Postać kolejki: Dominik Hładun

I rzeczywiście Leciejewski zagrał w pierwszym wiosennym meczu, ale kilka dni później doznał kontuzji. Wtedy trener Mariusz Lewandowski postanowił dać szansę Dominikowi Hładunowi, co okazało się strzałem w dziesiątkę. 23-letni bramkarz nigdy wcześniej nie grał w ekstraklasie. Jesienią bronił w III-ligowych rezerwach, a trzykrotnie pokonał go m.in. Dominik Lasik, piłkarz rezerw zabrzańskiego Górnika. To jednak już przeszłość, bo dziś mierzący 190 cm bramkarz Zagłębia jest jednym z objawień rundy wiosennej ekstraklasy, a w poniedziałek zatrzymał Jagiellonią. – W II połowie rywal miał swoje sytuacje. Mógł doprowadzić do remisu, ale mieliśmy w bramce świetnie dysponowanego Hładuna – przyznał po meczu Mariusz Lewandowski, opiekun „miedziowych”, który po meczu… oblał wodą swojego podopiecznego.

– To na pewno podnosi na duchu, gdy trener na konferencji prasowej wspomina moje nazwisko. W I połowie zbyt dużo do roboty nie miałem. W drugiej odsłonie było więcej pracy. Przed meczem czułem się bardzo dobrze i przeczuwałem, że to może być mój mecz. Tak się stało. Miałem kilka udanych interwencji, ale też bardzo pomagali mi koledzy z defensywy – mówił Dominik Hładun, dla którego był to siódmy mecz w ekstraklasie. I po raz piąty bramkarz Zagłębia zachował czyste konto. Najważniejsze było jednak to, że Zagłębie odniosło być może kluczowe zwycięstwo w walce o pierwszą ósemkę. W ostatnim meczu lubinianom wystarczy remis. – Wiedzieliśmy, że musimy zdobyć trzy punkty. Wyszliśmy na mecz z wielkim zaangażowaniem. Wierzyliśmy, że mamy umiejętności, aby wygrać to spotkanie. Myślę, że każdy kibic widział dobre widowisko – podkreślał po meczu bohater Zagłębia.