Przed meczem z Polską „Czerwone Diabły” się osłabiają

Nie będziemy faworytami w Katarze – oświadczył lider belgijskiej reprezentacji Kevin De Bruyne, który nie zagra w Warszawie.


Są dwie wiadomości związane z Belgami – zła i dobra. Ta zła – wiadomo, 1:6 w Brukseli. Natomiast przed rewanżem w Warszawie tą dobrą jest absencja w szeregach „Czerwonych Diabłów” kilku zawodników, w tym lidera, Kevina De Bruyne. Trener Roberto Martinez uznał, że zasługuje już na odpoczynek po sezonie i pomocnik Manchesteru City w Warszawie nam nie zagrozi. Piłkarz nie podzielał zdania selekcjonera, stwierdził że jest dobrze przygotowany pod względem fizycznym i może zagrać z Polską, ale podporządkował się decyzji trenera.

W ostatnim sezonie De Bruyne zagrał w 45 meczach MC, był na boisku 3337 minut. Do tego 7 występów w reprezentacji. W Lidze Narodów w każdym meczu grał coraz mniej: z Holandią 90 minut, z Polską 74, z Walią 71.

Martinez wysłał sygnał do kapitana odpowiedzialnego za system ataku, który zawiódł w Cardiff. De Bruyne nie pierwszy raz pokazał tam mieszankę nudy i geniuszu. Belgowie uważają, że jest właściwie jedynym człowiekiem w ich kadrze, który potrafi narzucić tempo, popisać się niekonwencjonalnym zagraniem, zaskoczyć przeciwnika.

Tymczasem z Walią tego nie było. Był powolny, przetrzymywał piłkę. Przyznał po meczu, że drużyna wykazuje oznaki zmęczenia i grze brakowało odpowiedniego rytmu. Jeszcze ciekawsza była inna deklaracja. Wyciągając wnioski z trzech dotychczasowych meczów w Lidze Narodów De Bruyne oświadczył, że Belgia nie będzie faworytem turnieju w Katarze.

Zwolnieni z udziału w meczu z Polską zostali też Yannick Carrasco, mający podobne do De Bruyne statystyki (44 mecze w Atletico, 3323 minuty) oraz Thomas Meunier, który przed zgrupowaniem nie grał 3 miesiące i dawka dwóch meczów z rzędu mu wystarczy. Zmagający się z kontuzją kostki Romelu Lukaku zagrał z Holandią, ale został zmieniony już w 27 minucie. Kolejne mecze z Polską i Walią opuścił, jednak pozostawał z kadrą, gdyż liczono że przynajmniej w ostatnim spotkaniu wystąpi.

Też opuścił zgrupowanie, podobnie jak Amadou Onana. Niepewny był występ mających problemy zdrowotne Dedrycka Boyaty i Axela Witsela, pierwszego z nich również zabraknie. Belgijska kadra kurczyła się od samego początku, gdy ze zgrupowania zwolnieni zostali Thibaut Courtois i Jason Denayer.

Po meczu z Walią Roberto Martinez oświadczył, że belgijska reprezentacja została okradziona przez arbitra, który zmienił zdanie po analizie VAR i uznał bramkę dla rywali.

– Chcę wyjaśnienia tego, co tutaj się wydarzyło. Ciężko pracowaliśmy, żeby objąć prowadzenie, bo mecz nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale VAR nas skrzywdził. Myślę, że sędzia liniowy prawidłowo sygnalizował ofsajd. Moim zdaniem szokująca decyzja, jako federacja chcemy wyjaśnienia. Dopóki tego nie mam, trudno mi dokonać analizy sportowej. Musicie mi to wybaczyć – oświadczył bardzo zdenerwowany na konferencji prasowej.

Jednak piłkarski związek RBFA nie zamierza się odwoływać, a słowa Hiszpana zostały krytycznie przyjęte przez belgijskich komentatorów. Zarzucili Martinezowi, że potraktował mecz w Cardiff jak sparing. – Granie przeciwko silnym krajom przed turniejem o mistrzostwo świata jest ważne. Idealna do tego jest Liga Narodów. Martinez powinien potraktować to poważniej, to obowiązek trenera, jego praca – stwierdził były zawodnik Anderlechtu i Ajaksu Jan Mulder.

„W porównaniu ze spotkaniem z Polakami, to z Walijczykami było mniej przekonujące: mniejsza intensywność pojedynków, bardziej odległe krycie, mniejsza obecność pod bramką przeciwnika, mniejsza szybkość, brak strzałów” – to wyliczanka w stacji RTBF. „Zawodnicy wyglądali na znudzonych, Kevin De Bruyne sprawiał wrażenie sfrustrowanego, a zmieniający go 20 minut przed końcem Eden Hazard miał zadać decydujący cios, ale niewiele miał okazji’”.

W 2022 roku Belgia zagrała 5 spotkań i szału nie ma. Dwa mecze wygrała, oba na swoim terenie. Z Polską miała coś do udowodnienia po klęsce z Holendrami, a skoro przeciwnik słabo bronił, to dostał pół tuzina. W marcu pokonała Burkina Faso 3:0. Dwa wyjazdy na Wyspy to dwa remisy z Irlandią 2:2 i Walią 1:1, w obu prowadziła i straciła bramki w końcowych minutach.

Bilans uzupełnia jedyna porażka, za to jaka. Z Holandią przegrała pierwszy raz od 25 lat. Od października 2020 do czerwca 2021 Belgowie byli niepokonani w 13 kolejnych meczach. Porażka z Włochami na Euro była jak garść piasku sypnięta do trybów tej maszynerii. Potem dwie porażki w Final Four Ligi Narodów. Jesienią ubiegłego roku Belgowie byli w stanie pokonać tylko Czechy, Estonię i Białoruś. Kto się ich nie obawia, to z nimi nie przegrywa.


Na zdjęciu: Kevin De Bruyne (z prawej) nie poprowadził Belgii do zwycięstwa z Walią i selekcjoner uznał, że należy wysłać go na urlop.

Fot. PressFocus