Postać kolejki. Erik Exposito

Początki Hiszpana we wrocławskim Śląsku nie były zachęcające.


Erik Alexander Exposito Hernandez „podpadł” kibicom Śląska, bo traktowali go jak godnego następcę Marcina Robaka, tymczasem pozyskany z rezerw UD Las Palmas Atletico napastnik w pierwszym okresie przygotowawczym w rozegranych przez wrocławian sparingach nie strzelił ani jednego gola!

W rozgrywkach ligowych miał wzloty i upadki, bardzo dobre mecze przeplatał słabymi występami. W poprzednim sezonie strzelił tylko 8 bramek w 35 meczach, co jak na napastnika nie jest powodem do dumy. Zabłysnął pełnym blaskiem tylko raz, w meczu z Zagłębiem Lubin (4:4), w którym zapisał na swoje konto hat-tricka. Potem nie zdarzył się mecz, w którym strzeliłby dwie bramki.

Przed rozpoczęciem bieżącego sezonu Exposito znowu podpadł, tym razem Komisji Ligi. Z klubowym kolegą Markiem Tamasem wybrał się do nocnego lokalu i natknął się na fotoreportera. Za niezastosowanie się do zaleceń Komisji Medycznej PZPN został ukarany 30 tysiącami złotych. Swoje musiał także odpokutować w klubie, nie wspominając o przymusowej izolacji, więc pojawił się na boisku dopiero w 4. kolejce i to tylko na 20 minut.

Instynkt snajpera zademonstrował w ostatnim meczu z Cracovią, najpierw obsłużony przez Dino Sztigleca, a potem dopadł do wybitej na oślep piłki przez obrońcę „Pasów” i po raz drugi wpisał się na listę strzelców bramek. Trener Śląska Vitezslav Laviczka ma nadzieję, że nie będzie to jednorazowy „wyskok” jego zawodnika. Czech nie ma bowiem wątpliwości, że Exposito ma charakter strzelca.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus