Powrót po 93 dniach. Ruch wygrał sparing w Ornontowicach

Ruch w pierwszym z dwóch zaplanowanych na ten tydzień sparingów z czwartoligowcami pokonał Gwarka 4:0.


Gola i trzy asysty zapisał na swoim koncie młodzieżowiec Mateusz Winciersz. Mecz sędziowali… trenerzy. W środę chorzowianie przy Cichej zmierzą się z MKS-em Myszków, po czym rozjadą się na urlopy.

We wtorek o 18:00 rozpoczął się długo wyczekiwany mecz 14-krotnego mistrza Polski. Tak można  było powiedzieć o derbach Górnika z Piastem, ale równie dobrze o tym, co działo się 25 kilometrów dalej. Czyli o… sparingu, jaki rozgrywał Ruch Chorzów na boisku czwartoligowego Gwarka Ornontowice.

Dla „Niebieskich”, którzy decyzją Śląskiego ZPN przedwcześnie zakończyli sezon już kilka tygodni temu i nie awansowali do drugiej ligi, była to pierwsza rywalizacja z przeciwnikiem od 93 dni (8 marca na inaugurację wiosny zremisowali 1:1 z rezerwami Zagłębia Lubin).

Jako że Śląski ZPN oczekuje jeszcze na odpowiedź Ministerstwa Sportu w kwestii wykładni prawnej dotyczącej sparingów, nie zabrania co prawda klubom ich rozgrywania, ale też nie bierze za to jakiejkolwiek odpowiedzialności i nie wyznacza chętnym obsady sędziowskiej. Z powodu tych niejasności, chorzowianom „wysypał” się ten sparing, który planowali pierwotnie, czyli z innym czwartoligowcem – Przemszą Siewierz.

– Mogłabym powiedzieć: „gramy nielegalnie, bez sędziów”. Trzeba jednak patrzeć na to szerzej. Gdyby nie daj Bóg coś się stało, to mogłyby być problemy. Nie wezmę odpowiedzialności za 30 osób, wśród których byliby zawodnicy niepełnoletni i testowani. Co, jeśli trzeba byłoby wezwać karetkę? Czy warto narażać się na konsekwencje? Zdarzy się jakiś wypadek, zawodnik zgłosi się do ubezpieczalni, a ta zacznie drążyć… Byłabym mocno nieodpowiedzialna, pozwalając sobie na coś takiego – tłumaczyła nam Agnieszka Sobczyk, prezes klubu z Siewierza.

„Niebiescy” szybko znaleźli jednak zastępstwo za Przemszę w postaci Gwarka, czyli byłego klubu trenera Łukasza Berety. Z tym rywalem grali już w grudniu, wygrali wtedy 3:1. Ornontowiczanie sezon czwartej ligi zakończyli na 13. miejscu w tabeli I grupy śląskiej.

Mecz w pierwszej połowie sędziował… Łukasz Molek, czyli nominalny drugi trener Ruchu, a w drugiej połowie – jeden z miejscowych trenerów. Sztab szkoleniowy podzielił zespół na dwie grupy. Jedna pojechała do Ornontowic, a druga trenowała przy Cichej.

Ruch zaczął w nietypowym dla siebie ustawieniu, z trójką środkowych obrońców, stanowioną przez Konrada Kasolika, Kacpra Kawulę (obaj nie tak dawno podpisali długoletnie kontrakty z klubem), a także nastoletniego Mateusza Lippa z klubowej akademii, mającego za sobą testy m.in. w Manchesterze United.

Nieco wyżej operował Adrian Dąbrowski, który wiosnę miał spędzić na wypożyczeniu do trzecioligowej Broni Radom, ale ta w pandemii rozstała się ze wszystkimi zawodnikami, dlatego mógł wrócić do Chorzowa. W ataku u boku Mariusza Idzika biegał Daniel Paszek, który założył kapitańską opaskę. Zabrakło z kolei zmagającego się z urazem Łukasza Janoszki czy rekonwalescenta Jakuba Nowaka.

Listę strzelców otworzył jeden z trójki stoperów, czyli Kawula, który w 16. minucie uderzeniem głową zamienił na gola centrę Mateusza Winciersza z rzutu rożnego. Winciersz był aktywny, w 32. minucie trafił piłką w poprzeczkę. Młodzieżowiec dopiął swego w II połowie, podwyższając wynik w 55. minucie efektowną podcinką.

Już wcześniej po zmianie stron chorzowianie trafili do siatki, tyle że prowizoryczni sędziowie dwukrotnie wskazali spalonego. Ruch miał zdecydowaną przewagę. Winciersz dołożył jeszcze kolejne dwie asysty – w 67. minicie jego dogranie głową wykończył Idzik, a 79. minucie – Mateusz Lechowicz.

W środę o 18:00 Ruch rozegra kolejny sparing – tym razem na bocznym boisku stadionu przy Cichej, ze świeżo upieczonym beniaminkiem IV ligi MKS-em Myszków. Mecz będzie zamknięty dla publiczności. To będzie ostatni akcent tego dziwnego sezonu w wykonaniu „Niebieskich”. Drużyna rozjedzie się na urlopy, które potrwają do 25 czerwca.

Tego dnia chorzowianie rozpoczną przygotowania do nowego sezonu, który ma zostać zainaugurowany 8 sierpnia. W jakim składzie? Wiadomo już, że nie zostaną przedłużone kontrakty Tomasza Podgórskiego, Mateusza Iwana czy Giorgi Tsuleiskiriego, zaś Mateusz Bartolewski chce znaleźć pracodawcę na wyższym szczeblu. Ruch uzupełni skład 2-3 nowymi zawodnikami, chce zatrzymać Kamila Lecha czy Jakuba Rudka, których umowy kończą się za 3 tygodnie.

Latem chorzowianie zmierzą się sparingowo m.in. ze Stalą Brzeg czy MKS-em Kluczbork. Wygląda też na to, że tym razem nie wyjadą na żadne zgrupowanie.

GWAREK ORNONTOWICE – RUCH CHORZÓW 0:4 (0:1)

0:1 – Kawula, 16 min, 0:2 – Winciersz, 55 min, 0:3 – Idzik, 67 min (głową), 0:4 – Lechowicz, 79 min

RUCH: T. Nowak (46. Lech) – Kasolik (63. Słota), Kawula, Lipp (46. Starzyński) – Lechowicz, Dąbrowski (63. Siwek), Sikora, Duchowski (74. Lipp), Winciersz – Paszek, Idzik (86. Cioch). Trener Łukasz BERETA.


Na zdjęciu: Mateusz Winciersz w pierwszym od 3 miesięcy meczu Ruchu strzelił gola i zanotował 3 asysty.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus