Powalczą z Rakowem o komplet punktów

Pogoń Szczecin po raz ostatni przegrała z Rakowem w Częstochowie w 1996 roku.


W tym tygodniu piłkarze szczecińskiej Pogoni nie mieli dnia wolnego, będą pracowali do niedzieli włącznie. „Przerywnikiem” w treningach będą dwa mecze ligowe – z Rakowem Częstochowa (w środę, godz. 18.00) i Koroną Kielce (w niedzielę, godz. 15.00).

W poniedziałek i wtorek „portowcy” trenowali jeszcze na boiskach przy Twardowskiego i po wtorkowych zajęciach wyruszyli w podróż do Częstochowy, ale nie na pielgrzymkę. Po środowej potyczce z wicemistrzami Polski podopieczni trenera Jensa Gustafssona pozostaną na południu Polski. Tam w czwartek, piątek i sobotę będą trenowali, przygotowując się do niedzielnego spotkania z Koroną.

Pierwszy raz 90 minut

W minioną sobotę „Duma Pomorza” rozprawiła się z zagłębiem Lubin (3:0), zbierając za ten występ bardzo pochlebne recenzje. Pojedynek z „miedziowymi” był pierwszym meczem w ekstraklasie, w którym od deski do deski zagrał 19-letni pomocnik Mateusz Łęgowski. – W każdym meczu staram się prezentować możliwie jak najlepszą formę – powiedział wychowanek Gola Brodnica. – Na treningach ciężko pracuję i próbuję wykonywać zadania, które otrzymuję od trenera. Myślę, że to wszystko idzie w dobrym kierunku.

„Łęgoś” w spotkaniu z Zagłębiem zanotował asystę. – To był bardzo dobry wieczór dla nas wszystkich, dla zawodników, klubu i kibiców – nie ukrywał piłkarz. – Zdobyliśmy trzy punkty, a do tego bramkę strzelił Damian Dąbrowski, który sprawił sobie bardzo fajny prezent na urodziny. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem asystować właśnie Damianowi, ponieważ on bardzo długo czekał na taką bramkę.

Młodzieżowiec kilka razy szukał okazji do pokonania bramkarza Zagłębia, Kacpra Bieszczada. – Myślę, że przy mojej drugiej próbie powinienem oddać lepszy strzał – stwierdził samokrytycznie. – Taką sytuację, którą miałem po przerwie, muszę zamienić na gola. To trochę mnie boli, kiedy myślę o tym meczu. Staram się jednak podchodzić do wszystkiego pozytywnie i w tygodniu na pewno będę pracował nad strzałami. Przez ostatnie dwa tygodnie naprawdę ciężko pracowaliśmy. Intensywność treningów była na bardzo wysokim poziomie. Cały czas wchodzimy na poziom wysokiej intensywności gry. Jestem przekonany, że z czasem to będzie jeszcze lepiej wyglądać.

Nie zwalniać tempa

Zadowolenia z powodu wygranej z Zagłębiem nie ukrywał środkowy obrońca Pogoni, Mariusz Malec. – Wprawdzie spotkanie nie układało się od początku tak, jak byśmy chcieli, ale z czasem złapaliśmy wiatr w żagle, idąc za ciosem, co przełożyło się na piękne bramki. Przez ostatnie dwa tygodnie trenowaliśmy bardzo ciężko, w każdą jednostkę treningową wkładaliśmy mnóstwo siły i skupienia. Myślę, że pokazaliśmy to na boisku. Jesteśmy w stanie grać pełne 90 minut intensywnie i nie zwalniać tempa. Trener Gustafsson uczy nas gry intensywnej. Jestem przekonany, że z meczu na mecz coraz więcej takiej gry pokażemy kibicom, zdobywając kolejne bramki. W środę zmierzymy się z Rakowem Częstochowa, bardzo silnym i jakościowym zespołem, ale jedziemy do Częstochowy powalczyć o komplet punktów. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo, ale wiemy na co nas stać i chcemy pokazać się tam z jak najlepszej strony.

Szczęśliwa Częstochowa

Raków to jeden z najbardziej niewygodnych rywali dla „portowców”. Przed środowym meczem pewnym pocieszeniem dla kibiców „Dumy Pomorza” może być fakt, że na wyjeździe Pogoń z tym przeciwnikiem w ostatnich latach nie przegrywała. Po raz ostatni zdarzyło się to 18 maja 1996 roku. Wówczas szczecinianie przegrali z zespołem spod Jasnej Góry 1:2, chociaż w ich składzie grali tej klasy piłkarz co Radosław Majdan, Olgierd Moskalewicz, czy Robert Dymkowski. Od tamtej pory „portowcy” grali z Rakowem pięć razy i ani razu nie zeszli z boiska pokonani. Dwa mecze wygrali (2:0 i 1:0), a trzy zremisowali (wszystkie 0:0).

Ogólnie jednak historia bezpośrednich pojedynków przemawia na korzyść Rakowa. W 20 spotkaniach częstochowianie wygrali dziesięć razy, ponieśli pięć porażek i tyle samo razy padł remis. Bilans bramkowy: 25:16 na korzyść Rakowa.


Na zdjęciu: Na treningach piłkarze Pogoni bardzo solidnie przygotowywali się do meczu z Rakowem.

Fot. pogonszczecin.pl