Pożegnanie na skrzydłach Wróbla

Drużyna z Oleskiej w efektownym stylu rozstała się na blisko pół roku z opolską publicznością.


Choć nie są żadną tajemnicą problemy natury personalnej i finansowej, z jakimi zmaga się w ostatnich tygodniach ŁKS, to trudno było spodziewać się, że Odra odniesie wczorajszego wieczoru tak gładkie zwycięstwo. Na tle rywala gospodarze prezentowali się niczym drużyna występująca dwie ligi wyżej. Byli lepiej zorganizowani, bardziej zdeterminowani, żwawsi oraz skuteczniejsi, dlatego rozmiary ich wygranej w ostatnim tegorocznym występie przy Oleskiej mogły być jeszcze okazalsze.

Kot, Kozioł, Wróbel

Dla Macieja Wróbla już chyba zawsze ŁKS będzie uchodził za rywala szczególnego. To w konfrontacji z nim jako 16-latek debiutował w I lidze i to z nim doczekał się w wieku 18 lat pierwszego gola na zapleczu elity. A jak wpadł pierwszy – to od razu też i drugi.

Nie ma co ukrywać, że Wróblowi pomógł Michał Kot. Golkiper mający jeszcze status juniora dotąd grał tylko w III-ligowych rezerwach łódzkiego zespołu. W piątek wskoczył między słupki, bo kontuzje leczą obaj bramkarze – Marek Kozioł i Dawid Arnt, co stanowi dobitą symbolikę zdrowotnych perturbacji, z jakimi mierzyć się musi trener Kibu Vicuna. Debiutant ŁKS-owi nie pomógł, na sumieniu ma bramkę nr 2. Wypuścił piłkę dośrodkowaną przez Michała Pawlika, a Maciej Wróbel przyjął ten prezent i z bliska trafił do pustaka.

To działo się krótko przed przerwą, z kolei dublet 18-letni pomocnik skompletował krótko po niej, gdy głową zwieńczył centrę Tomasa Mikinicza. Łodzianie przyglądali się temu w zasadzie na stojąco – i tak też było od samego początku tego meczu. Odra szybko wyszła na prowadzenie po pomysłowo rozegranym rzucie wolnym. Dośrodkowywał Mikinicz, na krótkim słupku tor lotu piłki przedłużył Miłosz Trojak, a na długim do siatki wpakował ją Mateusz Marzec.

Do połowy kwietnia

Cegiełkę do zwycięstwa dołożył też Mateusz Kuchta – gdyby przy stanie 1:0 nie wygrał pojedynku ze Stipe Juriciem, być może opolanom nie byłoby tak łatwo o miłe pożegnanie z kibicami. To był ich ostatni tegoroczny mecz przy Oleskiej.

Stadion nie spełnia wymogów licencyjnych w zakresie podgrzewanej murawy, jaką trzeba mieć od listopada do marca, dlatego by podjąć ŁKS, klub musiał zapłacić 5 tys. zł kary. Aż do połowy kwietnia Odra grać będzie na wyjazdach. Z Podbeskidziem honory gospodarza pełnić będzie w… Bielsku, a podobny manewr zamierza też wykonać przy okazji marcowych spotkań z Arką i Polkowicami.


Odra Opole – ŁKS Łódź 3:0 (2:0)

1:0 – Marzec, 9 min (głową), 2:0 – Wróbel, 40 min, 3:0 – Wróbel, 49 min (głową).

ODRA: Kuchta – Szrek, Kamiński, Kostrzycki, Petrak (79. Maćkowiak) – Trojak, Pawlik (69. Niziołek) – Mikinicz (79. Sauczek), Wróbel (83. Piech), Marzec – Czapliński (79. Żak). Trener Piotr PLEWNIA.

ŁKS: Kot – Bąkowicz, Lorenc, Marciniak, Szeliga – Koprowski (55. Kuźma), Dominguez (81. Nowacki) – Moreno (71. Gryszkiewicz), Pirulo, Wolski (55. Radaszkiewicz) – Jurić (55. Corral). Trener Kibu VICUNA.

Sędziował Piotr Urban (Warszawa). Widzów 1500. [Żółte kartki]: Kamiński – Moreno, Koprowski.

Piłkarz meczu – Maciej WRÓBEL.


Fot. facebook.com/odraopole/Mirosław Szozda