Postać kolejki. Jakub Błaszczykowski

W czterech marcowych spotkaniach drużyna Macieja Stolarczyka strzeliła 15 goli, a punkty straciła tylko w pierwszym meczu, przeciwko Pogoni Szczecin (2:3). Wielka w tym zasługa Jakuba Błaszczykowskiego, który bardzo szybko się odbudował, a dziś znów wyrasta ponad poziom ekstraklasy. Jest niemal tak samo jak 14 lat temu, gdy na mecze Wisły przyjeżdżali skauci z całej Europy, a potem nie mogli oderwać wzroku od zawodnika z numerem 16. W tym roku Kuba skończy 34 lata, ale wciąż jest tym, który przyciąga spojrzenia.

W meczu z Legią (4:0) miał udział przy pierwszej akcji bramkowej, potem osobiście podwyższył wynik na 2:0. Nikt nie wątpił, że Błaszczykowski będzie mentalnym liderem tego zespołu, ale jego forma była pewną niewiadomą. Niewiadome są od tego, by je rozwiązywać. Piłkarz z Truskolasów brawurowo uporał się z tym zadaniem. A przecież po drodze zanotował też dobry występ w reprezentacji Polski.

Błaszczykowski rozpala serca fanów Wisły, ale ta drużyna ma teraz wielu bohaterów. W niedzielny wieczór Marcin Wasilewski znów udowodnił, że niektórzy zbyt wcześnie wpisują go na emeryturę. Rafał Pietrzak i Maciej Sadlok pokazali się selekcjonerowi i być może wkrótce wrócą do reprezentacji Polski. Rozstrzelał się Marko Kolar, debiutanckiego gola zanotował Sławomir Peszko, a w środku pola znów świetny mecz zanotował Vullnet Basha.

Kibice Wisły powinni cieszyć się teraz każdą chwilą. Błaszczykowski piłkarzem Białej Gwiazdy jest tylko do końca sezonu. Potem może odejść, bo w takiej dyspozycji z pewnością otrzyma ciekawe propozycje. No, chyba, że będzie wolał zostać w klubie, którego jest nieformalnym jeszcze współwłaścicielem.

 

Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski nie zwalnia tempa. Szybko wrócił do bardzo wysokiej formy.