Premier League. Czy Klich będzie grał?

Leeds United sprzedał Kalvina Phillipsa do Manchesteru City za niemal 50 mln euro. Na nowych piłkarzy klub z Elland Road wydał już ponad 100 mln europejskiej waluty.


Miniony sezon dla Leeds United, drużyny Mateusza Klicha, nie był łatwy. W trakcie rozgrywek, konkretnie pod koniec lutego br., zwolniono z pracy Argentyńczyka Marcelo Bielsę, który w 2020 roku, po 16 latach gry w niższych ligach, wprowadził „Pawie” do Premier League. Zatrudniono Amerykanina Jesse’gpo Marscha, który miał za zadanie utrzymać drużynę w elicie. Ta sztuka mu się udała, choć do końca zespół walczył o to, by zachować ligowy byt. Udało się w ostatniej kolejce, Leeds wygrał z Brentfordem i wobec porażki Burnley z Newcastle utrzymał się w angielskiej ekstraklasie kosztem „The Clarets” właśnie.

Mimo iż „Pawie” zaliczyły słabe rozgrywki – w pierwszym sezonie po awansie drużyna zajęła 9 miejsce – piłkarze tego zespołu nie mogą narzekać na brak zainteresowania znacznie lepiej sytuowanych klubów. Kalvin Phillips został graczem Manchesteru City, podpisując sześcioletni kontrakt. Reprezentant Anglii kosztował 48,5 mln euro. Drugim takim zawodnikiem, o którego ciągle trwa walka, jest Raphinha. Kilka dni temu wydawało się, że Brazylijczyk trafi do Chelsea, a kwota transferowa oscylować będzie w okolicach 60-65 mln euro. Do walki o tego zawodnika włączyły się jednak inne kluby, FC Barcelona i Arsenal. Na Elland Road tylko zacierają ręce, bo taka rywalizacja może jedynie podbić cenę. To, że Raphinha zostanie sprzedany jest praktycznie przesądzone. Władze Leeds wydały już zgodę na transfer zawodnika, którego kupiły dwa lata temu z Rennes za niecałe 19 mln euro. Zarobek jest zatem znaczny.

Za dwóch piłkarzy Leeds United zarobi zatem ponad 100 mln euro. Co ciekawe niemal dokładnie tyle samo działacze klubu już wydali. „Pawie” pozyskały sześciu piłkarzy. Najdroższym z nich okazał się Brenden Aronson. To niespełna 22-letni ofensywny pomocnik, który do tej pory występował w Salzburgu. Kosztował prawie 33 mln euro. Za Luisa Sinisterrę z Feyenoordowi Rotterdam Anglicy zapłacili 25 mln europejskiej waluty. Obaj piłkarze to gracze ofensywni, ale – wobec odejścia Kalvina Phillipsa – trzeba było pomyśleć o zabezpieczeniu środka pola. W związku z tym pozyskano, również z Salzburga, Tylera Adamsa, kolejnego Amerykanina, za 17 mln euro, a także Marca Rocę. To 25-letni Hiszpan, który w ubiegłym sezonie zaliczył 9 występów w Bundeslidze w barwach Bayernu Monachium, gdzie nie potrafił się przebić. Mimo to zapłacono za niego 12 milionów. Dodając do tego 18-letniego Darko Gyabiego, kupionego za prawie 6 mln euro z Manchesteru City, wychodzi na to, że Leeds pozyskało tego lata trzech środkowych pomocników za łączną kwotę 35 mln euro. Co to może oznaczać? Problemy Mateusza Klicha.

Adams, Roca i Gyabi to tercet zawodników, którzy występują w środku pola i każdy z nich może zastąpić Polaka w składzie. W ubiegłym sezonie „Clichy” rozegrał w angielskiej ekstraklasie 33 spotkania, strzelił bramkę i zaliczył 2 asysty. Rozgrywki były w jego wykonaniu dużo słabsze aniżeli wcześniejsze, kiedy zapisał na swoim koncie po 5 goli i asyst. Teraz pojawia się pytanie, czy wobec dołączenia do klubu aż trzech piłkarzy mogących występować na jego pozycji, Polak będzie występował regularnie? Najstarszym z wymienionej trójki jest Roca, który jest o siedem lat młodszy od Klicha. Nasz pomocnik skończył w tym roku 32 lata, a jego kontrakt z klubem obowiązuje jeszcze przez dwa najbliższe sezony. Na razie nie ma się zatem czym przejmować, ale nie da się ukryć, że pierwsze tygodnie po wznowieniu rozgrywek w Anglii mogą okazać się dla naszego reprezentanta kluczowe w kontekście wyjazdu na mistrzostwa świata w Katarze. „Clichy” znajduje się w orbicie zainteresowania Czesława Michniewicza. W czerwcu zagrał w dwóch meczach Ligi Narodów, ale jeżeli będzie miał problemy z regularnymi występami w Premier League, to całkiem możliwe, że selekcjoner w środku pola postawi na innych.


Na zdjęciu: Mateusz Klich zyskał pokaźną konkurencję do gry w wyjściowym składzie Leeds. Klub ten pozyskał trzech środkowych pomocników.
Fot. Tomasz Folta/PressFocus