Przełamanie przy Oleskiej

Po czterech z rzędu porażkach, w tym trzech poniesionych przed własną publicznością, Odra wreszcie odbiła się od dna i grając bardzo skutecznie zapunktowała, ale pierwsza od maja wygrana rodziła się w bólach większych aniżeli mógłby na to wskazywać końcowy wynik.


To Sandecja, mająca na koncie komplet czterech… remisów, lepiej weszła w ten mecz i gol dla niej wisiał w powietrzu. Sylwester Lusiusz spudłował po rzucie rożnym, Łukasz Kosakiewicz uderzył obok bramki po delikatnym rykoszecie od Maksymiliana Tkocza, a strzał Huberta Maślanki zdołał odbić Dominik Kalinowski. Sądeczanie znaleźli drogę do siatki tylko raz – w 20 minucie, gdy Kosakiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, a Kamil Słaby urwał się Rafałowi Niziołkowi i na „długim” słupku zamknął tę centrę. Słaby zapewnił sobie tym samym nieco milsze niż dotąd wspomnienia z Opola. Swego czasu występował przy Oleskiej, ale swój pobyt tam zakończył poważną kontuzją zerwaniem więzadeł krzyżowych.

Odra przez pół godziny nie była w stanie oddać nawet jednego strzału. Tego pierwszego doczekała się… po rzucie karnym, wykorzystanym przez Niziołka, który ze spokojem zmylił Dawida Pietrzkiewicza. Pomocnik musiał wytrzymać próbę nerwów, po faulu Tomasza Boczka na Macieju Urbańczyku przez ponad 3 minuty oczekiwał na decyzję VAR. W 42 minucie podopieczni Piotra Plewni pierwszy raz w tym sezonie wyszli na prowadzenie. Konrad Nowak zagrał z prawej strony pola karnego, Pietrzkiewicz wypluł piłkę, a do siatki wpakował ją Bartosz Guzdek. Golkiper Sandecji zły na samego siebie kopnął sfrustrowany w słupek.

Szkoleniowiec gości, Dariusz Dudek, w przerwie dokonał aż 3 zmian, ale jego zespół nie był w stanie stworzyć okazji do wyrównania. Ostatecznie w tej części gry padły 3 gole – wszystkie w końcówce. Wprowadzony z ławki Szymon Łapiński pokonał źle interweniującego Pietrzkiewicza próbą zza pola karnego, a Jakub Szrek wykorzystał sytuację sam na sam po podaniu Macieja Urbańczyka. Sandecję było stać tylko na uratowanie honoru, gdy Michał Walski zaskoczył Dominika Kalinowskiego z rzutu wolnego.


Odra Opole – Sandecja Nowy Sącz 4:2 (2:1)

0:1 – Słaby, 20 min, 1:1 – Niziołek, 35 min (karny), 2:1 – Guzdek, 42 min, 3:1 – Łapiński, 82 min, 4:1 – Szrek, 86 min, 4:2 – Walski, 88 min (wolny).

ODRA: Kalinowski – Szrek, Kamiński, Tkocz, Petrak (74. Mikinicz) – Paprzycki (69. Łabojko), Urbańczyk – Makuszewski (74. Łapiński), Niziołek, Nowak (90+1. Marzec) – Guzdek (74. Czapliński). Trener Piotr PLEWNIA.

SANDECJA: Pietrzkiewicz – Kosakiewicz, Boczek, Nekić, Słaby – Lusiusz (46. Chmiel), Walski – Merebaszwili (46. Sovsić), Maślanka, Toporkiewicz – Gabrych (46. Mas). Trener Dariusz DUDEK.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Kamiński, Paprzycki, Tkocz, Kalinowski – Lusiusz, Walski, Słaby, Sovsić, Chmiel, Boczek

Piłkarz meczu – Maciej URBAŃCZYK.


Fot. facebook.com/odraopole/Mirosław Szozda