Premier Legue. Jan Bednarek u szejków?

To może być największy transfer w historii polskiego futbolu. Obrońca Southampton znalazł się bowiem na celowniku Newcastle.


Newcastle United w tym sezonie budzi spore emocje. I bynajmniej nie chodzi o sportową postawę tej drużyny, która jest – delikatnie mówiąc – niezbyt dobra. „Sroki” wywalczyły w bieżących rozgrywkach raptem 15 punktów i są na 18. miejscu w tabeli. Czyli w strefie spadkowej. Ambicje sięgają jednak wyżej.

Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku klub znad rzeki Tyne został zakupiony przez… członków saudyjskiej rodziny królewskiej, która od razu zabrała się do działania. W połowie stycznia tego roku Chris Wood, przeciętnej jakości napastnik Burnley, ostatniej obecnie drużyny w tabeli Premier League, został zakupiony przez Newcastle za 30 mln euro.

Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ów jegomość nie ma nadzwyczajnych statystyk, liczy sobie 31 lat, gra dla reprezentacji Nowej Zelandii, a portal transfermarkt.de wycenia go na… 6 mln euro.

Jak zatem widać Newcastle, jeżeli zapragnie pozyskać piłkarza, to jest w stanie przepłacić i to srogo. I właśnie, tak wynika z – na razie – nieśmiałych doniesień angielskich mediów jednym z transferowych celów saudyjskich szejków został Jan Bednarek. Obrońca Southamptonu, który – dodajmy – w tym sezonie prezentuje się bardzo dobrze. Gra prawie wszystko w ekipie „Świętych”, strzelił trzy gole, i jest najskuteczniejszym środkowym obrońcą w Premier League.

Polak ma 26 lat i wydaje się wręcz idealnym kandydatem do drużyny budowanej za petrodolary, która – w niedalekiej przyszłości – ma stać się znaczącą siłą w Premier League.

O jakich pieniądzach mowa w kontekście potencjalnego transferu Jana Bednarka do Newcastle? Zerknijmy na transfermarkt.de. Bednarek jest według tego portalu wyceniany na 22 mln euro. Gdyby szejkowie postąpili tak, jak w wypadku Wooda, czyli przepłacili pięciokrotnie, to Polak zostałby… najdroższym polskim obrońcą w historii futbolu! Tytuł ten dzierży Harry Maguire, za którego Manchester United zapłacił 87 mln euro. Te jednak wyliczenia należy włożyć między bajki.

Wiadomo, że 110 mln euro za Polaka, to czysta abstrakcja. Realnie jednak można – tak się przynajmniej wydaje – mówić o kwocie ok. 40 mln europejskiej waluty. Gdyby rzeczywiście Newcastle położyło tyle pieniędzy na stół, a transakcje zostałaby sfinalizowana, to Bednarek stałby się najdroższym polskim piłkarzem w historii. Przypomnijmy, że tytuł ten – od stycznia 2019 roku – należy do Krzysztofa Piątka, za którego AC Milan zapłacił 35 mln euro.

Czy do transferu Jana Bednarka może dojść jeszcze zimą? Mało prawdopodobne, bo do końca okienka transferowego pozostało zaledwie kilkadziesiąt godzin. Niemniej jednak, tak sugerują angielskie media, temat jest dość poważny i może rozwinąć się w kolejnych miesiącach. Zresztą warto zauważyć, że Newcastle trafiło na wytrawnego gracza, jeżeli chodzi o transfery. Southampton potrafi bowiem handlować na dużą skalę.

Przykład? Latem tego roku bilans klubu opiewał na 17 mln euro zysku. Danny’ego Ingsa sprzedano do Aston Villi za niemal 30 mln euro, a Jannik Vestergaard odszedł do Leicesteru za ponad 17,5 mln euro. „Święci” mają czas i swobodnie mogą dyktować warunki. Bo kontrakt Jana Bednarka obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. To Southampton zatem, a także reprezentującego Jana Bednarka, Fabryka Futbolu, może dyktować warunki.

Przypomnijmy, że obrońca reprezentacji Polski nie jest jedynym czołowym polskim piłkarzem, którego wymieniona agencja reprezentuje. Pod jej opieką znajdują się m.in. wspominany Piątek, a także Jakub Moder, Bartosz Bereszyński, Karol Linetty i Tomasz Kędziora. Poznańskich akcentów zatem nie brakuje. A wiadomo, że poznaniacy, to… Szkoci, którzy ze Szkocji zostali wyrzuceni za rozrzutność.




Na zdjęciu: Jan Bednarek (z lewej) może zostać zawodnikiem Newcastle. Jeżeli nie w ciągu najbliższych godzin, to np. latem tego roku.

Fot. PressFocus