Pożar w zagrodzie!

Dwa punkty zdobyte z Estonią mogą nie wystarczyć hokejowej młodzieży do utrzymania się na trzecim poziomie rozgrywkowym.


Wprawdzie paniki jeszcze nie ma, ale lekki pożar w ekipie biało-czerwonych jest. Właśnie zaliczyli drugą, jeszcze bardziej bolesną porażkę, tym razem z Japonią 3:7, w młodzieżowych mistrzostwach świata Dywizji 1B w Bytomiu. Po dniu przerwy trzeba będzie szukać punktów w ostatnich meczach – z Włochami i Koreańczykami, bo dwa zdobyte z Estonią mogą nie wystarczyć do utrzymania się na tym poziomie.

Nasi hokeiści wyszli z szatni z mocnym postanowieniem, że mecz rozpoczną agresywnie i twardo. Sporo było walki na bandach, ale też kilka niefrasobliwych zagrań we własnych tercjach, które mogły zakończyć się stratą bramki. W 6 min Jakub Ślusarczyk przeprowadził indywidualną, dynamiczną akcję zakończoną strzałem z backhandu. Bramkarz Issa Otsuka miał problem z opanowaniem krążka, który tańczył w polu bramkowym. W końcu został wyekspediowany daleko z tercji Japończyków. Szkoda tej sytuacji, bo mogła nam przynieść prowadzenie. Kiedy do boksu kar powędrował Juna Owa, mieliśmy nadzieję, że zamkniemy rywali w ich tercji, a tymczasem przewaga była rozgrywana ślamazarnie. Ale na 8 s. przed jej zakończeniem Patryk Kusak niespodziewanie zdobył prowadzenie.

Nie zmienia to faktu, że Azjaci sprawiali lepsze wrażenie. Ich akcje były prowadzone z rozmachem i w szybkim tempie. Gdy w boksie kar 52 s. przebywał Piotr Ciepielewski goście wyrównali. Bramkarz Mikołaj Szczepkowski nie miał nic do powiedzenia, bo Fuji Suzuki samotnie stał przed bramką.

No ale tego, co wydarzyło się w drugiej odsłonie nie powinno się pojawić nawet w najczarniejszych snach. Japończycy zdominowali wydarzenia na lodzie. Ich przewaga była zdecydowana, a gole zdobywali po efektownych akcjach; choć przy biernej postawie naszego zespołu. W 38 min Ciepielewski zmniejszył straty, ale przed ostatnią odsłoną trudno było o optymizm. W istocie – Japończycy nie zwalniali tempa. Jeszcze w 43 min pojawił się cień nadziei na zmniejszenie strat, bowiem samotnie szarżujący na bramkę rywali Ślusarczyk-junior został sfaulowany i sędziowie podyktowali karnego. Jednak Krzysztof Maciaś jechał na bramkę Issy Tamury (zmienił w 23 min kontuzjowanego Issę Otsukę) w wolnym tempie i o żadnym elemencie zaskoczenia nie mogło być mowy. Rywale za to byli konsekwentni w grze, dzięki czemu zdobyli kolejne 2 gole. Ten drugi znów w przewadze, aczkolwiek Ślusarczyk przebywał na ławie kar zaledwie 7 sek! Drugi gol Patryka Kusaka był na otarcie łez, a Japończycy i tak jeszcze podwyższyli wynik.

Rywale byli zdecydowanie lepsi pod każdym względem. I można rzec, że prezentując taką grę, mogą być kandydatami do wygrania rywalizacji w Bytomiu.

JAPONIA – POLSKA 7:3 (1:1, 3:1, 3:1)

0:1 – P. Kusak – Kurnicki – Schafer (14:29, w przewadze), 1:1 – F. Suzuki – Taneichi – Murase (16:48), 2:1 – Koiwa – Takeda (26:21), 3:1 – Morita – Owa (30:54), 4:1 – Ushio – Ando – Murakoso (33:20, w przewadze), 4:2 – Ciepielewski – P. Kusak – Sterbenz (37:43), 5:2 – Takahashi – Tokada – Morita (44:01), 6:2 – Ando – Murakoso – Toko (50:08, w przewadze), 6:3 – P. Kusak – Maćkowski (50:44), 7:3 – Ushio – Nishiwaki – Toko (52:39).

POLSKA: Szczepkowski; Wróbel – Kacper Maciaś (4), Kurnicki – Schafer, Wilk – Chodor (4), Stępień; Krzysztof Maciaś – Sterbenz – J. Ślusarczyk (2), Ciepielewski (4) – Gromadzki – M. Kusak, P. Kusak – Maćkowski – Wybiral, Sienkiewicz – Karasiński – Menc, Wawrzkiewicz. Trener Artur ŚLUSARCZYK.

Kary: Japonia – 6 min, Polska – 14 min

Korea Płd. – Włochy 4:6 (1:0, 1:2, 2:3).

1. Japonia 3 7 14:9
2. Ukraina 2 6 9:2
3. Włochy 3 5 9:10
4. Korea Płd. 3 3 9:12
5. POLSKA 3 2 9:15
6. Estonia 2 1 4:6

W piątek grają: Estonia – Japonia (13:00), Włochy – Polska (16:30), Ukraina – Korea Pld. (20:00).


Fot. polskihokej.eu