Premier League. Fabiański kontra CR7

Słynny Portugalczyk jeszcze nigdy nie strzelił polskiemu bramkarzowi gola z gry. Pokonał go raz, z karnego, podczas Euro 2016.


Kiedy przed rozpoczęciem sezonu West Ham United wypożyczył z PSG bramkarza Alphonse’a, Areloę, obawialiśmy się nieco, że Francuz może być dla Łukasza Fabiańskiego poważnym zagrożeniem, jeżeli chodzi o grę w wyjściowym składzie.

Na dodatek w samych superlatywach o nowym nabytku wypowiadał się David Moyes, szkoleniowiec „Młotów”. Szkot wspominał o tym, że przed jego zespołem w nowym sezonie sporo wyzwań i rotacje w składzie, również na pozycji bramkarza, będą nieuniknione. Odetchnęliśmy z ulgą, kiedy Fabiański rozpoczął sezon w wyjściowym ustawieniu i nadal jest podstawowym bramkarzem w Premier League.

Można było się jednak spodziewać, że podczas meczów w Lidze Europy opiekun „The Hammers” da Polakowi odpocząc. Nic z tych rzeczy. W czwartek Łukasz Fabiański stanął między słupkami bramki West Hamu w starciu przeciwko Dinamu Zagrzeb.

Dla naszego golkipera mecz w stolicy Chorwacji był powrotem na międzynarodową arenę po ponad 7-letniej przerwie. Ostatni mecz w europejskich pucharach Fabiański rozegrał jeszcze w barwach Arsenalu, w 1/8 finału Ligi Mistrzów, przeciwko Bayernowi Monachium. Później nasz bramkarz występował w Swansea, która nie myślała raczej o Europie.

Powrót nastąpił w barwach West Hamu i był bardzo udany, bo Fabiański zachował czyste konto, a jego zespół wygrał 2:0. Czasu na świętowanie nie było jednak zbyt dużo, bo tuż po powrocie do Londynu, West Ham rozpoczął przygotowania do kolejnego meczu ligowego. A wyzwanie będzie bardzo poważne, szczególnie dla polskiego golkipera. West Ham zmierzy się bowiem z Manchesterem United, czyli Fabiański będzie musiał stawić czoła strzałom Cristiano Ronaldo.

Do tej pory nasz bramkarz w starciach z CR7 radził sobie dobrze. Dał pokonać się tylko raz, w dodatku w serii rzutów karnych, w ćwierćfinale Euro 2016. Ponadto dwukrotnie „Fabian” rywalizował z Portugalczykiem w Premier League. W barwach Arsenalu i nigdy nie przegrał. Jeden mecz jego drużyna wygrała, a drugi zakończył się remisem. Oba spotkania miały miejsce w sezonie 2008/09, czyli w ostatnim dla Cristiano Rolando przed przenosinami do Realu Madryt.

Teraz obaj piłkarze – którzy urodzili się w 1985 roku – są o kilkanaście lat starsi i bogatsi o ogromny bagaż doświadczeń. Do dzisiejszego spotkania podejdą jednak w różnych nastrojach, choć w tym sezonie w lidze ani West Ham, ani też Manchester United jeszcze nie przegrały. Ale „Czerwone diabły” zaliczyły poważną wpadkę w Lidze Mistrzów. Wprawdzie CR7 strzelił gola w starciu z Young Boys Berno, ale jego drużyna niespodziewanie uległa szwajcarskiemu rywalowi 1:2. – Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Zrobiliśmy krok w tył, a więc teraz trzeba wykonać krok w przód – powiedział Ole Gunnar Solskjaer, szkoleniowiec Manchesteru United.

Poważne wyzwanie czeka zatem Łukasza Fabiańskiego, a nie mniejsze czekałoby Jana Bednarka, bo jego Southampton – który jako jedyny w tym sezonie urwał punkty Manchesterowi United – gra z Manchesterem City. Polski obrońca ciągle jednak jest rezerwowym. Przegrywa rywalizację na środku obrony zespołu „Świętych” z Jackiem Stephensem i Mohammedem Salisu.

Na to, że Polak powróci do składu na starcie z mistrzem Anglii raczej się nie zanosi, bo w poprzednim spotkaniu Southampton zachował czyste konto w starciu z… West Hamem, a duet środkowych obrońców spisał się w tym spotkaniu bez zarzutu.


Fot.

Na zdjęciu: Tak było na Euro 2016. Łukasz Fabiański dał się pokonać Cristiano Ronaldo tylko w serii rzutów karnych.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus