Premier League. „Kanonierzy” zaszaleją?

Kibice Arsenalu specjalnie nie przywykli do tego, że klub wydaje krocie na nowych zawodników. Takie praktyki sięgają czasów Arsene’a Wengera.


Francuz nigdy nie był specjalnie skłonny do płacenia dużych pieniędzy, ale charakteryzował się niezwykłym wyczuciem. Warto przypomnieć, że za młodziutkiego Robina Van Persie’go zapłacił 4,5 mln euro, a za niewiele starszego Thierry’ego Henry’ego nieco ponad 16 mln. Kwota wydana na Francuza, na tamte czasy, a konkretnie na 1999 rok, była znacząca, ale płacono wówczas za zawodników dużo więcej. Wenger, szczególnie w latach następnych, był krytykowany za to, że ma węża w kieszeni.

Teraz działacze klubu z Emirates Stadium zdają sobie sprawę, że trzeba płacić znacznie więcej. Sęk jednak w tym, że jak do tej pory z wysokimi transferowymi strzałami jest w przypadku „Kanonierów” różnie. Niemal 65 mln euro wydanych trzy lata temu na Pierre-Emericka Aubameyanga nikt nie żałuje. Ale 80 „baniek”, które trafiły na konto Lille za Nicolasa Pepe, już tak. 15 goli i 7 asyst w 60 występach w Premier League reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, to zdecydowanie zbyt mało. I nic w tym dziwnego, że „The Gunners” poszukują kolejnego ofensywnego piłkarza.

Władzom londyńskiego klubu marzy się Lautaro Martinez, zawodnik Interu Mediolan. Jeżeli jednak na Emirates Stadium poważnie myślą o jego zatrudnieniu, to muszą liczyć się z tym, że będzie trzeba pobić transferowy rekord klubu, który należy do… Pepe. Angielskie media dotarły do informacji, że Arsenal wysłał do Mediolanu zapytanie dotyczące Argentyńczyka.

Nie wiadomo, czy uzyskał odpowiedź, ale istnieją pewne przesłanki, że tak. Otóż pojawiły się następnie informacje, że Inter mógłby rozważyć opcję transakcji wiązanej. Otóż Mediolańczycy chętnie widzieliby u siebie Hectora Bellerina, 26-letniego, ale już doświadczonego bocznego obrońcę. Wówczas Inter zadowoliłby się kwotą ok. 40 mln euro za Martineza.


Fot. PressFocus