Przekleństwo skarbników

Od ponad pięciu lat jednak i ten dzień tygodnia figuruje w terminarzu ekstraklasy. Pojawił się w nim od sezonu 2013/14, czyli od wprowadzenia systemu ESA 37. W pierwszym sezonie jego obowiązywania liga grała jeszcze dość nieregularnie; były kolejki kończące się w poniedziałek, ale były i zaczynające się tego dnia.

Rok później wszedł w życie – związany bardzo ściśle z transmisjami telewizyjnymi – aktualnie obowiązujący harmonogram (prawie) każdej kolejki: dwa mecze piątkowe, trzy sobotnie, dwa niedzielne i jeden poniedziałkowy. I właśnie ten ostatni był najczęściej przyczyną… frustracji klubowych skarbników.

Nie lubimy poniedziałku

Oczywiście frekwencja na arenach poniedziałkowych meczów zależna jest od generalnego zainteresowania występami danej drużyny. Poniedziałkowy rekord owych minionych pięciu lat poniedziałkowego grania jest imponujący: niemal równo rok temu, 18 grudnia 2017, mecz Górnika z Cracovią przyciągnął na trybuny Areny Zabrze aż 17863 widzów. Tyle że… i tak była to najmniejsza widownia spośród 11 jesiennych gier ówczesnego beniaminka u siebie. W kontekście całego sezonu – niższa o ponad 1000 osób od średniej.

Ta tendencja jest charakterystyczna dla każdego klubu ekstraklasowego: w poniedziałki chęć do oglądania z trybun swych ulubieńców jest zdecydowanie mniejsza, niż w inne dni. Nic dziwnego, że – zapewne biorąc pod uwagę również te racje – prezes PZPN, Zbigniew Boniek, tweetował w tym stylu: „Najlepiej jakby meczów w poniedziałek w ogóle nie było, ewentualnie termin dla drużyny, która gra we czwartek w Lidze Europy” (pisownia oryginalna).

Koeman woli weekend

Dyktat telewizji, płacących miliony i miliardy za prawa do pokazywania rozgrywek sprawia jednak, że w całej Europie poniedziałki weszły do kalendarza ligowego. Od lat tego dnia grają najsilniejsze ligi Starego Kontynentu. Z angielską, hiszpańską i włoską na czele.

– Potrafię sobie wyobrazić Bundesligę grającą w poniedziałki – mówił kilka lat temu dyrektor sportowy Bayeru Leverkusen, Rudi Voeller, kiedy ważyły się losy wprowadzenia tej nowinki również tuż za naszą zachodnią granicą. Próby i eksperymenty przeprowadzono, ostatecznie jednak Bundesliga to chyba najważniejsze rozgrywki ligowe, w których poniedziałkowe grania ostatecznie się nie przyjęło.

No bo przecież – jak w 2016 zauważył ówczesny trener Evertonu, Ronald Koeman – „W piłkę nożną powinno się grać w sobotę lub w niedzielę, w trakcie weekendu”.

Między Gliwicami a Sosnowcem

Do tejże zasady wróci także ekstraklasa. Nowe umowy z nadawcami telewizyjnymi – których szczegóły przedstawiono w środę – zakładają, że rozgrywki w sezonach 2019/2020 oraz 2020/2021 co do zasady będą prowadzone od piątku do niedzieli.

W poniedziałki rozegranych może zostać około 15 meczów – głównie ze względu na terminarz rozgrywek międzynarodowych (Liga Europy grająca w czwartki). Kibice (i wspomniani skarbnicy) odetchną z ulgą. No, może z pewnymi wyjątkami… – Jeżeli mamy wygrywać, to możemy grać w poniedziałki i co tydzień – uśmiechał się ostatnio w rozmowie ze „Sportem” Waldemar Fornalik.

W przypadku jego podopiecznych zdanie „Nie lubię poniedziałku” byłoby zafałszowaniem rzeczywistości: w tym sezonie mają stuprocentową skuteczność tego dnia tygodnia! Na przeciwległym biegunie znajduje się beniaminek z Sosnowca: z całej stawki ligowej grał w poniedziałki najczęściej, i najczęściej punkty gubił. Warto wyjaśnić mechanizm „przydzielania” meczów w ów dzień tygodnia.

Transmisję z nich przeprowadza Eurosport, do którego należy prawo wyboru spotkań nr 4 (piątek 18.00) i nr 5 (poniedziałek 18.00) w zestawie danej kolejki. Stąd nieobecność w gronie „poniedziałkowiczów” drużyn najbardziej atrakcyjnych medialnie (Legia, Lech, Lechia), wybieranych przez nc+ w spotkaniach nr 1, 2 i 3 w danej kolejce.

 

TABELA PONIEDZIAŁKÓW – JESIEŃ 2018

1. Piast 3 9 7:1

2. Cracovia 3 7 5:0

3. Korona 2 6 5:2

4. Śląsk 4 5 8:5

5. Arka 3 4 4:4

6. Sosnowiec 6 3 9:15

7. Jagiellonia 2 3 4:5

8. Górnik 2 1 1:3

9. Wisła 2 1 3:6

10. Pogoń 3 1 0:5

Nie grały w poniedziałek: Legia, Lech, Lechia, Wisła Płock, Zagłębie Lubin, Miedź.

Liczby

11243

WIDZÓW przyszło obejrzeć mecz 13. kolejki Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec. To jedyna w tym sezonie pięciocyfrowa frekwencja na spotkaniu granym w poniedziałek.

2824

OSÓB pojawiło się na meczu Piast – Pogoń w ramach 17. kolejki. To najniższa poniedziałkowa frekwencja w tym sezonie, i najniższa na stadionie przy Okrzei (średnia – bez uwzględnienia tej potyczki – to 4473).

1620

KIBICÓW oglądało poniedziałkowy mecz (24.02.2014) Zawiszy Bydgoszcz z Lechią Gdańsk. To najgorsza ligowa frekwencja (w latach 2013-2018) na spotkaniach granych tego dnia.

 

UWAGA, CZYTELNICY!

Z powodu trudności organizacyjnych jednego z dystrybutorów prasy dziennik „Sport” nie we wszystkich dotychczasowych punktach sprzedaży będzie dostępny. Za kłopoty – mamy nadzieję, że przejściowe – naszych Czytelników przepraszamy.

GDZIE MOŻNA KUPIĆ „SPORT”?

„Sport” w niezmienionym nakładzie będzie dostępny w dobrze rozwiniętej sieci sprzedaży Kolportera i Garmondu, w salonikach prasowych, między innymi na dworcach i stacjach benzynowych, w dużych centrach handlowych i sklepach.