Przemiana trwa

Szwajcarzy zainaugurują dziś prawdopodobnie swój ostatni mundial w znanej od lat formule.


Pewnym mitem stały się dla Helwetów mistrzostwa świata do lat 17 z roku 2009. Właśnie wtedy zostali oni najlepsi na globie, a drużynę prowadzili ci, bez których obecnej seniorskiej reprezentacji nie sposób sobie wyobrazić – Ricardo Rodriguez, Granit Xhaka oraz Haris Seferović; obrońca, pomocnik i napastnik. Wszyscy oni, razem ze słynnym Xherdanem Shaqirim, stanowią dziś kwartet z największą liczbą występów w państwowych barwach. Wszyscy mają też już trzydziestkę na karku i nie wiadomo, w jakim miejscu będą za cztery kolejne lata.

Do grona najważniejszych szwajcarskich piłkarzy należy dorzucić jeszcze Yanna Sommera czy Fabiana Schaera – kolejnych „trzydziestkowiczów”. Trzon zespołu jest więc wyjątkowo doświadczony, choć pod względem średniej wieku „Nati” znajdują się w środku zestawienia uczestników mundialu. Dla wielu graczy będą to pewnie ostatnie mistrzostwa świata, na których w XXI wieku Szwajcaria nigdy nie dotarła dalej niż do 1/8 finału. Teraz będą chcieli przełamać tę granicę, a dobrym początkiem będzie pokonanie Kamerunu.

Zmiany jednak nie dotyczą tylko tego, co będzie, ale również i tego, co już było. Dla 15 szwajcarskich zawodników katarski czempionat to pierwsze mistrzostwa świata; tylko 11 graczy pamięta poprzedni mundial (a może „aż”). Co ciekawe, gdyby zestawić ich w formację, wyszłoby klasyczne 1-4-4-2 bez „kombinowania” z pozycjami. Najważniejsze być może tyczy się jednak nie piłkarzy, a trenera.

Poprzednie trzy mistrzostwa – czy to świata, czy Europy – to w Szwajcarii dzieła Vladimira Petkovicia. Szkoleniowiec biegle władający kilkoma językami, co jest niezwykle istotne w mającej przeróżne korzenie helweckiej mieszance, po Euro 2020 postanowił jednak ponownie spróbować sił w futbolu klubowym. Zastąpił go Murat Yakin, który po niecałym 1,5 roku stanie przed niełatwym zadaniem dorównania Petkoviciowi. Jego poprzednik bowiem na każdej imprezie wychodził z grupy, ale 48-latek jest bardzo pewny siebie.

– Myślę, że oglądamy najlepszą drużynę Szwajcarii, jaka kiedykolwiek istniała – stwierdził na wczorajszej konferencji. –Bardzo się rozwinęliśmy i mamy zamiar tworzyć historię. Chcemy wygrać najbliższy mecz i awansować do dalszej rundy – zapowiedział selekcjoner reprezentacji, której największym sukcesem były dotychczas ćwierćfinały, ale w erze futbolowo wręcz prehistorycznej: w 1934, 1938 i 1954 roku.

24.11.2022 – Al-Wakra, Al Janoub Stadium, godz. 11.00

SZWAJCARIA – KAMERUN

Sędziuje Facundo Tello (Argentyna)


Fot. PressFocus