Powrót z nutą optymizmu

Trzy sparingowe zwycięstwa z rzędu, brak poważniejszych urazów i wykonanie założonej przed wyjazdem pracy. W piątek z samego rana bielszczanie udali się z Turkler na lotnisko do Antalyi, skąd odlecieli do Wiednia, kończąc w ten sposób tureckie zgrupowanie. Dwutygodniowy pobyt, a w szczególności jego druga faza na zimowym obozie przygotowawczym był udany. Mowa przede wszystkim o trzech ostatnich meczach kontrolnych. Podbeskidzianie w ciągu pięciu dni wygrali trzy mecze. Strzelili w nich osiem bramek, a stracili tylko jednego gola. Z rzutu karnego dodajmy, czyli wychodzi na to, że przez 270 minut ich bramkarze nie kapitulowali po akcjach rywali.

Było dobrze, a mogło być jeszcze lepiej, bo w starciu z rosyjskim trzecioligowcem, Zwiezdą Perm, „górale” mogli wygrać zdecydowanie wyżej. – Wygraliśmy 2:1, ale ten rezultat nie w pełni oddaje to, co działo się na boisku. Przez całe spotkanie prowadziliśmy grę i kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Powinniśmy strzelić jeszcze dwie, trzy bramki – powiedział Bartosz Jaroch, prawy obrońca Podbeskidzia, a wtórował mu partner z linii defensywnej, Dominik Jończy. – Szkoda, że nie zagraliśmy na zero z tyłu, ale uważam, że rzut karny dla rywala został „gwizdnięty z kapelusza”. Niemniej możemy być usatysfakcjonowani. Na obozie wykonaliśmy dużo potrzebnej pracy. Sztab szkoleniowy stopniowo zwiększał nam obciążenia – przypomniał stoper bielskiego zespołu.

Dzień później inna jedenastka Podbeskidzia ograła FK Telavi. – Najważniejsze, że wygrywamy. Wysoko, 3:0. Cieszę się, że udało mi się strzelić dwie bramki, ale nie ma co popadać w hurraoptymizm, bo najważniejsze jest to, aby strzelać w meczach ligowych. Wygraliśmy trzy ostatnie mecze kontrolne i myślę, że możemy tę serię przedłużyć w meczach ligowych, bo czujemy się coraz lepiej. Kulminacja nastąpi w pierwszym spotkaniu o punkty – oto opinia Łukasza Sierpiny, kapitana Podbeskidzia.

– Tego byśmy sobie życzyli – dopowiada Paweł Oleksy, lewy obrońca klubu spod Klimczoka, który w ostatnim sparingu zaliczył asystę przy trafieniu Kacpra Kostorza. – Dwa mecze na zero z tyłu dodają nam pewności siebie przed nadchodzącymi meczami w lidze. Mieliśmy bardzo dobre warunki do przygotowań. Wszystko na miejscu. Mogliśmy się lepiej poznać, bo są z nami nowi zawodnicy, którzy dopiero dołączyli do zespołu. To było bardzo pożyteczne zgrupowanie. Wszyscy dobrze wykorzystali ten czas – podsumował pobyt w Turcji „Olo”.

 

Na zdjęciu: W Turcji, zdaniem Pawła Oleksego, zespół Podbeskidzie lepiej się poznał.