatinowa bezkarnie punktowali i przy stanie 20:12 nieco odpuścili. ZAKSA ledwo co uciułała 18 pkt. i ten dorobek doskonale ilustruje jaka była różnica między tymi drużynami.

W kolejnej odsłonie siatkarze z Kędzierzyna-Koźla przypomnieli, że również dysponują silnym i zaskakującym serwisem. David Smith oraz Kamil Semeniuk w końcu zdobyli punkty tym elementem i jako zespół zaczął zdecydowanie lepiej bronić. Natomiast w ataku wykazał się niezwykłą cierpliwością. ZAKSA prowadziła 23:19, ale w końcowych fragmentach było sporo emocji. Lokomotiw miał punkt straty (23:24) i piłkę w górze, lecz Perrin przestrzelił, bo Kaczmarek schował ręce. 

By marzyć o wygranej z takim renomowanym rywale ZAKSA musiałby utrzymać ten poziom. Tak się jednak nie stało, bo zawodnicy Lokomotiwu świetnie bronili i wyprowadzali zabójcze kontry. W drugiej części 3. odsłony siatkarze ZAKSY zostali stłamszeni. Owszem, w kolejnym secie próbowali nawiązać grę, ale siatkarze Lokomotwiu uzyskali kilka punktów przewagi i doprowadzili do szczęśliwego końca.

Sytuacja siatkarzy ZAKSY mocno się skomplikowała i teraz przed nimi spotkanie Civitanowie, gdzie o wygraną również będzie trudno. Ponadto będą musieli czekać na rozstrzygnięcia w innych grupach.


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Lokomotiw Nowosybirsk 1:3 (18:25, 25:23, 17:25, 20:25)

KĘDZIERZYN-K.: Janusz, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Shoji (libero) oraz Kluth, Rejno. Trener Gheorghe CRETU.

NOWOSYBIRSK: Abajew, Perrin, Łyzik, Luburić, Sawin, Kurkajew, Martyniuk (libero) oraz Krugłow, Tisewicz, Kriwiczenko (libero). Trener Płamen KONSTANTINOW.

Sędziowali: Eldar Zufugarow (Turcja) i Mirko Janković (Serbia). Widzów 1200.

Przebieg meczu

I: 3:10, 8:15, 12:20, 18:25.

II: 10:8, 15:13, 20:17, 25:23.

III: 8:10, 11:15, 12:20, 17:25.

IV: 9:10, 11:15, 16:20, 20:25.

Bohater – Drażen LUBURIĆ.   


1. Civitanova       5       5/0    14     15:3

2. Kędzierzyn-K.  5       3/2    10     12:7

3. Nowosybirsk    5       2/3    6       8:10

4. Maribor  5       0/5    0       0:15


Następna kolejka (16.02.), grają: Civitanova – Kędzierzyn-Koźle, Maribor – Nowosybirsk. 


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus