Problematyczna defensywa

Sztab szkoleniowy Rakowa już niedługo może mieć kłopoty z linią obrony.


Obecnie Marek Papszun nie musi się martwić o skład personalny defensywy. Trzon obrony jest zdrowy. Mowa o Milanie Rundiciu i Stratosie Svarnasie. Zoran Arsenić z kolei nie ma wielkich problemów ze zdrowiem, nawet mimo dość ostrego starcia z rywalem w starciu ze Śląskiem. Na ławce rezerwowych także było dwóch defensorów, gotowych do wejścia na murawę. Tak było w przypadku Bogdana Racovitana, który zagrał kilkanaście minut. Za kilka miesięcy sytuacja może jednak zmienić się diametralnie.

Kapitan ma kłopoty?

Raków zbliża się wielkimi krokami do mistrzostwa Polski. Jeżeli zdoła je zdobyć, to czekać go będą zmiany. Na pewno sztab szkoleniowy będzie oczekiwał wzmocnień przed eliminacjami do Ligi Mistrzów. Jeżeli tak się stanie, to być może częstochowianie będą dokonywać zmian w obronie. W końcu dwóm zawodnikom wraz z zakończeniem obecnych rozgrywek kończy się umowy. Mowa o Tomaszu Petraszku i Rundiciu.

W obu przypadkach mówimy o bardzo solidnych defensorach z doświadczeniem w Rakowie. Petraszek w Częstochowie zameldował się praktycznie w tym samym czasie, co trener Papszun, a więc w 2017 roku. W międzyczasie miał wiele wzlotów i osiągnięć, jak i upadków w postaci kontuzji. Zresztą czeski stoper teraz także walczy z kontuzją żeber. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez szkoleniowca Rakowa problemy okazały się nie tak poważne, jak pierwotnie zakładano.

Mimo to jest to kolejny kłopot kapitana zespołu. Nie wiadomo, czy Petraszkowi zostanie przedstawiona oferta nowego kontraktu. Czysto teoretycznie tak powinno być – w końcu jest jedną z twarzy częstochowskiego projektu. Zimowy przypadek Andrzeja Niewulisa pokazuje jednak, że w Rakowie nie ma nietykalnych. Czech więc będzie musiał udowodnić, że zasługuje na nową umowę z liderem ekstraklasy.

Kontuzje go męczą

Przypadek Rundicia jest podobny. Serb co rusz męczy się z większymi lub mniejszymi urazami. W ostatnich tygodniach sytuacja się unormowała. Defensor gra od deski do deski mając wkład nie tylko w grę obronną zespołu, ale i w ofensywę. W starciu ze Śląskiem zaliczył przepiękną asystę przy trafieniu Ivana Lopeza. Jego sytuacja jest zdecydowanie lepsza, niż w przypadku Petraszka. Nie oznacza to jednak, że odstanie ofertę nowego kontraktu.

Ma jednak jeszcze jednego asa w rękawie. Jest nim dobrze ułożona lewa noga. Raków ma deficyt takich stoperów w zespole. Biorąc pod uwagę fakt, że częstochowianie grają trzema obrońcami, to niezbędny jest piłkarz o lepszej lewej nodze. Stąd też transfer zimą Adriana Gryszkiewicza. Były zawodnik Górnika Zabrze i Paderborn nie miał jednak okazji zagrać w pierwszym zespole. Zdążył jedynie zadebiutować w trzecioligowych rezerwach. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to nowa umowa dla Rundicia stanie się bardziej realna. Niepewny przyszłości jest też Racovitan. Dla niego ratunkiem jest wiek, ale być może latem opuści klub. Obecnie jedynymi, którzy są pewni przyszłości przy Limanowskiego są Arsenić i Svarnas. Pierwszy ma ważny kontrakt do czerwca 2026 roku. Grek za to ma zostać niedługo wykupiony z AEK-a Ateny.


Na zdjęciu: Umowa Milana Rundicia, oraz kilku innych zawodników kończy się w czerwcu tego roku.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus