Potera: U nas można się fajnie wypromować

Jerzy MUCHA: Czy mistrzostwo świata zdobyte przez naszych siatkarzy powinno jeszcze uatrakcyjnić PlusLigę i sprawić, że będziemy oglądali wyłącznie atrakcyjne spotkania?

Michał POTERA: – Jestem przekonany, że liga będzie jeszcze ciekawsza, niż w poprzednim sezonie. Szczególnie, jeśli chodzi o rywalizację w górnej części tabeli. Resovia będzie chciała się odkuć za poprzedni sezon, a Jastrzębski Węgiel solidnie się wzmocnił. Dochodzi Stocznia, która uważana jest za nową siłę. W finale poprzedniego sezonu Skra grała z ZAKSĄ i są to uznane firmy. Powtórka takiego właśnie finału nie jest wykluczona. To główni faworyci do złota. Jest pięć, sześć zespołów, które powalczą o medale, plus ONICO czy Olsztyn, które mogą sprawić niespodziankę.

Kto będzie faworytem do wygrania PlusLigi, a kto będzie walczył w dolnej strefie, by uniknąć barażu o utrzymanie się w rozgrywkach?

Michał POTERA: – Stocznia zrobiła największe transfery, zespół ma potencjał na pierwszą trójkę. Jest w klubie sporo gwiazd i jak to rzeczywiście wypali, będziemy świadkami czegoś wielkiego. Jeśli chodzi o konkrety, to stawiam na powtórkę z poprzedniego sezonu. Z drugiej strony, nie zdziwiłbym się, gdyby doszło do innego finału, w którym Jastrzębski Węgiel zagra z Resovią. Na pewno będzie ciekawie. Co do walki w dolnych rejonach tabeli, nie chciałbym na starcie skazywać kogoś na pożarcie… Jest kilka drużyn z niższymi budżetami, które mogą mieć kłopoty. Mam nadzieję, że my się z tego grona wyłamiemy i pogramy o wyższe cele.

MKS Będzin w swojej krótkiej historii ligowej zawsze bił się o utrzymanie. Może czas na to, by wreszcie to zmienić?

Michał POTERA: – Fakt, chcemy powalczyć o coś ambitniejszego. W naszym klubie „walka” to słowo klucz. Wszyscy wiemy jednak, że budżetowo jesteśmy w dolnej części tabeli. Nie znaczy to jednak, że godzimy się na taki scenariusz, w każdym meczu będziemy się bić o zwycięstwo.

Zgodnie z tradycją, w przerwie rozgrywkowej kadra drużyny mocno się zmieniła. Czy w tej sytuacji, gdy brakuje stabilizacji, można z optymizmem spojrzeć w przyszłość?

Michał POTERA: – Na wielu pozycjach doszło do roszad i potencjał drużyny jest podobny. Adrian Buchowski zastąpił na przyjęciu Marcina Walińskiego, z kolei na ataku za Rafaela Araujo jest Lincoln Williams. Ponadto doszedł reprezentant USA Jake Langlois, który powinien być wzmocnieniem. Nowi na pewno będą chcieli pokazać, że mają dobre papiery na grę w PlusLidze. MKS to klub, w którym można się fajnie wypromować i grać potem za większe pieniążki w innym zespole. Tak było z tymi, którzy odeszli.

Na pierwszy ogień idzie ZAKSA, potem macie wyjazd do Bełchatowa. Rywale z najwyższej półki, więc musicie się mocno sprężyć, by nie zostać w dołkach startowych…

Michał POTERA: – To, że gramy od razu z wicemistrzem i mistrzem Polski to efekt naszej niskiej pozycji w zeszłym sezonie. Na podstawie tabeli losowany był terminarz. Gramy z potentatami, ale to może być także nasz atut. Zobaczymy, jak to się rozwinie, ale z drugiej strony, nie wiemy, czy mistrzowie świata z ZAKSY czy też Skry będą wypoczęci po ciężkim sezonie. Zagramy w tych meczach bez presji, natomiast mecze, w których będziemy musieli zapunktować, przyjdą później.

 

Na zdjęciu: Michał Potera wierzy, że nawet z potentatami MKS może coś ugrać.