Przełamanie zespołu Kovacza w Lidze Mistrzów?

Remis z Augsburgiem u siebie i porażka z Herthą Berlin na wyjeździe wyraźnie pogorszyła nastroje w stolicy Bawarii. Mieszkańcy tego regionu świętują Oktoberfest i takich wpadek w wykonaniu swoich ulubieńców na pewno się nie spodziewali. „Die Roten” zawiedli na całej linii, a pod adresem trenera Niko Kovacza i całego zespołu pojawiają się pierwsze słowa krytyki. Dotyczące przede wszystkim skuteczności, a w zasadzie jej braku. W dwóch wymienionych meczach Bayern oddał w sumie 36 strzałów na bramki rywali, a zdołał zdobyć zaledwie jednego gola. Za mecz w Berlinie dostało się również Robertowi Lewandowskiemu, który przeciwko Augsburgowi nie wystąpił. W sobotę „Lewy” zagrał pełne 90 minut, ale niczym specjalnie się nie wyróżnił.

Wąska kadra Kovacza

Okazja ku temu, aby zmazać plamę za ostatnie niepowodzenia nadarza się błyskawicznie. Już dziś monachijski zespół zmierzy się z Ajaksem Amsterdam w Lidze Mistrzów. „Bawarczycy” są faworytem nie tylko tego meczu, ale całej rywalizacji w swojej grupie. Na inaugurację pewnie wygrali w Lizbonie, a teraz zamierzają zapisać na swoim koncie kolejne trzy punkty.

– To dla nas ważny mecz. Jeżeli wygramy, to będziemy w stanie zajść jeszcze wyżej. Naszym celem jest komplet punktów, a to może nas ponieść do kolejnych triumfów – podkreśla chorwacki szkoleniowiec mistrza Niemiec, który jednak musi sobie radzić z problemami natury zdrowotnej. Ciągle nie w pełni sił znajdują się tacy piłkarze, jak Rafinha, Corentin Tolisso, Kingsley Coman i Leon Goretzka. Wiadomo, że jeżeli drużyna gra na kilku frontach, to każdy zdrowy zawodnik jest na wagę złota. – Nasza kadra jest obecnie wąska – nie ukrywa trener Kovacz.

– W przypadku kontuzji któregoś z piłkarzy staramy się dokładnie przyjrzeć zaistniałej sytuacji. Staram się wykorzystywać wszystkich zawodników, których na daną chwilę mam do dyspozycji. Ale piłkarze potrzebują też odpoczynku – podkreśla szkoleniowiec Bayernu. W okresie pomiędzy przerwami na potrzeby reprezentacji zespół z Monachium rozegrał już pięć meczów, a przed nim jeszcze dwa spotkania. „Die Roten” grają co trzy dni, chociaż w przypadku takiej ekipy trudno mówić o zadyszce.

„Lewy” ma patent

We wspomnianym, pierwszym meczu LM przeciwko Benfice gola dla Bayernu zdobył Robert Lewandowski. Było to jego 46 trafienie w Champions League. Kolejnym zawodnikiem, którego nasz napastnik ściga w klasyfikacji wszech czasów tych rozgrywek jest ósmy na liście Zlatan Ibrahimović. Szwed swoje pierwsze gole w LM strzelał dla Ajaksu, a to właśnie przeciwko tej drużynie zagra dziś „Lewy”. Jeżeli trafi do siatki dwukrotnie, to wówczas zrówna się z „Ibrą”. Dość dawno, bo sześć lat temu, Lewandowski strzelał bramki ekipie z Amsterdamu w Lidze Mistrzów. Był wówczas piłkarzem Borussii i w meczu w Dortmundzie zdobył zwycięskiego gola, z podania Łukasza Piszczka, w końcówce spotkania. W rewanżu w Holandii, „Lewy” strzelił dwie bramki, czyli można powiedzieć, że patent na Ajax ma. Podobnie zresztą, jak Bayern, który nigdy nie przegrał z tym rywalem pucharowego meczu u siebie. Przypomnijmy, że zespoły te zdominowały niegdyś rywalizację w PEMK. Najpierw, w latach 197-73, trofeum trzy razy z rzędu zgarnął Ajax, a trzy kolejne edycje padły łupem niemieckiego zespołu. Wracając jednak do czasów bardziej współczesnych po raz ostatni ekipa z Amsterdamu gościła w Monachium w 2004 roku. Nie było jeszcze Allianz Areny i gospodarze rozbili rywala na Stadionie Olimpijskim aż 4:0. Trzy gole strzelił dla Bayernu Roy Maakay.

2. kolejka LM

Wtorek, 2 października, godz. 21.00

BAYERN MONACHIUM – AJAX AMSTERDAM

Sędziuje Pavel Kralovec (Czechy).

AEK ATENY – BENFICA LIZBONA

Sędziuje Orel Grinfeld (Izrael).

1. Ajax 1 3 3:0

2. Bayern 1 3 2:0

3. Benfica 1 0 0:2

4. AEK 1 0 0:3

 

Na zdjęciu: W ostatnim meczu ligowym Robert Lewandowski nie był zbyt widoczny, ale w meczu LM postara się przełamać.