Postać kolejki. Za Klimalą nie nadążysz!

Jeszcze nie tak dawno Patryk Klimala musiał w Białymstoku żyć w cieniu Jesusa Imaza oraz Bartosza Bidy. Ten pierwszy strzelał gola za golem, w czym jako ofensywny pomocnik wyręczał napastników, w tym Klimalę.

Ten drugi natomiast, młodszy od Klimali o trzy lata, był tym bardziej chwalonym młodzieżowcem, o którym często pisano w samych superlatywach. 21-latek rywalizował z Bidą o miejsce grającego młodziana, z czym bywało różnie, a rzadko występowali razem.

– Pierwsza moja myśl była taka, żeby uderzyć z pierwszej piłki, ale gdy zobaczyłem, że Dytiatjew został 5-10 metrów za mną, to już wiedziałem, że nie trzeba ryzykować i muszę wbiec z tą piłką do bramki – mówił białostocki strzelec.

Przy drugiej bramce również zaprezentował swoją szybkość – na skraju pola karnego dobrze wyczuł linię spalonego, urwał się defensorom i dopadł do prostopadłego podania, po czym kropnął pod poprzeczkę z ostrego kąta. Tym razem zablokować go nie zdążył Michal Siplak.

– Nigdy w meczach tego nie pokazywałem, ale na treningach taki strzał umiem oddać. Chciałem to wreszcie pokazać również w meczu, miałem do tego jedną sytuację i fajnie ją wykorzystałem – cieszył się Klimala.