Powroty lig piłkarskich. Może być jeszcze gorzej

Właściciele klubów na Słowacji obawiają się, że to koniec zawodowej ligi w tym kraju. Już przed pandemią miały wielkie problemy.

Przed 100 laty Czesi i Słowacy utworzyli jedno państwo, 30 lat temu nastąpił rozwód. Każdy wybrał inną drogę rozwoju i te różnice dają teraz o sobie znać. Także w futbolu. O ile czeskie kluby mają dość solidne fundamenty, to te słowackie żyją „od pierwszego do pierwszego”. Ich podstawą budżetu są transfery, więc po pojawieniu się pandemii przyszłość wygląda bardzo nieciekawie.

Wenezuelski koszmar

„Kopana” z okresu zagrożenia wchodzi w „czeską uliczkę nadziei” starając się jak najszybciej wznowić mistrzostwa. Czesi wiedzą, czego chcą. Nie mieli dylematu, czy kontynuować sezon, ale kiedy zacząć. Słowakom tego przekonania brak, wątpią czy ma to jakiś sens.

Od lat ich futbol zmierzał w ślepy zaułek i nawet 12-zespołowa liga okazuje się ponad stan. Na Słowacji zagraniczny kapitał budzi bardziej lęk niż nadzieję. W Senicy odetchnęli z ulgą, gdy pozbyli się w wreszcie wenezuelskiego właściciela, który zostawił klubowi „w spadku” milion euro długu. W ubiegły piątek odkupiła klub słowacka spółka zajmująca się handlem międzynarodowym, która chce zostać anonimowa.

– To są niezapłacone pieniądze dla pracowników klubu, zawodników i partnerów biznesowych – wyjaśnia dyrektor generalny FK Senica, Peter Cinege. Ta wątpliwej jakości saga przejmowania klubu trwała długo i nareszcie koszmar z Ameryki Południowej się skończył.

Klocki z Żyliny

Podobnie jak w Czechach, także na Słowacji zespoły już trenują, ale są tam wielkie wątpliwości, czy należy wznowić rozgrywki. W ankiecie internetowej jednego z dzienników zadano cztery pytania:

1. czy jesteś za przerwaniem ligi bez wyłaniania mistrza?

2. czy grać resztę sezonu bez widzów?

3. czy dokończyć mistrzostwa z widzami?

4. przerwać sezon i ogłosić mistrzem Slovan?

Zdecydowanie wygrała pierwsza opcja, za którą opowiedziało się 45 procent głosujących. Po zakończeniu rundy zasadniczej do końca sezonu pozostaje 10 kolejek play offu. Lider Slovan ma w tabeli 10 punktów więcej od Żyliny, która rozpuściła kadrę pierwszego zespołu na początku epidemiologicznego zagrożenia.

Wypowiedzenia otrzymało 17 najlepiej zarabiających piłkarzy, po niektórych już zgłosiły się inne kluby, m. in. czeska Viktoria Pilzno. „Żylinę rozbierają jak klocki lego” – napisała bratysławska „Pravda”. Pozostali w kadrze obaj Polacy, Jakub Kiwior i Dawid Kurminowski.

Ile klubów upadnie?

Właściciel MSzK Żylina, Jozef Antoszik, przyszłość widzi w czarnych barwach.

– Nie wykluczam końca profesjonalnego futbolu na Słowacji. Kluby zapłacą za kryzys upadkiem, na pewno tak się stanie. Pytanie brzmi, ile ich będzie? Niektóre już przed pandemią ledwo funkcjonowały. Powinny przygotować plan kryzysowy i oszczędzić to, co jest konieczne, aby kontynuować działalność.

My chronimy naszą młodzież, piłkarską Akademię. Jeśli na Słowacji ma nie być ligi zawodowej, być może powstanie wspólna liga z niektórymi sąsiadującymi państwami – uważa Antoszik.


Czytaj jeszcze: Rozwścieczyli właściciela


Poza Żyliną problemy ma DAC Dunajska Streda. – Około 30 procent naszych dochodów pochodzi z biletów i sprzedaży klubowych artykułów dla kibiców. Zgodziliśmy się z piłkarzami na obniżkę wynagrodzeń o 40 procent. Mamy budżet, który się nie zmniejszył, ale przychody są obecnie zerowe – powiedział prezes DAC Dunajska Streda Oszkar Vilagi.

O tym klubie pisaliśmy w tym sezonie przy okazji meczów eliminacji Ligi Europy z Cracovią. Vilagi uważa, że najlepiej byłoby, gdyby Fortuna Liga już zakończyła sezon, a nowy zaczęła w lipcu. – Nie mamy teraz wpływów z telewizji, jest problem ze sponsorami. Na początku przyszłego sezonu moglibyśmy zacząć wszystko od nowa – stwierdził.

Slovan chce grać

Podobnego zdania jest Robert Rybniczek, dyrektor generalny klubu z Trenczyna: – Powinniśmy już nie grać i nie sprawdzać, jakie są możliwości, aby zakończyć rozgrywki. Może to spowodować w przyszłości ogromne problemy, jestem o tym przekonany. Kluby nie myślą o tym, co wydarzy się za trzy lub cztery miesiące, ale raczej analizują sytuację z dnia na dzień.

Dokończenia sezonu chce broniący tytułu Slovan, który jest bliski kolejnego startu w Champions League i płynących z tego korzyści. – UEFA przedstawiła propozycję terminów, w których mogą rozpocząć się kwalifikacje do nowej edycji pucharów.

Również z tego punktu widzenia sensowne jest dokończenie sezonu i dzięki grze będziemy przygotowani do europejskich rozgrywek. Uważamy, że wczesne zakończenie ligi nie jest właściwym rozwiązaniem – oświadczył dyrektor sportowy Richard Truz.

Na zdjęciu: To zdjęcie ilustruje obecną sytuację Żyliny. Problemy finansowe, kadra w rozsypce, szanse ma mistrzostwo iluzoryczne.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus

***

Aneks prezesa Svobody

Czeska Fortuna Liga miała wznowić rozgrywki później niż w Polsce, ale przyspieszono termin o dwa tygodnie.

Nasi południowi sąsiedzi rozpoczęli treningi w ubiegłym tygodniu, jako ostatni dwa dni temu wyszli na boisko w Uherskem Hradiszte piłkarze Slovacka.

Na razie zespoły trenują w kilkuosobowych grupach. Planowano wznowienie mistrzostw 8 czerwca, taka była sugestia ministra zdrowia. Jednak dwie najwyższe klasy rozgrywek mają ruszyć już 25 maja, oczywiście bez udziału widzów.

Jest to związane z poprawiającą się sytuacją epidemiologiczną w Czechach, dzięki czemu szybciej zniesiono ograniczenia spowodowane pandemią i przyspieszono termin powrotu na boiska. Ogłosił to w poniedziałek [Duszan Svoboda], prezes Piłkarskiego Związku Ligowego (LFA).

– Wiadomo, że nie można ukończyć tego sezonu do 30 czerwca, jak planowano. Dlatego musimy poprosić Zarząd LFA, aby zawody mogły być kontynuowane po tej dacie. Zgodę musi wyrazić większość 32 klubów z pierwszej i drugiej ligi.

Wierzę, że 12 maja ją uzyskamy i sezon zostanie dokończony na boisku, a nie przy zielonym stoliku. – oświadczył Svoboda. Jednak następnego dnia w wypowiedzi dla stacji CzT Sport prezes dodał „aneks”: jeśli liga nie zostanie ukończona, nie będzie mistrza ani spadkowiczów.

Zgoda na wydłużenie sezonu jest wymagana, gdyż 30 czerwca wygasają kontrakty niektórych graczy z klubami, podobnie klubom kończą się umowy z partnerami i sponsorami.

LFA chce negocjować z Ministerstwem Zdrowia w sprawie zestawu środków, które pozwolą piłkarzom powrócić do normalnych treningów i meczów. – Jesteśmy gotowi przeprowadzić kompleksowe testy wszystkich zawodników w klubach pierwszej i drugiej ligi przed wznowieniem rozgrywek – oświadczył Svoboda.

Mistrzostwa zostały przerwane po 9 marca, tego dnia w Ostrawie Banik zagrał z Mladą Boleslav, ulegając 2:3. Co ciekawe, w poprzednim sezonie te dwie drużyny na tym samym stadionie kończyły sezon, gdy w play offie zagrały się o prawo startu w Lidze Europy. Wtedy goście także wygrali, ale 1:0.

Po 24 kolejkach liderem jest broniąca tytułu Slavia Praga, która wyprzedza o 8 punktów Viktorię Pilzno. Taka kolejność była też na mecie ubiegłego sezonu. Oba kluby mają szansę na kolejny start w kwalifikacjach Champions League.

Do zakończenia rundy zasadniczej pozostaje 6 kolejek, następnie pierwsza szóstka utworzy grupę mistrzowską. Zalicza im się wszystkie uzyskane wcześniej punkty i bramki, każdy rozegra jeszcze po 5 meczów.

Rosjanie się nie spieszą

Po przerwie spowodowanej pandemią sezon w rosyjskiej lidze ma zostać wznowiony 21 lub 28 czerwca, zakończenie rozgrywek przewiduje się 2 sierpnia.

Do rozegrania pozostało 8 kolejek, liderem jest Zenit, mający 9 punktów przewagi nad Lokomotiwem Moskwa (Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus) oraz Krasnodarem. Identyczna kolejność była na koniec sezonu 2018/19 i nie zmienia się zasada promocji, także teraz dwa najlepsze kluby znajdą się w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a trzeci zagra w kwalifikacjach.

Jeśli sezon zostanie dokończony, utrzymane będą zasady spadku i awansu. Zespoły z miejsc 13. i 14. zagrają w barażach, dwa ostatnie spadną. Jeśli mistrzostwa nie zostaną zakończone, to do Premier Ligi dołączone zostaną dwa najlepsze zespoły z FNL, czyli drugiej ligi.

Rosjanie nie chcą powtórzyć błędu Holendrów, którzy anulowali rozgrywki i nikt nie awansował, co wywołało wielkie protesty i zapowiedzi pozwów sądowych. W takim przypadku ich liga będzie liczyła 18 zespołów, a w sezonie 2021/22 powróci do stanu obecnego.

Na razie nie ustalono terminu wznowienia treningów. Część zagranicznych zawodników opuściła Rosję, granice zostały zamknięte i nie wiadomo, kiedy będą mogli powrócić.