Produkcja śniegu idzie pełną parą

Aleksandra Pieprzyca

Już tylko kilka dni pozostało do inauguracyjnych zawodów Pucharu Świata w Wiśle. Na skoczni trwają prace i choć pojawiły się pewne problemy, zawody nie są zagrożone.

Problemów nie brakowało

W piątek, 16 listopada skoczkowie wezmą udział w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę powalczą w konkursie drużynowym. Od kilku tygodni na skoczni produkowany jest śnieg. Jednak ani pogoda, ani sprzęt „nie współpracowały” w ostatnim czasie z organizatorami zawodów na skoczni imienia Adama Małysza. Kilka dni temu doszło do awarii jednej z maszyn służących do produkcji śniegu. Problem został jednak naprawiony i teraz wszystko działa. Jutro ma zakończyć się montaż trybuny ustawionej od strony Szczyrku, a we wtorek rozpocznie się montaż mniejszej trybuny.

Jedno jest pewne – zawody nie są zagrożone, o czym zapewnił dyrektor skoczni w Wiśle, Andrzej Wąsowicz: – Mamy zgromadzone 1400 metrów sześciennych śniegu. Produkujemy i będziemy produkować aż do przyszłego poniedziałku. Średnio na dobę robimy 120 – 130 metrów sześciennych. Jak łatwo przeliczyć, będziemy mieli wystarczającą ilość śniegu.

Jest też „plan B”

Ale w razie gdyby nie udało się przygotować wystarczającej ilości śniegu, organizatorzy mają też „plan B”. – Mamy alternatywę. W pobliskim Szczyrku jest produkowany równolegle taki sam śnieg i gdyby nam brakowało, w porze nocnej, aby przetransportować jak największą ilość, po prostu dowieźlibyśmy go i skocznia będzie przygotowana – dodaje Wąsowicz.

Decyzja, czy sprowadzać śnieg z pobliskiej miejscowości, zostanie podjęta w piątek. Na razie wyprodukowany śnieg jest magazynowany i zabezpieczony.

– Jestem na skoczni prawie cały czas. Widzę, że teraz, kiedy urządzenia wreszcie pracują normalnie, a w nocy temperatura spadła do plus jednego stopnia, nie mamy strat śniegu. W dzień przykrywany jest specjalnymi płachtami i przechowuje się teraz dobrze – mówi dyrektor obiektu.

Kiedy więc zgromadzony śnieg zostanie rozprowadzony na skoczni? – W nocy z soboty na niedzielę rozpoczynamy rozkładanie śniegu, który mamy zgromadzony w dolnej części zeskoku skoczni – mówi Andrzej Wąsowicz.