Postać kolejki. Dobrze, że jest Pel(l)e!

 

Nadal mimo wszystko rzadkością jest, gdy regularnie występujący w holenderskiej Eredivisie piłkarz, spisujący się tam całkiem nieźle, przychodzi do ekstraklasy. Dlatego też po van Amersfoorcie spodziewano się naprawdę sporo i choć potrzebował czasu na pełne rozkręcenie się, wygląda na to, że w końcu 23-latek gra tak, jak tego po nim oczekiwano.

Van Amersfoort w tym sezonie zdobył jak na razie 4 gole i prawie za każdym razem trafiał do siatki rywali w samej końcówce – w 89 minucie z Arką Gdynia, w 90 minucie w Pucharze Polski z Jagiellonią i przede wszystkim w 90 minucie sobotniego spotkania z Lechią Gdańsk.

Wiele było narzekań na poziom spotkania zespołów, które w wakacje reprezentowały ekstraklasę w europejskich pucharach i były to narzekania w pełni uzasadnione. Ale Pelle akurat zagrał na miarę oczekiwań kibiców i nie bez powodu został wybrany przez naszą redakcję zawodnikiem meczu.

W końcu to on zdobył jedyną bramkę po dośrodkowaniu Sergiu Hanki, które nie było zresztą przesadnie precyzyjne. Pomocnik „Pasów” musiał nieco cofnąć się po piłkę i uderzył głową z niezbyt komfortowej pozycji, a mimo tego pokonał bramkarza przyjezdnych.

– Jestem bardzo szczęśliwy, cała drużyna się cieszy. Zasłużyliśmy na te 3 punkty. Mieliśmy sporo sytuacji, ale aż do 90 minuty brakowało nam szczęścia. Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, choć oczywiście Lechia również miała swoje okazje, w końcu to dobra drużyna. To głównie dzięki walce do samego końca wygraliśmy 3 mecze z rzędu. Musimy iść do przodu, tym bardziej że za tydzień czeka nas ciężkie spotkanie w Płocku. Do każdego meczu musimy podchodzić jak do finału, bo każdy jest tak samo ważny. Jeśli chcemy walczyć o pozycję lidera, musimy wygrywać wszystko. Chcemy piąć się w tabeli i zobaczymy, co przyniesie przyszłość – mówił po ostatniej kolejce Pelle van Amersfoort.

Kultura gry to element, na który u Holendra zwracało uwagę wiele osób, tym bardziej że w ekstraklasie na przesyt eleganckich piłkarzy narzekać nie możemy. 23-latek jest ważną postacią dla Cracovii i jeśli tylko jego forma będzie szła w górę wraz z każdym kolejnym spotkaniem, wkrótce Pelle stanie się czołową postacią całej ligi, a nie tylko ekipy spod Wawelu.

Na zdjęciu: W ten weekend Cracovia miała tylko jednego bohatera.