Przerwana passa dąbrowian

MKS Dąbrowa Górnicza po czterech kolejnych zwycięstwach, znalazł pogromcę. Trefl Sopot do wygranej poprowadzili Garrett Nevels oraz Jean Salumu.


Dąbrowianie w ostatnim czasie spisują się bardzo dobrze. Do starcia z Treflem przystępowali podbudowani czterema wygranymi z rzędu oraz z nowym zawodnikiem, Gerrym Blakesem. Amerykanin w zespole jest dopiero tydzień, długo nie grał i to było widać. Na parkiecie przebywał ponad osiem minut, ale nie zdobył żądnego punktu. Przestrzelił wszystkie cztery rzuty. W protokole meczowym zapisał się jedynie trzema faulami.

Gospodarzom od początku jednak nie szło. Długo nie potrafili znaleźć rytmu. Stacili osiem kolejnych punktów. Potem wprawdzie, dzięki rzutom Trevora Bluietta oraz Joe Chealeya zdołali odpowiedzieć, ale był to krótkotrwały zryw. Jeszcze przed końcem pierwszej kwarty przewaga przyjezdnych sięgnęła 10 punktów, a w drugiej wzrosła nawet do siedemnastu „oczek” (43:26).

Po przerwie gra dąbrowian wreszcie nabrała tempa. Kapitalną partię rozgrywał Chealey, który w drugiej połowie zdobył 22 ze swoich 25 punktów. Wtórowali mu Martin Krampelj oraz Buliett. Po trafieniu tego ostatniego na niewiele ponad cztery minuty przed końcem MKS przegrywał tylko 73:76. Goście wytrzymali napór.
W ostatnich minutach punkty Nevelsa oraz Salumu zdecydowały o triufmie Trefla.

MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot 82:91 (10:23, 22:21, 22:23, 28:24)

DĄBROWA GÓRNICZA: Drame 13 (1×3), Piechowicz, Bluiett 12 (2×3), Chealey 25 (5×3), Krampelj 14 (1×3) – Kucharek 1, Mokros 8 (1×3), Radwański 6 (1×3), Rajewicz 3, Blakes. Trener Jacek WINNICKI.

SOPOT: Salumu 21 (4×3), Zyskowski 14 (1×3), Wells 9 (1×3), M. Kolenda 10 (1×3), Radić 5 – Kulikowski, Freimanis 6, A. Pluta 3 (1×3), Nevels 23 (2×3). Trener Żan TABAK.