Postać kolejki – Jesus Imaz

U kibiców ekipy z Reymonta zapewnił sobie dozgonną wdzięczność. W grudniu 2017 roku strzelił dwa gole na stadionie Cracovii, wydatnie przyczyniając się do derbowej wiktorii swojej drużyny. I to jakiej – 4:1! Wydawało się, że jego wyczynu długo nikt nie będzie w stanie powtórzyć. Tymczasem minął niespełna rok i jeszcze raz zrobił coś takiego… ten sam Imaz. W październiku 2018 roku ponownie pokonał dwa razy bramkarza „Pasów” i dzięki temu Wisła wywiozła zza miedzy zwycięstwo 2:0.

To był zresztą znakomity czas Hiszpana. Już kolejkę później dwukrotnie wpisał się na listę strzelców przy Łazienkowskiej, gdzie na co dzień urzęduje aktualny mistrz Polski. Znakomita dyspozycja południowca pozwoliła wiślakom zremisować z Legią w stolicy 3:3.

Nie każdy pamięta, że jeszcze pod koniec listopada Imaz jedną nogą był w Lechu, którego tak boleśnie trafił w sobotę. Bardzo chciał tego gracza mieć u siebie Adam Nawałka, wtedy wierzący jeszcze, że zaczyna się dla niego długi i owocny rozdział trenerskiej kariery. Dopiero pod koniec roku do gry weszła Jagiellonia Białystok i to od raz na pierwszą linię frontu.

Wygrani i przegrani 30. kolejki Lotto Ekstraklasy [ZOBACZ GALERIĘ]

Transakcja opłacała się każdej ze stron. Pod Wawelem Imazowi wygasał kontrakt z końcem tego sezonu. To był więc ostatni moment, by na nim zarobić. I zarazem pozbyć się długu. Mimo że właśnie 28-letni Hiszpan był jednym z tych zawodników, którym jeszcze jesienią „Biała gwiazda” wypłaciła część zaległych pensji, złożył wezwanie do zapłaty. Wyznaczył przy tym termin do 25 stycznia. Cztery dni przed jego upływem był już zawodnikiem „Jagi”…

 

Na zdjęciu: Jesus Imaz został wysoko oceniony za mecz z Lechem Poznań.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ