„Przebudzenie” GKS-u Jastrzębie

Drużyna trenera Grzegorza Kurdziela w Olsztynie rozłożyła na łopatki opromieniony zwycięstwem z ŁKS-em Stomil.


Trener GKS-u Jastrzębie Grzegorz Kurdziel niczym nie zaskoczył i przeciwko Stomilowi wystawił jedenastkę, jaką wytypowaliśmy dobę przed tym spotkaniem. Do podstawowego składu wrócili pauzujący wcześniej za nadmiar żółtych kartek Dariusz Kamiński i Michał Kuczałek, a z tych samych powodów wypadł Konrad Handzlik.

Na początku spotkania bardziej konkretni byli gospodarze, ale główka Patryka Mikity (12 min) była zbyt anemiczna, by zaskoczyć bramkarza GKS-u Bartosza Neugebauera, a po strzale Jakuba Kisiela (19 min) golkiper gości popisał się udanym piąstkowaniem. W 23 minucie pech dopadł kapitana jastrzębian Olivera Podhorina, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Jego miejsce na środku defensywy zajął Mateusz Słodowy.

W 31 minucie w polu karnym Stomilu Maciej Dampc sfaulował Farida Ali, sędzia Dominik Sulikowski po analizie VAR podyktował rzut karny dla gości, którego Marek Fabry zamienił na gola. Słowacki napastnik posłał Kacpra Tobiasza w prawy róg bramki, a piłkę umieścił w przeciwnym. W 40 minucie Krzysztof Toporkiewicz próbował wymusić „jedenastkę”, lecz arbiter z Gdańska był niewzruszony i nakazał grać dalej. Po stracie gola olsztynianom opadły skrzydła i niewiele brakowało, by w 4 minucie doliczonego czasu gry I połowy stracili drugiego gola. Piłka po uderzeniu Wojciecha Łaskiego o centymetry minęła słupek ich bramki.

W przerwie trener Stomilu Adrian Stawski dokonał dwóch zmian w składzie, ale na niewiele się to przydało. W 55 minucie goście po raz drugi wywalczyli rzut karny (znowu potrzebna była pomoc VAR-u) i Fabry po raz drugi bezbłędnie uderzył z „wapna”. Słowak zmienił róg i po raz drugi oszukał golkipera Stomilu. W 65 minucie było już „pozamiatane” – jastrzębianie wyszli z błyskawiczną kontrą, którą sfinalizował pozostawiony bez opieki Wojciech Łaski idealnie obsłużony przez Fabry’ego.

Efektowna wygrana w Olsztynie tylko nieznacznie poprawiła notowania jastrzębian w ligowej tabeli, bo wciąż znajdują się oni w strefie spadkowej, ale tracą do „bezpiecznego” Zagłębia Sosnowiec 5 punktów. Od Stomilu drużynę trenera Grzegorza Kurdziela dzielą trzy „oczka”, zaś w niedzielę czeka ich na wyjeździe pojedynek z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Stomil Olsztyn – GKS Jastrzębie 0:3 (0:1)

0:1 – Fabry, 35 min (karny), 0:2 – Fabry, 56 min (karny), 0:3 – Łaski, 65 min.

STOMIL: Tobiasz – Żwir, Dampc (46. Tecław), Lafrance, Straus – Toporkiewicz (46. Fundambu), Tymosiak, Reiman (70. Wójcik), Kisiel (59. Sobol), Moneta (81. Szabaciuk) – Mikita. Trener Adrian STAWSKI.

JASTRZĘBIE: Neugebauer – Zalewski (83. Gajda), Podhorin (23. Słodowy), Bondarenko, Zejdler – Kuczałek, Ochronczuk – D. Kamiński (83. Borkała), Ali, Łaski – Fabry (90. Stanclik). Trener Grzegorz KURDZIEL.

Sędziował
Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów 1176. Żółte kartki: Toporkiewicz, Dampc, Fundambu, Tymosiak.

Piłkarz meczu – Marek FABRY.


Na zdjęciu: Napastnik GKS-u Jastrzębie Marek Fabry (z prawej) „załatwił” Stomil dwoma pewnie wyegzekwowanymi rzutami karnymi.
Fot. gksjastrzebie.com