Gra o spokój

Konkurencja jak zwykle w takich przypadkach jest spora, ale nie zmienia to faktu, że w niedzielę w Głogowie zmierzą się zespoły mogące kandydować do miana największych rozczarowań wiosny.


Chrobry zimował tuż za podium, GieKSa – tuż za strefą barażową. Jedni i drudzy nie mają już jednak co marzyć o ekstraklasie. Mało tego – na 5 kolejek przed końcem sezonu nie mają nawet jeszcze matematycznie zapewnionego utrzymania. Piotr Klimek, który na Twitterze prezentuje precyzyjne dane, określa prawdopodobieństwo uratowania się przed spadkiem z 37-punktowym dorobkiem na 89,1 procent. To ilustruje, że tak głogowianie, jak i katowiczanie jeszcze muszą coś uszczknąć. W dużo gorszych nastrojach są ci pierwsi. Tak jak niedawno GKS, mają na koncie już 9 meczów z rzędu bez zwycięstwa, wiosną w 11 meczach zdobyli ledwie 6 punktów, pokonali tylko czerwoną latarnię z Chojnic,.

– Jesteśmy w minorowych nastrojach. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Nasi kibice jeżdżą za nami, dopingują, a my nie dajemy im w ogóle powodów do radości. Porozmawialiśmy krótko z nimi, wyjaśniłem, by dalej nas wspierali. Musimy być w tym wszystkim razem, walczyć w kolejnych meczach o trzy punkty, bo potrzebujemy ich przynajmniej trzech, by mieć spokój. Na tę chwilę 37 to mało – ocenia Marek Gołębiewski, trener Chrobrego, który nie dość, że jest najsłabszym zespołem wiosny, to ma też najgorszą defensywę w rozgrywkach. W poniedziałek w Opolu, gdzie przegrał 0:1, stracił „jubileuszową” 50. bramkę.


Kliknij tutaj po więcej informacji z I ligi


W poprzednim sezonie GKS na wyjeździe został rozbity przez Chrobrego 0:4, tyle że w Polkowicach. Kolejne dwa spotkania między tymi zespołami odbyły się przy Bukowej. Najpierw był bezbramkowy remis, zaś ostatniej jesieni katowiczanie wygrali 1:0 po golu Jakuba Araka. Do rewanżu przystąpią osłabieni. Za kartki pauzuje Daniel Dudziński, a pod znakiem zapytania stoi występ Rafała Figla. Nieraz to ta dwójka stanowiła duet defensywnych pomocników. Teraz Rafał Górak będzie musiał zestawić środek pola inaczej. Niezależnie od składu, katowiczanie powinni gryźć w niedzielę trawę, by choć trochę zrehabilitować się za poniesioną we wstydliwym stylu porażkę ze Skrą.

– Taki mecz jak ze Skrą, po poprzednich dwóch zwycięstwach nie może nam się przytrafić. Te dwie wygrane zbyt wiele nie znaczą. Trzeba brać się do roboty, bo inni nie próżnują. Mamy fajną grupę ludzi, która w najcięższych momentach nigdy nie spuszcza głów. Przed nami ważny mecz, trzeba robić wszystko, by jak najszybciej nazbierać jak najwięcej punktów. Boli nas, że w tej rundzie pouciekało nam sporo punktów z zespołami z dołu tabeli. Jesteśmy rozgoryczeni, szukamy, co robić lepiej, również by punkty zostawały u nas w domu. Boli że tak oddajemy domowe mecze, tracimy w nich punkty – przyznał Arkadiusz Jędrych, kapitan GieKSy, która wiosną zdobyła więcej punktów jedynie od przyszłych spadkowiczów z Nowego Sącza i Chojnic. No i od Chrobrego…


Na zdjęciu: Z powodu problemów zdrowotnych Rafała Figla i kartkowej pauzy Daniela Dudzińskiego nie można wykluczyć, że w roli młodzieżowca szansę w Głogowie otrzyma Alan Bród.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.