Przekuć presję w pozytywne emocje

Skupiam się na tym, by jak w najlepszy sposób przepracować każdy trening i utrzymywać formę – przekonuje Paweł Zatorski, libero biało-czerwonych.


Polacy pod okiem Nikoli Grbicia rozpoczęli wczoraj w Nowym Dworze Mazowieckim drugie zgrupowanie. W jego trakcie szkoleniowiec 14-osobowy skład, który zagra w turnieju Ligi Narodów w Ottawie (7-12 czerwca). To będzie pierwszy sprawdzian reprezentacji w tym sezonie, ponieważ sztab nie zaplanował wcześniej żadnych meczów sparingowych. Biało-czerwoni wyruszą do Kanady 4 czerwca. Zmierzą się tam z Argentyną, Włochami, Bułgarią i Francją.

W kadrze Serba brakuje kilku zawodników, którzy w ostatnich latach stanowili trzon drużyny narodowej. Kariery reprezentacyjne zakończyli m.in. Michał Kubiak, Dawid Konarski czy Piotr Nowakowski. Z kolei Fabian Drzyzga nie znalazł uznania w oczach nowego selekcjonera. Nowymi twarzami są za to m.in. Łukasz Kozub, Jan Firlej, Mateusz Poręba. czy Karol Urbanowicz. Ze starej gwardii ostał się natomiast m.in. Paweł Zatorski, etatowy libero, który w kadrze gra od 2009 roku.

– Rzeczywiście brakuje na zgrupowaniu kilku zawodników, którzy od wielu lat tworzyli trzon reprezentacji, ale nie powiedziałbym, że to zupełnie inny zespół. Z większością, nawet młodych, siatkarzy znamy się bardzo dobrze. Mieliśmy okazję grać przeciwko sobie w klubach. W siatkówce, mimo że na boisku dzieli nas siatka, to w trakcie meczów jest wiele dialogów. Na pewno nikt nie czuje się tu obco – tłumaczy siatkarz, dla którego treningi pod okiem Nikoli Grbicia też nie są nowością.

Serb przez dwa sezony był jego trenerem, gdy współpracowali w Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. A współpraca ta była bardzo okazała, bo klub z Kędzierzynia –Koźla wywalczył wówczas po raz pierwszy Puchar Europy oraz wicemistrzostwo i Puchar Polski.

– W porównaniu do innych trenerów Nikola dużą część swojej pracy poświęca na psychologię, podejście do zawodników, do każdej chwili spędzonej przez nich na treningu. Mam nadzieję, że taka droga pomoże nam w utrzymywaniu jakości gry na dłuższym etapie, w radzeniu sobie z presją w trudnych momentach – wyjaśnił Zatorski.

Doświadczony libero choć w kadrze występuje już wiele lat, zdradził, że wciąż czuje presję gdy ma grać w biało-czerwonych barwach. A bieżącym sezonie reprezentacyjnym na Polakach będzie ona ciążyła szczególnie. Przed własną publicznością będą bowiem bronić tytułu mistrza świata. A do tego mają szansę wywalczyć złoto po raz trzeci z rzędu. Taka sztuka udała się do tej pory tylko nielicznym, jedynie Włochom, którzy dominowali w latach 90-tych ubiegłego wieku oraz na początku XXI w Brazylii.

– Głupcem byłby ktoś, kto zakładając koszulkę reprezentacji Polski nie czułby presji. Grunt to przekuć presję w pozytywne emocje. W to, żeby ona nie wpływała na myślenie o efekcie końcowym turnieju, który jest za trzy miesiące, lecz na to, co jest tu i teraz, czyli na każdym treningu, wszystkim co robimy dawać z siebie 100 procent i zachowywać się tak, jak przystało na ewentualnych przyszłych mistrzów świata” – podkreślił 31-letni siatkarz.


Na zdjęciu: Paweł Zatorski uchodzi za jednego z najlepszych libero na świecie.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus