Przed rewanżem. Islandzki amulet

Tydzień temu Jagiellonia pokonała 1:0 Rio Ave w pierwszym spotkaniu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów i do dziś jest to najbardziej wartościowy wynik osiągnięty przez polski zespół w tegorocznej pucharowej rywalizacji. Utrzymać skromną zaliczkę będzie jednak niezwykle trudno, ale pomóc w tym zamierza Boedvar Boedvarsson, obrońca wicemistrza Polski.

Niespełna rok temu zawodnik ten bronił barw islandzkiej drużyny Hafnarfjaerdar. Ekipa ta w czwartej rundzie kwalifikacji LE, zmierzyła się z portugalskim Sportingiem Braga. I wcale niewiele brakowało, aby awansowała do fazy pucharowej, a obecny gracz „Jagi” został bohaterem swojego zespołu. W pierwszym meczu, na Islandii, gospodarze prowadzili 1:0, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Bragi. W rewanżu Hafnarfjaerdar dwukrotnie obejmował prowadzenie. Za każdym razem za sprawę właśnie Boedvarssona.

– Od początku zdecydowanym faworytem była Braga. U siebie objęliśmy prowadzenie i wygrywaliśmy do przerwy, jednak później dwa gole strzelili gości. W rewanżu również jako pierwsi wyszliśmy na prowadzenie, właśnie po mojej bramce. Jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali, jednak zaraz po przerwie udało mi się zdobyć drugą bramkę. Do 80. minuty prowadziliśmy i wierzyliśmy, że doprowadzimy do dogrywki. Niestety, dziesięć minut przed końcem zespół z Portugalii wyrównał. Wtedy ruszyliśmy do ataków, nadzialiśmy się na kontrę i ostatecznie przegraliśmy 2:3. Czuliśmy duże rozgoryczenie, bo niewiele brakowało nam, aby doprowadzić do dogrywki. Chciałbym w czwartek odegrać się z tamto niepowodzenie – mówi przed dzisiejszym starciem w północnej części Portugalii, Boedvar Boedvarsson, który pragnie, aby dzisiejsze spotkanie zakończyło się po myśli Jagiellonii.

– Myślę, że nasza taktyka z pierwszego meczu okazała się skuteczna. Przede wszystkim zespół zaprezentował się dobrze w obronie. Przez całe spotkanie Rio Ave nie stworzyło wielu klarownych sytuacji. W Portugalii czas będzie działał na naszą korzyść. Im dłużej będziemy grali „na zero” z tyłu, tym bardziej gospodarze będą zmuszeni do atakowania. W efekcie będziemy mieli okazje do wyprowadzania kontr, a jak już wspomniałem jeden gol wyjazdowy może nam wiele dać – podkreślił piłkarz białostockiego zespołu. Naszym zdaniem tego typu kalkulacje mogą okazać się niewystarczające, ale nie da się ukryć, że drużyna z Białegostoku ma wszystko w swoich rękach i nogach.

II runda eliminacji LE

Czwartek, 2 sierpnia, godz. 21.00
Rio Ave – Jagiellonia Białystok

Sędzia – Marco Di Bello (Włochy)

 

Na zdjęciu: Boedvar Boedvarsson w zeszłym roku w Portugalii strzelił dwa gole.