Staniucha coraz mocniejszy, czyli pracuś robi postępy

Po serii meczów bez zwycięstwa trener Ryszard Tarasiewicz podjął decyzję o zostawieniu Jakuba Vojtusza na ławce rezerwowych. Słowaka, który od chwili powrotu do Tychów nie zdobył jeszcze bramki, w spotkaniu z Rakowem Częstochowa (0:0) w linii ataku zastąpił Michał Staniucha. Dla 17-letniego napastnika był to pierwszy w życiu występ w wyjściowym składzie na zapleczu ekstraklasy.

Poszedł do przodu

– Zastanawialiśmy się nad tym wszystkim. Napastnik zawsze potrzebuje zaufania, ale po kilku spotkaniach – nie jednym czy dwóch, a większej liczbie – uznaliśmy, że trzeba coś zmienić i dlatego Kuba Vojtusz usiadł na ławkę. W ostatnich tygodniach Staniucha wyglądał nieźle; szczególnie w ćwiczeniach taktycznych. W porównaniu do tego, co było przed kilkoma miesiącami czy nawet tygodniami, widać, jak bardzo poszedł do przodu – chwali młokosa szkoleniowiec GKS-u.

Staniucha przeciw Rakowowi może nie olśnił, ale z pewnością nie dał też plamy. Zanotował 58-minutowy występ. Grał przeciw liderowi Fortuna 1 Ligi bez kompleksów, o czym świadczyła sytuacja, gdy nie przestraszył się Michała Gliwy i bezpardonowo zderzył się z golkiperem Rakowa w powietrzu. Po dośrodkowaniu Łukasza Grzeszczyka z rzutu rożnego, oddał z kolei instynktowny strzał głową z trudnej pozycji, po którym piłka trafiła w boczną siatkę.

– Pozytywnie pracował, a przecież w takim meczu każdemu napastnikowi grałoby się ciężko. Na treningach robi postępy, z kolejki na kolejkę się rozkręca i łapie doświadczenie – mówi o młodszym koledze bramkarz Konrad Jałocha.

Dla Michała Staniuchy był to piąty w tym sezonie mecz w Fortuna 1 Lidze. Wcześniej notował wejścia z ławki w starciach z Odrą Opole (w nim debiutował, nie mając jeszcze skończonych 17 lat), GKS-em Katowice, Bruk-Betem Termalicą Nieciecza i Sandecją Nowy Sącz.

Przykład dla innych

– To chłopak, który trafił do Tychów z Łazisk Górnych – opowiada Piotr Mrozek, koordynator sekcji młodzieżowej GKS-u. – Był w klasie sportowej gimnazjum nr 10, a po reorganizacji szkolenia w naszym mieście znalazł się w Tyskim Sporcie. Od dwóch lat, systematycznie, co pół roku, dostawał szansę w rozgrywkach starszych roczników. W tym swoim – 2001 – był wyróżniającą się postacią. Praktykował nawet z rocznikiem 1998, a ponad pół roku temu na stale wkomponowano go w najstarszą grupę juniorów. Rocznik 1999 jest u nas dosyć mocny, a mimo to w nim tez się wyróżniał, strzelał gole. Decyzją sztabu, w czerwcu trenował już z pierwszoligowym zespołem.

Wcześniej był wypożyczany z Łazisk, a teraz jest już nasz. Mamy taką politykę, że obserwujemy chłopaków i jeśli dochodzimy do wniosku, że jego potencjał sięga pierwszej drużyny, to doprowadzamy do definitywnego transferu. Michał podpisał kontrakt, walczy o swoje miejsce, zadebiutował w wyjściowym składzie. Możemy tylko się cieszyć, że to kolejny zawodnik, który wyszedł spod naszych rąk, od wielu lat szkoląc się w Tychach – przyznaje Mrozek.

I charakteryzuje: – Michał to ogromny pracuś. Chłopak, który nie boi się ciężkiego treningu. Ma swoje mocne strony. To na pewno motoryka, lokomocja. Stanowi fajny przykład dla młodych chłopaków nie tylko w Tychach, ale i na Śląsku, że ciężką pracą, sumiennością, dyscypliną można wiele. Cieszymy się, że trener Tarasiewicz uznał, że już jest gotowy na grę w pierwszym składzie. Myślę, że Michał ma na tyle chłodną głowę, iż nie uzna, że już sporo osiągnął, a dalej będzie pracował na kolejne szanse.

Wyżej w PJS

Nie ma co ukrywać, że możliwość gry otwarła się przed Staniuchą wskutek problemów GKS-u z napastnikami. Z klubem latem rozstali się Kamil Zapolnik, Michał Fidziukiewicz, Dawid Rogalski czy Piotr Giel i trener Tarasiewicz ma bardzo ograniczone pole manewru. W obliczu rozczarowującej postawy Vojtusza (nie strzelił gola, a zespół z nim w „jedenastce” nie wygrał meczu), trzeba szukać innych rozwiązań.

– Naszą ostatnią alternatywą jest gra środkowymi ofensywnymi pomocnikami, bez klasycznego napastnika, ale nie wiem, czy to zda egzamin – przyznaje szkoleniowiec drużyny z Tychów, która ostatni mecz zaczęła z trójką młodzieżowców w składzie. Na skrzydłach grali bowiem Hubert Adamczyk i Jakub Piątek. W ten sposób, klub poprawi miejsce w klasyfikacji Pro Junior System. GKS jest obecnie 9. , z nieznaczną stratą do czołowej siódemki, nagradzanej finansowo przez PZPN.

93
MINUTY spędził dotąd na I-ligowych boiskach Michał Staniucha. 58 – ostatniej soboty z Rakowem Częstochowa

Na zdjęciu: Michał Staniucha bez kompleksów walczy o miejsce w składzie tyskiego GKS-u.