Powstrzymać ambicje rywali

Dziś Górnik Zabrze podejmie Piotrkowianina. Chcąc myśleć o zwycięstwie, będzie musiał się wznieść na wyżyny.


Przed sześcioma dniami zabrzanie sięgnęli po pierwsze punkty, pokonując w zaległym meczu 1. serii PGNiG Superligi Grupę Azoty Unię Tarnów 27:20. Dziś o 18.15 – w obecności kamer TVP Sport – rozpoczną spotkanie z Piotrkowianinem i należy założyć, że czeka ich znacznie trudniejsze zadanie. Na ich drodze staną bowiem piotrkowianie, których cechuje niesamowita wręcz ambicja i walka do ostatniej sekundy. Tak też zapewne będzie we wtorkowy wieczór. Piotrkowianin, po planowej porażce z Łomżą Industrią Kielce (28:40), w 2. serii rozprawił się z Chrobrym Głogów, wygrywając 33:26. Zwłaszcza w drugiej połowie ekipa Bartosza Jureckiego pokazała się z bardzo dobrej strony, pozwalając rywalom zdobyć zaledwie 11goli. Spora w tym zasługa Kacpra Ligarzewskiego, broniącego z rzadko spotykaną 48-procentową skutecznością. Jeśli 21-latek zaliczy dobre wejście w mecz, to trudno będzie go pokonać. W ataku z kolei świetnie spisywali się Piotr Jędraszczyk i Filip Surosz, którzy trafili po 8 razy, mając spory udział w pełni zasłużonym zwycięstwie. To właśnie tych zawodników w największym stopniu będą musieli wystrzegać się zawodnicy Górnika, tym bardziej że rywale w hali przy Wolności stawią się z jasnym celem. – Pojedziemy do Zabrza, żeby zapunktować – deklaruje trener Jurecki. Jego zespół – w przeciwieństwie do ekipy Górnika – nie uległ latem gruntownym zmianom. Stałość może stanowić swego rodzaju atut.

Zabrzanie wiedzą, że tylko pełne skupienie na dzisiejszej rywalizacji pozwoli im odnieść zwycięstwo.

– Będziemy musieli porządnie się przygotować, żeby móc zawalczyć o punkty. Piotrkowianin w ostatnim czasie pokazuje, jak dobrze potrafi grać. Zawodnicy tego zespołu świetnie się rozumieją. Grają na naprawdę wysokim poziomie – uważa Patryk Mauer. Skrzydłowy Górnika jest świadomy, że powstrzymanie ambitnych przeciwników będzie wymagało wielu starań. Miniony sezon piotrkowianie zakończyli na 7. miejscu i wydaje się, że w najbliższych miesiącach będą starali się o powtórzenie tego wyniku, a może powalczą o coś więcej.

Historia dotychczasowych spotkań przemawia na korzyść „górników”. W 20 meczach wygrali 16-krotnie, 2 razy zanotowano remis i 2-krotnie triumfował Piotrkowianin. Ostatni raz w marcu 2000 roku, pokonując zabrzan po rzutach karnych 3:1 (w regulaminowym czasie było 33:33) na ich terenie. Tamten mecz pamięta Piotr Rutkowski, rozgrywający Górnika, który wówczas bronił barw zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego. Zdobył 4 gole i przestrzelił karnego. O rywalach wie więc sporo.

– To drużyna, która opiera się na kolektywie. Gra bardzo zespołowo, nie opierają się na indywidualnościach – mówi zawodnik.

– Jest im o tyle łatwiej, że od dawna udaje się utrzymać trzon zespołu.

(RG)


Na zdjęciu: Piotr Rutkowski (z lewej) stawi dziś czoło byłemu klubowi.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus