Próba generalna

„Biało-czerwoni” zmierzą się w środę z Chile. Będzie to nasz ostatni mecz przed wyjazdem na mistrzostwa świata w Katarze.


Chile to nasz ostatni rywal przed wylotem na mistrzostwa świata w Katarze. Towarzysko z drużyną z Ameryki Południowej zmierzymy się w środę w Warszawie. Początkowo planowano, że spotkanie rozegrane zostanie na Stadionie Narodowym, ale usterka budowlana spowodowała, że takie rozwiązanie okazało się niemożliwe. Dlatego też mecz odbędzie się na Stadionie Wojska Polskiego, czyli na obiekcie, z którego na co dzień korzysta Legia Warszawa. Bilety rozeszły się w zastraszająco szybkim tempie. Polski Związek Piłki Nożnej, który musiał zwrócić pieniądze za wejściówki zakupione na Stadion Narodowy, sprzedaż uruchomił wczoraj rano. Jasna sprawa, że dostępnych miejsc było znacznie mniej i wszystkie dostępne bilety rozeszły się praktycznie w mgnieniu oka. Choć ceny były niemal dwukrotnie wyższe.

Najważniejszy jest jednak sport. I to, co pokażą dziś „biało-czerwoni”. Wiadomo, że nasz rywal na mistrzostwa świata do Kataru nie jedzie, a my tak. A zatem należy się spodziewać, że z jednej strony musimy się oszczędzać, bo już 22 listopada gramy z Meksykiem. Z drugiej jednak strony wielu naszych zawodników miewało w ostatnim czasie spore problemy z tym, by regularnie występować w swoich drużynach klubowych. Dlatego też taki mecz jest dla właśnie tej grupy zawodników niezwykle istotny. – To mecz, w którym damy szansę zawodnikom, którzy grają mniej w klubach. Dokonamy sześciu zmian, jest już grupa pięciu piłkarzy, którzy na pewno nie zagrają z Chile. Nikt nie narzeka na poważniejszy uraz.

Oszczędzamy Michała Skórasia, który miał ostatnio drobne problemy. Michał trenuje indywidualnie i nie zagra na pewno z Chile. Ryzyko kontuzji jest zawsze, ale ja nie myślę o tym przed sparingiem z Chile. Długo rozmawialiśmy o Meksyku, o sile i problemach tej drużyny. To świetny zespół z zawodnikami z dobrych europejskich klubów. Obserwujemy tę drużynę, a oni obserwują nas. Nasi trenerzy będą oglądali z trybun mecze towarzyskie zarówno Meksyku ze Szwecją, jak i Arabii Saudyjskiej z Chorwacją – powiedział wczoraj, podczas oficjalnej konferencji prasowej, Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski.

Nasz trener, zapytany o liderów naszego narodowego zespołu, czyli m.in. o Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, nie przesądził, czy obaj pojawią się na placu gry. – Któregoś z wymienionych można się spodziewać – mrugnął okiem Michniewicz, ale nie doprecyzował, czy chodzi o napastnika, czy też o bramkarza. – Potrafimy dostosować się do odpowiedniego momentu i potrafimy grać w różnych ustawieniach. Niektórzy robią z tego zarzut, ja traktuję to jako nasz atut. Mamy duży wybór jeśli chodzi o skrzydłowych i z tego skorzystamy. Nie zamykam się na jedno ustawienie.

Zagramy w optymalnym zestawieniu taktycznym, który już kiedyś się w reprezentacji Polski pojawił – to po raz kolejny selekcjoner, którego doskonale znamy z tego, że lubi bawić się zarówno z dziennikarzami, jak i z kibicami, w kotka i myszkę. Nie mówi wprost, jaki ma pomysł na mecz, ale potrafi lawirować. Co ciekawe niegdyś tak samo wypowiadał się w kontekście utrzymania w ekstraklasie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Miało to miejsce wiosną 2013 roku. Ani raz wówczas, choć sytuacja „górali” była wręcz beznadziejna, nie powiedział, że na pewno utrzyma ten zespół na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Ostatecznie udało mu się wypełnić wręcz karkołomne zadanie. Teraz Michniewicz skupia się na… stałych fragmentach gry.

– Mamy opracowane stałe fragmenty pod każdego przeciwnika. Przed meczem z Chile nie będzie już czasu, by to trenować, ale w Katarze oczywiście to zrobimy – podkreślił wczoraj Michniewicz.

Krystian Bielik był drugim z uczestników wczorajszej konferencji prasowej przed meczem z Chile. Pomocnik Birmingham City rozwiał wszelkie wątpliwości odnośnie tego, na jakiej pozycji woli grać. – Czuję się defensywnym pomocnikiem. Jako środkowy obrońca po raz ostatni zagrałem ze Szkocją, kiedy wszedłem za Bartka Salamona. W klubie gram jednak w pomocy, czuję się „szóstką” reprezentacji Polski – nie pozostawił wątpliwości zawodnik, który na co dzień występuje na zapleczu angielskiej ekstraklasy.

– Myślę, że wskoczyłem na swój poziom, fizycznie jestem z naprawdę dobrej formie. To trener decyduje, czy mnie wystawić. Ja nigdy trenera nie zawiodłem. Do Meksykanów trzeba podchodzić z szacunkiem, to reprezentacja doświadczona na dużych turniejach. Musimy w stu procentach przygotować się na to, co nas czeka. Pod kątem klimatu panującego w Katarze, Meksykanie mogą być nieco lepiej przygotowani. To dla nas duże wyzwanie, ale wierzymy, że wyjdziemy z tego zwycięsko – powiedział piłkarz, który liczy na duże wsparcie sympatyków drużyny narodowej. – Kibice reprezentacji Polski zawsze są dwunastym zawodnikiem. Są dla nas bardzo ważni. Jutro jest mecz towarzyski, ale zawsze jest miło, kiedy stadion jest wypełniony – powiedział Krystian Bielik.




Na zdjęciu: Czesław Michniewicz nie przesądził wczoraj, czy w meczu z Chile zagrają wszyscy liderzy. Na pewno zabraknie Michała Skórasia.

Fot. Tomasz Folta/PressFocus