Przeklęta „dycha”

Miedź Legnica w najbliższej kolejce zmierzy się z Lechią Gdańsk. Oba zespoły straciły najwięcej goli w ekstraklasie.


W pięciu meczach ligowych („w pamięci” pozostał pojedynek z Lechem Poznań) Miedź Legnica zaksięgowała tylko jeden punkt. Szansa na podreperowanie bardzo skromnego dorobku nadarzy się już w sobotę – tego dnia beniaminek PKO BP Ekstraklasy podejmie na swoich włościach Lechię Gdańsk. Przeciwnik, który z miernym skutkiem rywalizował w Lidze Konferencji Europy, też cienko przędzie. Zespół dowodzony przez trenera Tomasza Kaczmarka zgromadził tylko dwa „oczka” więcej od zespołu znad Kaczawy i w przypadku porażki w sobotniej potyczce na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy, drużyny zamienią się miejscami w ligowej tabeli.

Obie ekipy – „Miedziankę” i biało-zielonych – łączy jeszcze jedno: obie drużyny mają najgorsze defensywy w całej stawce, obie straciły już 10 goli. Gorzej to wygląda w przypadku gdańszczan, którzy rozegrali w tym sezonie tylko cztery mecze, zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego o jeden więcej. Tymczasem większość drużyn uczestniczących w rozgrywkach ekstraklasy wybiegała na boisko sześć razy!

Zmiana kapitana

By wstrząsnąć swoim zespołem, trener Tomasz Kaczmarek pozbawił Flavio Paixao kapitańskiej opaski. – Trudne momenty wymagają trudnych i nieraz niepopularnych decyzji. Poinformowałem Flavio, że chcę, aby zespół miał nowego kapitana. Bardzo szanuję Flavio i wiem, że nie jest to dla niego łatwy moment. Wiem również, że nie wszyscy od razu zrozumieją moją decyzję. Jestem przekonany, że jest to kluczowy moment, aby rozpocząć nowy proces w zespole – powiedział niespełna 38-letni szkoleniowiec. Czy ten manewr jednak pomoże?

Anemia strzelecka

Wracając zaś do Miedzi – wiele do życzenia pozostawia skuteczność strzelecka tej drużyny. Do tej pory legniczanie strzelili cztery gole, czyli tyle, co kot napłakał. Dwa trafienia poszły na konto 28-letniego Chilijczyka Angelo Henriqueza (jeden gol z karnego), po razie w protokole sędziowskim znaleźli się Maciej Śliwa i Hiszpan Chuca. Czy w najbliższej potyczce z Lechią dojdzie w końcu do przełomu? Czas najwyższy, bo w przeciwnym razie wszyscy konkurencji długo będą spoglądali z góry na drużynę trenera Wojciecha Łobodzińskiego.

Na „wygnaniu”

Latem beniaminek ekstraklasy pozyskał cały tabun zagranicznych piłkarzy, ale by zrobić dla nich miejsce w kadrze, musiał się pozbyć kilkunastu zawodników. Wbrew woli klubu odszedł tylko do Cracovii Patryk Makuch, z innymi nie przedłużono kontraktów lub rozwiązano je za porozumieniem stron. Dosyć liczna jest grupa zawodników, którzy zostali wypożyczeni do innych klubów. Jak sobie radzą u nowych pracodawców?

  • Bruno Garcia Marcate (I liga, Apklan Resovia Rzeszów) w tej chwili leczy kontuzję. Do tej pory rozegrał 4 mecze, na boisku spędził 224 minuty, strzelił1 gola.
  • Ruben Hoogenhout (I liga, Resovia) rozegrał na zapleczu ekstraklasy 4 mecze, na boisku spędził 315 minut.
  • Szymon Stróżyński (I liga, Chojniczanka) na razie pojawił się na boisku tylko w jednym meczu, grał przez… 8 minut!
  • Natan Wysiński (II liga, GKS Jastrzębie) wystąpił w 7 meczach, przebywał na boisku 330 minut.
  • Mateusz Kaczmarek (II liga, Wisła Puławy) zagrał w 7 meczach, „na liczniku” ma tylko 275 minut.
  • Kacper Andrzejewski (II liga, Hutnik Kraków) wystąpił w 7 meczach, przebywał na boisku 630 minut.
  • Filip Balcewicz (II liga, Polonia Warszawa) nie zdążył jeszcze zadebiutować w nowej drużynie.

Na zdjęciu: Angelo Henriquez (z prawej) jest najlepszym strzelcem Miedzi, ale jego wynik nie robi wrażenia.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus