Powroty coraz bliżej

Częstochowianie w szerszym składzie przygotowują się do spotkania z Widzewem.


Sztab szkoleniowy Rakowa może być zadowolony z ostatnich tygodni. Przede wszystkim przerwa na reprezentacje pozwoliła zawodnikom na odpoczynek, a niektórym z nich na pełny powrót do zdrowia i do treningów. Częstochowianie powoli zapominają o ogromnych kłopotach, jakie dopadły ich na przełomie sierpnia i września.

Zaczęli trenować

Wówczas do grona kontuzjowanych, w którym byli między innymi Andrzej Niewulis i Tomasz Petraszek, dołączył Ben Lederman. Cała trójka wróciła już do treningów z zespołem.

– W przerwie reprezentacyjnej zagraliśmy pożyteczny sparing z Górnikiem Zabrze. To silny przeciwnik, tym bardziej cieszy, że przeciwko niemu mogli już zagrać zawodnicy, którzy grali mniej lub których dawno nie widzieliśmy na murawie jak Tomasz Petraszek. Jest to duży plus przerwy na kadrę, podobnie jak powrót do treningów Bena Ledermana i Andrzeja Niewulisa. Wrócili także kadrowicze, na nasze szczęście bez kontuzji – mówi Marek Papszun, trener Rakowa.

Najlepiej wygląda sytuacja czeskiego defensora. Petraszek miał okazję wystąpić w spotkaniu z Górnikiem, co wskazuje, że w niedalekiej przyszłości może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na kolejne mecze ligowe. Inaczej jest z pozostałą dwójką, która dopiero co wróciła do treningu. W ich przypadku trzeba będzie poczekać trochę dłużej, aby weszli na pełne obroty treningowe, a przede wszystkim nadrobili zaległości z ostatnich tygodni, a w przypadku Niewulisa nawet miesięcy.

Jak najlepiej punktować

Częstochowianie dzięki przerwie na kadrę mogli w końcu w pełnym spokoju pracować. Intensywny sierpień i wrzesień sprawił, że mikrocykl treningowy był dla nich trudny do zrealizowania. Teraz jednak sytuacja wydaje się poprawiać, co daje nadzieje na to, że do końca tegorocznej części rozgrywek Raków będzie prezentował się już tylko lepiej.

– Jesteśmy dobrze przygotowani i nastawieni do drugiej fazy rozgrywek, bo tak trzeba to nazwać. Przerwa na kadrę to rozgraniczyła. Runda jesienna w tym sezonie jest krótka i intensywna. Wierzę, że w jej końcówce będziemy się dobrze prezentować, ale przede wszystkim punktować – dodaje Papszun.

Biorąc pod uwagę terminarz, w tym między innymi zaległy mecz z Piastem, ale również spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Polski, będzie to zadanie trudne. Porównywalny poziom trudności będzie przy planowaniu okresu przygotowawczego. Jak powiedział szkoleniowiec Rakowa będzie on podzielony na dwie części – jedna przed świętami, a druga po ich zakończeniu. W planach sztabu jest rozegranie kilku spotkań z rywalami zagranicznymi.

Emocji będzie sporo

Najbliższy mecz z Widzewem jest jednak teraz tematem głównym dla sztabu Rakowa. Spotkanie zapowiada się emocjonująco nie tylko pod względem formy łodzian, ale przede wszystkim dopingu, z jakim częstochowianie spotkają się w Łodzi. Zawodnicy wicemistrza Polski są jednak na to przygotowni.

– Przed nami emocjonujący mecz, myślę że tak od strony kibicowskiej, jak i sportowej. Widzew prezentuje się dobrze. Gorąca atmosfera może więc być tak na trybunach, jak i na boisku. Widzew pod względem kibicowskim to ewenement. Dobrze, że takie zainteresowanie tym klubem jest. Widzew to wielka historia i tradycja. Kibice go nie zostawili, dzięki czemu teraz zbierają tego plony. Stadion może dodać im energii, ale byliśmy już niejednokrotnie w takiej sytuacji. Zespół jest doświadczony, w mojej opinii nie wpływa to na nas deprymująco, a wręcz przeciwnie – kończy trener Rakowa.


Na zdjęciu: Ben Lederman wrócił do treningów z zespołem po rehabilitacji spowodowanej kontuzją.

Fot. Lukasz Sobala/PressFocus