Przeciwko Włochom trzy opcje w pomocy

Zagadek dotyczących wyjściowego składu naszego zespołu na mecz z Włochami nie ma zbyt wielu. W porównaniu do meczu z Ukrainą powinien zmienić się o sto procent.

W Bolonii, 65 km na południowy wschód od Reggio Emilii, gdzie „biało-czerwoni” zagrają z Włochami, w roli selekcjonera naszej reprezentacji debiutował Jerzy Brzęczek. Działo się to 7 września 2018 roku i jutro minie dokładnie 800 dni od tamtego spotkania.

Nasza reprezentacja, po niezłym meczu, zremisowała wówczas z Italią 1:1. Mogło być nawet lepiej, bo przypomnijmy, że dość długo prowadziliśmy 1:0 po golu Piotra Zielińskiego, a gospodarze wyrównali po problematycznym rzucie karnym, którego „sprawcą” okazał się Jakub Błaszczykowski.

Dla obu zespołów był to inauguracyjny występ w pierwszej edycji Ligi Narodów, a finalnie zarówno my, jak i Włosi, musieli ustąpić miejsca Portugalii, która awansowała do Final Four, a następnie wygrała całe zmagania. Teraz sytuacja jest inna, bo zespół trenera Brzęczka prowadzi w grupie, a Italia zajmuje 2. miejsce. W grze o awans do turnieju finałowego liczą się jeszcze Holendrzy.

Młodzi znają stadion

„Biało-czerwoni” do Włoch wyruszyli w sobotę przed południem. O godz. 10.00 odlecieli do Parmy, w godzinach popołudniowych odbyła się konferencja na stadionie w Reggio Emilia, a następnie oficjalny trening. Niektórzy z naszych kadrowiczów znają ten obiekt bardzo dobrze.

Mowa o piłkarzach, którzy w czerwcu zeszłego roku byli z Czesławem Michniewiczem na mistrzostwach Europy U-21. Łącznie takich jest ich pięciu: Przemysław Płacheta, Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Paweł Bochniewicz i Sebastian Szymański. Trzech ostatnich wystąpiło na Mapei Stadium – Citta del Tricolore w wygranym 3:2 meczu z Belgią, a Szymański zdobył w tym spotkaniu gola na 3:1.

Czy dziś znajdzie się w wyjściowym składzie naszej drużyny? Sądząc po tym, jakie decyzje podejmował w październiku Jerzy Brzęczek, jest na to duża szansa. Skrzydłowy Dynama Moskwa wystąpił wówczas w Gdańsku przeciwko Włochom, a kilka dni temu zagrał tylko w końcówce z Ukrainą.
W stosunku do tego meczu nasz wyjściowy skład na Italię będzie się prawdopodobnie różnił w stu procentach.

Na lewym skrzydle spodziewamy się Kamila Jóźwiaka, a w środku pomocy wystąpić winni Grzegorz Krychowiak i Karol Linetty. Zagadką jest trzeci ze środkowych pomocników, bo trzeba pamiętać, że za kartki nie będzie mógł zagrać Mateusz Klich. Ale trener Brzęczek ma trzy opcje do wyboru.

Pierwsza z nich jest najbardziej ofensywna i najczęściej przez trenera stosowana, bo dotyczy Piotra Zielińskiego. Który jest po koronawirusie i nie doszedł jeszcze do pełni formy fizycznej. Z Ukrainą zagrał tylko w I połowie. Selekcjoner przyznał wówczas, że potrzebuje go na kolejne mecze. Swoją drogą mecz z września 2018 roku był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym występem „Ziela” w drużynie narodowej.

Żółty znacznik prawdę powie?

Jacek Góralski, choć pokazał w ostatnich meczach, że potrafi grać do przodu, wydaje się opcją najbardziej defensywną. Świeżo upieczony mistrz Kazachstanu z Kajratem Ałmaty rozpoczął mecz z Ukrainą od pierwszej minuty, co może sugerować, że z Włochami nie wyjdzie w podstawowym składzie.

W związku z tym wydaje się, że Jerzemu Brzęczkowi najbliższe jest rozwiązanie z Jakubem Moderem. Miesiąc temu w Gdańsku gracz Lecha Poznań zagrał przeciw Italii cały mecz. Z Ukrainą wszedł z ławki i strzelił swojego premierowego gola w drużynie narodowej. Niezmiennie od kilku, a może i kilkunastu tygodni jest w wysokiej formie, co potwierdzają jego występy w Lidze Europy.

Warto pamiętać, że Modera nieco ponad rok temu na Euro U-21 nie było. Nie było go również wcześniej na mundialu do lat 20, który odbywał się w naszym kraju. A teraz to on jest najpoważniejszym kandydatem do występu w meczu o punkty przeciwko czterokrotnym mistrzom świata.

W ataku zagadki nie ma żadnej, w bramce – idąc tokiem rozumowania Brzęczka – zagra Łukasz Fabiański, bo on bronił z Włochami w Gdański. A co z linią obrony? Prawa strona dla Tomasza Kędziory, a środek dla żelaznego duetu, czyli Kamil Glik – Jan Bednarek. Kandydatów do gry na lewej flance jest trzech, ale wydaje się, że to najbliżej występu od pierwszej minuty jest Arkadiusz Reca.

Podczas jednej z treningowych gierek na stadionie chorzowskiego Ruchu zawodnik Crotone wystąpił w żółtym znaczniku, a niepisana zasada jest taka, że jego właściciele grają od pierwszej minuty…

Liczba

6
Razy
reprezentacja Polski grała we Włoszech. Nigdy nie wygraliśmy. Trzy spotkania zakończyły się remisami, a trzykrotnie lepsi byli gospodarze, bramki: 14:4 na korzyść Italii.

5. kolejka Ligi Narodów
Niedziela, 15 listopada, godz. 20.45, Reggio Emilia
WŁOCHY – POLSKA
Sędziuje
Clement Turpin (Francja).


Na zdjęciu: Jakub Moder wie już, jak to jest, kiedy gra się przeciwko reprezentacji Włoch od pierwszej minuty.
Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus