Przegrana próba generalna

Polacy dwukrotnie przegrali z Brazylią. Były to ich ostatnie sprawdziany przed rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio.


Biało-czerwoni zakończyli przygotowania do olimpijskich kwalifikacji, które czekają ich w Kownie (29.06.-4.07.). W ostatnich sprawdzianach z Brazylią nie wystąpili Aleksander Dziewa oraz Dominik Olejniczak, którzy przegrali rywalizację o miejsce w drużynie. Nie było też już w kadrze Adama Waczyńskiego, ale w tym wypadku nie decydowały walory sportowe. Jeden z naszych liderów decyzją szkoleniowca Mike’a Taylora, został usunięty z zespołu, bo wciąż tlił się jego konflikt z prezesem Polskiego Związku Koszykówki Radosławem Piesiewiczem i samym trenerem.

Fatalny początek

Brazylijczycy, dla których sparingi z Polską, były także ostatnim sprawdzianem przed olimpijskimi kwalifikacjami, okazali się bardzo wymagający.

W pierwszym meczu zaskoczyli biało-czerwonych twardą i bezkompromisową grą. W pierwszych 10 minutach pozwolili im rzucił zaledwie pięć punktów! Nie pomagały głośny doping zgromadzonych w gliwickiej hali kibiców, uwagi Taylora i roszady w składzie. – Mieliśmy problem ze złapaniem właściwego rytmu, rzucaliśmy ze skomplikowanych pozycji, zagapiliśmy się dwa, trzy razy przy zagrywkach. Brazylijczykom punkty łatwo przychodziły, karali nas szybkimi atakami – analizował jeden z naszych podkoszowych Aaron Cel.

Wejście Garbacza

Z czasem Polacy zaczęli prezentować się lepiej. Mnóstwo ożywienia do gry wniósł Jakub Garbacz. Choć stażem w koszulce z orzełkiem na piersiach nie imponuje, był najlepszy na parkiecie w naszej drużynie. Nie bał się twardych i atletycznych Brazylijczyków, błyskawicznie decydował się na rzutu i co najważniejsze było one skuteczne. Jego „trójki” poderwał kolegów do walki. Mecz się wyrównał, choć cały czas to rywale była z przodu. Biało-czerwoni dzielnie jednak walczyli i w czwartej kwarcie doprowadzili do emocji. Po rzucie niezawodnego Garbacza przewaga gości stopniała do trzech punktów (56:59). Brazylijczycy są jednak zbyt doświadczeni i nie z takich problemów wychodzili obronną ręką. Dokonali tego również we wtorek. Zaliczyli kilka ważnych zbiórek i rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść.

Taylor mimo porażki był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – „Jestem bardzo zadowolony z tego, że wróciliśmy do gry, z realizacji założeń defensywnych. Oczywiście, pozwoliliśmy rywalom na byt wiele zbiórek. To był taki przeciwnik, jakiego oczekiwaliśmy w przygotowaniach do turnieju w Kownie – stwierdził.

Zabrakło finiszu

Nasi gracze wyciągnęli wnioski z wtorkowej porażki, do zespołu wrócił też Łukasz Koszarek, który w niedawnym sparingu nabawił się urazu barku i kilka dni dochodził do siebie. To Polacy tym razem wyszli skoncentrowani i z wolą walki. Kapitalnie radził sobie zwłaszcza Balcerowski. Popisał się przechwytem, a nawet rzutem za trzy punkty. W 3 min wygrywali już 10:0. Jeszcze w pierwszej kwarcie ich przewaga wynosiła nawet 14 punktów.

Goście z Ameryki Południowej doszli do siebie. Powoli odrabiali straty, wykorzystując przede wszystkim swoją przewagę w strefie podkoszowej. Polacy odpowiadali natomiast „trójkami”. Tak było choćby w czwartej kwarcie. Brazylijczycy przegrywali tylko 63:66. Wtedy jednak Michał Michalak najpierw popisał się rzutem z faulem zza linii 6,75 m, a po chwili otrzymał doskonałe podanie od Łukasza Kolendy i na tablicy wyników było 72:63.

Przyjezdni dopięli jednak swego. Pokazali, że też potrafią trafiać z dystansu. Na niespełna trzy minuty przed końcem na prowadzenie wyprowadził ich celną „trójką” Yago Santos (79:77), a po chwili jego wyczyn skopiował Leo Meindl, który okazał się bohaterem ostatniej kwarty. W decydujących 10 minutach zdobył aż 17 „oczek”.

Polska – Brazylia 65:68 (5:18, 21:20, 19:17, 20:13) i 79:85 (27:17, 17:25, 22:15, 13:28)

I mecz

POLSKA: Balcerowski 4, Sokołowski 13 (2×3), Cel 4, Ponitka 9 (1×3), Komenda – Zyskowski, Mazurczak 4, Michalak 5 (1×3), Garbacz 21 (5×3), Hrycaniuk, Kulig 5 (1×3). Trener Mike TAYLOR.

BRAZYLIA: Benite 10 (3×3), Garcia 7, Varejao 2, De Paula 10, Caboclo 9 (1×3) – Luz 4, Felicio, Meindl 10 (1×3). Dias 3 (1×3), Pacheco 3, Mariano 2, Hettsheimeir 6 (2×3), Demetrio 2. Trener Aleksandar PETROVIĆ.

II mecz

POLSKA: Balcerowski 15 (1×3), Sokołowski 3 (1×3), Cel 9 (2×3), Ponitka 6, Koszarek 7 (1×3) – Zyskowski 2, Kolenda 3 (1×3), Mazurczak 2, Michalak 12 (2×3), Garbacz 15 (3×3), Hrycaniuk 1, Kulig 4. Trener Mike TAYLOR.

BRAZYLIA: Benite 8, Huertas 2, Garcia 10 (1×3), Varejao, Hettsheimeir 3 (1×3) – Santos 13 13 (1×3), Luz, Felicio 6, Meindl 23 (2×3), Dias 5 (1×3), Mariano 7, Caboclo 8 (2×3). Trener Aleksandar PETROVIĆ.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus