Przed meczem ze Słowenią. Stożice można zdobyć

Remisy z Izraelem i Macedonią Północną 1:1, porażka z Austrią 0:1, dopiero w czwartym meczu eliminacji Euro 2020 Słowenia wygrała i to 5:0 na wyjeździe z Łotwą. Taki wynik w jej przypadku jest czymś wyjątkowym, bowiem brak skuteczności to największy problem. Na jej zwycięstwo czekano od roku, gdy pokonała na wyjeździe Czarnogórę 2:0. To był jedyny sukces Słowenii w 2018 roku, który zakończyła nieudanym występem w Lidze Narodów.

Austria dała przykład

Zwycięstwo z Łotwą poprawiło nastroje, ale w niewielkim stopniu zwiększyło szanse na awans. Słowenia z 5 punktami jest dopiero na 4. miejscu w grupie. We wrześniu Słoweńcy dwukrotnie zagrają na stadionie Stożice w Lublanie i urządzają ich tylko dwa zwycięstwa. Przykład dała im Austria, która zaczęła w marcu od dwóch porażek i będąc pod ścianą tak się zmobilizowała, że w czerwcu wygrała oba mecze. Słoweńcy mają jednak trudniejszych rywali. Zmierzą się z liderem Polską, która nie straciła punktów i nawet bramki, oraz wiceliderem Izraelem. Atut własnego boiska jest dyskusyjny. Dzisiaj mijają dwa lata od ich ostatniego zwycięstwa u siebie. 4 września 2017 roku w eliminacjach mundialu pokonali Litwę 4:0.

Zaczęli od pioruna

Zgrupowanie rozpoczęło się w poniedziałek w Brdo. Pogoda była burzowa, uderzył piorun, padał deszcz. W tej aurze pierwszy pojawił się na boisku Igor Benedejczić, asystent selekcjonera Matjaża Keka. W czerwcu przeszedł udar mózgu, ale jest niezniszczalny i nadal pracuje z drużyną.

Kadra przed Słowenią. Czy zagra Glik?

Kek kadrę ogłosił przed tygodniem i musiał dokonać korekt. Z powodu kontuzji pomocnik Jaka Bijol (CSKA Moskwa) i obrońca Martin Milec (Maribor) nie będą mogli pomóc drużynie. Bijol w meczu z Arsenałem Tuła musiał opuścić boisko w 43 minucie, Milec doznał kontuzji w Lidze Europy z Łudogorcem. Kek dodatkowo powołał Domena Czrnigoja (Lugano), Żana Majera (Lecce) i Romana Bezjaka (APOEL). Z tej trójki tylko Majer zagrał w ostatni weekend. Czrnigoj powołanie otrzymał „za zasługi” – zdobył dwie bramki w meczu z Łotwą i był najlepszym piłkarzem. W tym sezonie jeszcze nie zaliczył występu, zamierzał odejść ze szwajcarskiego klubu, ale tak się nie stało.

Korun chwali „Lewego”

– Czekamy na Polskę, która wygrała dotąd wszystkie mecze, imponuje zarówno jakością jak i dojrzałością. Jednak nie widzę w tym żadnego problemu, wręcz przeciwnie. Niech przyjdzie taki zespół, niech przyjdą te genialne osoby, to prawdziwe wyzwanie, musi nas tylko podnieść. Słowenia już kiedyś pokonała Polskę… – stwierdził Matjaż Kek.

– Polacy stawiają najbardziej na Lewandowskiego, jest połową drużyny, mogą go być pewni. Żeby go zatrzymać nie wystarczy jeden zawodnik, ale cały zespół – uważa Urosz Korun, najlepiej z reprezentantów Słowenii znający polski futbol.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ