Przerwana seria

Stomil Olsztyn przerwał dobrą passę GKS-u Jastrzębie, który w trzech poprzednich meczach zdobył 7 punktów.


Dobra passa drużyny trenera Grzegorza Kurdziela skończyła się w Olsztynie. W trzech wcześniejszych potyczkach ligowych zespół z Harcerskiej zaksięgował siedem punktów, ale w niedzielę został zatrzymany i wracał na Górny Śląsk z pustymi rękami. W przyszłą niedzielę GKS Jastrzębie czeka pojedynek na wyjeździe z rezerwami Zagłębia Lubin.

Jastrzębianie do Olsztyna pojechali bez Portugalczyka Ricardo Vaza, którego z występu przeciwko Stomilowi wykluczył nadmiar żółtych kartek. Na ławce rezerwowych GKS-u zabrakło również ukraińskiego stopera Jewhenija Zacharczenki, który przez dwa tygodnie zmaga się z urazem mięśnia czworogłowego. Absencja tych dwóch zawodników nie może jednak być wytłumaczeniem porażki (już jedenastej w sezonie!), ponieważ Stomil był po prostu zespołem lepszym i zasłużenie zgarnął całą pulę. Statystyki wprawdzie tego nie pokazują, ale podopieczni trenera Szymona Grabowskiego byli po prostu bardziej konkretni od rywali w kluczowych momentach spotkania.

Od pierwszego gwizdka arbitra trwała wymiana ciosów, goście próbowali grać wysokim pressingiem i w 25 minucie nadziali się na kontrę. Najlepszy na boisku Piotr Kurdziel z prawej flanki (z ponad 40 metrów) zacentrował do wbiegającego w pole karne gości Karola Żwira, który strzałem głową z 11 metrów przelobował wybiegającego z bramki Michała Antkowiaka.

Goście konkretną okazję do zdobycia wyrównującego gola mieli dopiero w 59 minucie spotkania. Farid Ali zbiegł z prawej strony boiska do środka i zdecydował się na strzał z około 20 metrów. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole, więc golkiper Stomilu Jakub Mądrzyk mógł odetchnąć z ulgą. Gospodarze mecz „zamknęli” kwadrans przed upływem regulaminowego czasu gry. Wszędobylski Kurbiel w polu karnym rywali zagrał wzdłuż bramki na tzw. długi słupek, gdzie wprowadzony na boisko dziesięć minut wcześniej Hubert Krawczun tylko dołożył nogę i ulokował futbolówkę w bramce GKS-u, ustalając wynik spotkania.

Stomil wydłużył serię meczów bez porażki do trzynastu, a bramkarz olsztynian Jakub Mądrzyk po raz jedenasty (!) w bieżących rozgrywkach zaliczył czyste konto.


Stomil Olsztyn – GKS Jastrzębie 2:0 (1:0)

1:0 – Żwir, 25 min (głową), 2:0 – Krawczun, 75 min.

STOMIL: Mądrzyk – Szabaciuk (46. Kalisz), Kośmicki, Sadowski, Walencik, Karlikowski (46. Wójcik) – Szypulski (65. Krawczun), Spychała, Shibata, Żwir (65. Caetano) – Kurbiel (76. Florek). Trener Szymon GRABOWSKI.

JASTRZĘBIE: Antkowiak – Boruń, Golak, Lech, Witkowski – Kamiński, Guilherme, Szymczak (61. Gołuch), Ali – Zych (81. Kłosowicz), Stanclik. Trener Grzegorz KURDZIEL.

Sędziował Łukasz Ostrowski (Szczecin). Widzów 1619. Żółte kartki: Karlikowski, Szabaciuk, Walencik – Witkowski, Zych.

Piłkarz meczu Piotr KURBIEL.


Na zdjęciu: W Olsztynie piłkarzom GKS-u Jastrzębie nie udało się sforsować zasieków obronnych gospodarzy.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut