Premier League. Drżenie przed hitem

Manchester United zagra w poniedziałek z Liverpoolem. Na razie na Old Trafford trwa szaleństwo, by jak najliczniej wzmocnić rozklekotany zespół.


Zdesperowany Manchester United robi wszystko, by przed końcem okienka transferowego jeszcze się wzmocnić. W piątek klub rozpoczął proces finalizacji transferu Casemiro z Realu Madryt. Brazylijczyk, który z klubem z Estadio Santiago Bernabeu zdobył m.in. pięć razy Ligę Mistrzów, uzyskał od swojego pracodawcy zgodę na przenosiny do Premier League. Casemiro ustalił już wstępnie warunki kontraktu indywidualnego. 30-latek będzie kosztować, bagatela, 70 mln euro. To jeszcze nie wszystko, bo o niemal 10 mln więcej „Czerwone diabły” zaproponowały za Antony’ego. Ajax Amsterdam odrzucił jednak ofertę za mistrza olimpijskiego z Tokio. Holenderski klub wie doskonale, że na sprowadzeniu tego piłkarza bardzo zależy Erikowi ten Hagowi, który prowadził go w Ajaksie przez ostatnie trzy sezony.

W poniedziałek Manchester United zagra z Liverpoolem w ligowym klasyku i kibice z Old Trafford drżą, biorąc pod uwagę formę swoich podopiecznych, o wynik. „The Reds” również nie zaczęli sezonu nadzwyczajnie, bo od remisów z Fulham i Crystal Palace, ale jakieś punkty na swoim koncie mają. Juergen Klopp, szkoleniowiec „The Reds”, postanowił przed meczem wziąć w… obronę Erika ten Haga. Początki Holendra na Old Trafford porównał ze swoimi początkami na Anfield Stadium.

– Miałem łatwiej. Przyszedłem w trakcie trwania sezonu i nie musiałem od razu się zmagać z okienkiem transferowym. W Anglii mówi się „to jego zespół”. Ja od początku w Liverpoolu czułem, że to mój zespół – podkreślił niemiecki opiekun „Czerwonych”. Juergen Klopp po raz 17. zagra w poniedziałek przeciwko Manchesterowi United. Bilans ma bardzo dobry. 6 zwycięstw, 7 remisów i tylko 3 porażki. W lidze po raz ostatni przegrał z „Czerwonymi diabłami” w marcu 2018 roku, kiedy trenerem rywala był Jose Mourinho. Następnie nie zdołali go pokonać ani Ole Gunnar Solskjaer, ani Ralf Rangnick. Czy taka sztuka uda się w pierwszym podejściu Erikowi ten Hagowi? Wątpliwe. Holender, rzecz jasna, pierwszy raz zagra przeciwko Liverpoolowi w Premier League. Warto podkreślić, że Klopp swój pierwszy mecz ligowy przeciwko Manchestreowi United przegrał. Z… holenderskim szkoleniowcem, Louisem van Gaalem

To będzie 210. starcie pomiędzy tymi drużynami, a Mohamed Salah spróbuje przejść do historii. Egipcjanin, a także Steven Gerrard i dwóch graczy United z dawnych lat – George Wall i Sandy Turnbull – to najlepsi strzelcy w bezpośrednich starciach obu zespołów. Cała czwórka zdobywała w tych meczach po 9 bramek. Salah niedawno, a konkretnie w pierwszej kolejce sezonu, kolejny raz zapisał się w historii Premier League. Szósty raz z rzędu zdobył gola w meczu otwierającym sezon, co nikomu wcześniej się nie udało. Jeżeli chodzi o starcia z Manchesterem United, to warto zaznaczyć, że do uzbierania 9 trafień wystarczyło mu zaledwie 10 spotkań. W dwóch meczach w ubiegłym sezonie wbił „Czerwonym diabłom” aż pięć bramek, a na Old Trafford, gdzie oba zespoły zmierzą się w poniedziałek, popisał się hat trickiem. Liverpool był zresztą w minionych rozgrywkach dla Manchesteru United bezlitosny. Na wyjeździe wygrał 5:0, a u siebie 4:0. Biorąc pod uwagę rewanż z sezonu 2019/20, wygrany przez „The Reds” 4:2, w trzech ostatnich spotkaniach zespół Kolppa wbił odwiecznemu rywalowi 13 bramek. Z czego az 9 w „Teatrze marzeń”. Jeżeli Erikowi ten Hagowi uda się przerwać ten koszmar, to po raz pierwszy u kibiców Manchesteru United zapunktuje.


Na zdjęciu: Mohamed Salah ma patent na Manchester United. Kibice „Czerwonych diabłów” drżą z niepokoju.
Fot. Pressfocus