Pożegnanie po roku

Liczę, że te porażki i spadek będą cennym doświadczeniem i pomogą nam w przyszłości – stwierdził Sergiej Kapelus, trener bielskiego zespołu.


Tylko rok trwała przygoda bielszczan z PlusLigą. Do końca sezonu zasadniczego pozostała wprawdzie jeszcze kolejka, ale już wiadomo, że opuszczą elitę. Przesądziła o tym porażka w ostatnim spotkaniu z Barkom Każany Lwów. By myśleć o wyprzedzeniu Cerradu Enei Czarnych Radom, musieli wygrać i to za trzy punkty. Skończyło się tymczasem porażką 1:3.

– Jestem bardzo niezadowolony z tego, że nie mamy wiary w zwycięstwo. Niestety, wciąż jest tak, że pierwszą partię wysoko wygrywamy, a po zmianie stron przebieg spotkania wymyka nam się spod kontroli. To nasz poziom nie pozwala nam zagrać stabilnie – ocenił Sergiej Kapelus, trener BBTS-u.

Rozczarowania porażką w Krakowie i w efekcie spadkiem z ekstraklasy nie ukrywał Adrian Hunek], kapitan bielskiej drużyny.

– To bardzo dotkliwa przegrana, bo zabrała nam szansę na utrzymanie. Wygrywamy pierwszy set do 15, a potem, tak samo jak u siebie z Projektem Warszawa, a przegrywamy trzy kolejne partie – tłumaczył Adrian Hunek, kapitan BBTS-u, który nie potrafił znaleźć racjonalnego wytłumaczenia nagłego załamania gry jego i kolegów.

– Nie wiem, jakie są tego powody, czy to rozluźnienie, czy po prostu rywale zaczynali lepiej grać? Gramy dobrze, a potem nasz poziom spada bardzo drastycznie. Może presja zdobycia trzech punktów miała na to wpływ? Niby pierwszy set to rozwiewa, ale z drugiej strony każdy z nas miał z tyłu głowy, że musimy zdobyć trzy punkty, że to mecz o być albo nie być. Wyszliśmy walczyć. Pierwszy set w naszym wykonaniu był dobry, pozostałe nie – wyjaśnił.

Bielszczanie z 29 meczów wygrali tylko trzy. Dwukrotnie ograli Czarnych Radom i raz GKS Katowice. Potrafili jednak też urwać punkty Aluronowi CMC Warcie Zawiercie czy PGE Skrze Bełchatów. To oznacza, że potencjał mieli. W zespole brakowało jednak stabilności. W trakcie sezonu odeszli Jan Zimmermann, zastępujący go Pierre Pujol i Roland Gergye, a byli to kluczowi zawodnicy. Nie pomogła też zmiana trenera – Harry’ego Brokkinga zastąpił Sergiej Kapelus, który jednak nie odmienił gry BBTS-u.

Jaka będzie przyszłość zespołu? Prawdopodobnie odejdą obcokrajowcy, którzy nie spełnili oczekiwań. Najlepszy z nich, atakujący Jake Hanes, miał przebłyski dobrej gry, ale podobnie jak całemu zespołowi brakowało mu stabilizacji. W trakcie seta potrafił przejść metamorfozę i po znakomitych zagraniach przytrafiały mu się wręcz katastrofalne błędy. Wiadomo natomiast, że w I lidze zespół nadal prowadzić będzie Kapelus.

– Zostaję na stanowisku. Bardzo cieszy mnie zaufanie, które dostałem od zarządu. W przyszłym sezonie najpierw musimy zawalczyć o czwórkę, a później być może spróbujemy sięgnąć po awans – powiedział szkoleniowiec.

W ostatnim spotkaniu w PlusLidze bielszczanie w poniedziałek 3 kwietnia podejmą Ślepsk Malow Suwałki.


Na zdjęciu: Bielszczanie wielu okazji do manifestowania radości w tym sezonie nie mieli.
Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus