Przedwczesny finał

Dariusz LEŚNIKOWSKI: We Francji czuć napięcie przed wtorkowym starciem?
Krzysztof ZIĘCIK: – Czuć. Po meczach grupowych, w których „Trójkolorowi” grywali wspaniale, ale tylko przez 45-60 minut – zaś spotkanie z Danią to zupełnie inna historia…, spadło na zespół sporo słów krytyki. Niepokoju co do jego losów nie było – brano tu za dobrą monetę przedturniejowe słowa Deschampsa, że celem minimum jest półfinał – ale dopiero spotkania z Argentyną i Urugwajem usatysfakcjonowały komentatorów. A kibiców – wręcz wprawiły w euforię. Tak wielką, że choć docenia się Belgię, wszyscy liczą na wielki finał.

To są uzasadnione nadzieje?
Krzysztof ZIĘCIK: – Moim zdaniem – tak. Stworzyła się dziś w reprezentacji grupa zawodników o poziomie światowym, trzeba to wykorzystać. Tym bardziej, że – mam wrażenie – wciąż jeszcze nie wszyscy zawodnicy grają na swoim najwyższym poziomie; jeszcze nie wszystkie karty zostały odkryte. Oczywiście, Kylian Mbappe to człowiek „bez układu nerwowego”: zawsze „gra swoje”, nie kalkuluje, jaki to szczebel turnieju, jaki rywal i jaki wynik. Ale jest grupa piłkarzy, których ranga turnieju trochę „zjadła”. W każdym razie czują presję – często wewnętrzną.

Przykłady?
Krzysztof ZIĘCIK: – Antoine Griezmann. Oczywiście, daje drużynie mnóstwo, pracuje bardzo dużo na jej rzecz – w odbiorze, w organizowaniu akcji. Ale ofensywnie – w indywidualnym ujęciu – może jeszcze więcej. Na swoim poziomie na pewni nie gra jeszcze Paul Pogba. Również Samuel Umtiti niezłe mecze przeplata słabszymi – ćwierćfinał z Urugwajem należał do tych słabszych. Ale… zaczynają się rozluźniać; mają coraz więcej swobody w grze.

W fazie play off Francuzi grali na razie z Latynosami. Teraz przyjdzie im zmierzyć się z europejską drużyną. Będzie trudniej? I jak trzeba z nimi zagrać?
Krzysztof ZIĘCIK: – To z pewnością przedwczesny finał tego mundialu, choć pewnie widowisko może nie będzie aż tak wielkie, jak wszyscy oczekują. Choć oba kraje sąsiadują ze sobą, modele szkolenia mają odmienne – i to widać na murawie. Na pewno nie można liczyć na pójcie na wymianę ciosów. Belgowie raczej się nie odkrywają, zostawiając w przodzie swą ofensywną trójkę. Liczę jednak na to, że defensywa francuska stanie na wysokości zadania. Bardzo dobre mistrzostwa gra młody Lucas Hernandez – jego luz i solidność to fajna sprawa. Dobrze prezentuje się też Raphael Varane. A więc jest komu stopować rywali.