Kontuzje gnębią Zagłębie
Przed meczem Górnik Łęczna – Zagłębie Sosnowiec. Z meczowej kadry podopiecznych Artura Derbina wypadli kolejni piłkarze.
Po ligowej porażce z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza zespół Artura Derbina powetował sobie to niepowodzenie awansując do kolejnej rundy rozgrywek Pucharu Polski. W wyjazdowym meczu sosnowiczanie ograli IV-ligowy Gryf Wejherowo.
Wysoka cena za wygraną
Wygraną okupili kolejnymi kontuzjami, które w ostatnim czasie gnębią zespół z Sosnowca. Przed czasem boisko musieli opuścić Mateusz Machała, strzelec dwóch goli Marek Fabry, a także Adrian Troć. Tylko w przypadku Trocia są szanse na jego występ w starciu z Górnikiem Łęczna. Młodzieżowiec Zagłębia doznał urazu stawu skokowego, z kolei w przypadku Słowaka Fabrego doszło do nadciągnięcia więzadeł stawu barkowego i napastnik czeka przymusowa przerwa w grze.
Nadal poza grą Juan Camara, który jeszcze w meczu z GKS-em Katowice doznał stłuczenia stawu skokowego, a także pauzujący od dłuższego czasu Antonio Pavić i Tymoteusz Klupś. Jakby tego było mało niepewny jest udział w meczu Meika Karwota, który został mocno poturbowany w ostatnim meczu ligowym. W Wejherowie pomocnik Zagłębia nie zagrał, zaliczył za to czterdzieści pięć minut w meczu rezerw. Czy to znak, że będzie gotowy na poniedziałkowy bój, czas pokaże. W sobotę druga drużyna z Sosnowca uległa na własnym boisku Victorii Częstochowa 2:3.
– Cel, jakim była awans do kolejnej rundy PP został wykonany i to mnie bardzo cieszy, niestety martwią kontuzje, bo grono zawodników, którzy są poza meczową kadrą powiększyło się i na pewno mamy problem, z którym będziemy musieli sobie poradzić – podkreśla Artur Derbin, szkoleniowiec Zagłębia.
Trudny rywal
Tymczasem przed zespołem z Sosnowca wyprawa na boisko lidera zaplecza ekstraklasy, ekipy, który w tym sezonie w lidze jeszcze nie przegrał, w dodatku ma najszczelniejszą obronę jak dotychczas. Jakby tego było mało liczby także nie przemawiają za ekipą Artura Derbina. Zagłębie na wygraną z Górnikiem czeka od 1988. W sezonie 1988/1989 Zagłębie wygrało w Łęcznej 3:0 w rozgrywkach ówczesnej II ligi wschodniej. Potem w jedenastu kolejnych meczach na przestrzeni lat padło pięć remisów, a sześć spotkań zakończyło się porażkami Zagłębia.
W ostatnim meczu sosnowiczanie zremisowali w Łęcznej 0:0 i wówczas przerwali serię trzech kolejnych wyjazdowych porażek na boisku Górnika. Czy tym razem uda się w końcu wygrać po latach? Patrząc na miejsce w tabeli i dyspozycję Górnika w tym sezonie, a zarazem biorąc pod uwagę sytuację kadrową Zagłębia zapewne każda zdobycz punktowa będzie w tym meczu korzystna dla ekipy z Sosnowca.
Czytaj także:
W natłoku złych wieści kadrowych są też dobre, bo w z dobrej strony po powrocie do zespołu prezentuje się Marcel Ziemann, z kolei w Wejherowie pełne spotkanie rozegrał Vedran Dalić, który ostatnio także zmagał się z urazem. Powrót Chorwata sprawia, że do drugiej linii będzie mógł wrócić Maksymilian Rozwandowicz. Kapitan Zagłębia ostatnio grał na środku obrony. W obliczu choćby urazu Karwota jego powrót do drugiej linii nie będzie bez znaczenia. I to zapewne on wraz z Sebastianem Boneckim stworzą duet w środkowej strefie boiska.
Początek meczu w Łęcznej dziś o godz. 18.00.
Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus