Postać kolejki – Ivi Lopez

Co jakiś czas można gdzieniegdzie usłyszeć futbolowych wieszczów, którzy przewidują, że era piłkarzy posiadających efektowną umiejętność zdobywania goli z rzutów wolnych przemija.


Ivi Lopez z Rakowa najwyraźniej nie śledzi „nowinek”, bo po raz kolejny pokazał, że kto jak kto, ale on w ekstraklasie fantastycznie potrafi uderzyć ze stojącej piłki.

Hiszpan popisał dał w meczu z Legią. Był wiodącą postacią częstochowskiej ekipy, bez której Raków meczu w Warszawie po prostu by nie wygrał. Wynik 3:2 był bardzo stykowy i zapewne niemożliwy do osiągnięcia bez Lopeza, autora dwóch bramek. Trafienie z rzutu karnego niczym wyjątkowym nie jest, ale gol zdobyty w 57 minucie z rzutu wolnego sprawił, że zapewne w niejednym domu pod Jasną Górą kibice wstawali z kanapy, aby bić 27-latkowi owacje na stojąco.

Jest to historia niesamowita tym bardziej, że Hiszpan zdobył gola z wolnego w trzecim spotkaniu z rzędu! Kilka dni wcześniej wyprowadził bowiem Raków na prowadzenie w pucharowym meczu w Rzeszowie ze Stalą, a w jeszcze poprzednim spotkaniu, też ze Stalą, ale tą mielecką otworzył worek z bramkami w 58 minucie ekstraklasowego pojedynku.



Jeśli chodzi tylko o rozgrywki ligowe, Hiszpan w dwa sezony zdobył po rzutach wolnych 4 bramki, gdzie żaden inny zawodnik nie dobił nawet do granicy 2 trafień. – Perfekcyjny jest Ivi Lopez przy tych rzutach wolnych. Przy takiej pozycji w zasadzie pewniak do gola. Trudno wybrać, która z tych ostatnich bramek była piękniejsza – zachwycał się pomocnikiem Rakowa dziennikarz PZPN-u, Adam Delimat.

Błędem byłoby rzecz jasna ograniczanie 27-latka tylko do rzutów wolnych. Lopez miał najwięcej kluczowych podań w zespole, najwięcej dryblingów i jedną z najwyższych dokładności podań, których to wykonał na Legii najwięcej.


Fot. Rafał Oleksiewicz/Pressfocus.pl