Przerwane marzenia…

Siatkarze z Zawiercie, choć wygrali pierwsze spotkanie 3:0 w 1/8 finału w Pucharze Challenge ze Spor Toto Ankara, doskonale sobie zdawali sprawę z niezwykle trudnego zadania. W rewanżu była niezwykle twarda walka, z kolei Aluron Virtu CMC odpadł dopiero w „złotym secie”. Okazji do wygranej było wiele, z kolei przegrana w decydującej 13:15 mocno boli, bo sędziowie dołożyli „swoje cegiełki”. Sen o karierze w europejskich pucharach został przerwany. Teraz pozostaje proza życia i rywalizacja w PlusLidze i niezwykle mozolna walka miejsce w play-offie.

Takie mecze zdarzają się raz na jakiś czas – powiedział po pierwszym meczu pucharowym jeden z wnikliwych obserwatorów rywalizacji w europejskich pucharów. To prawda! Mecz w hali w Dąbrowie Górniczej w wykonaniu ekipy z Zawiercia był nadzwyczajny, by go nie nazwać perfekcyjny. To był zaledwie kilkanaście godzin po rozstaniu z rozgrywającym Michalem Masny i wówczas był „nadzwyczajny” czas mobilizacji. Znakomita gra sprawiła wygraną, z kolei siatkarze mieli oczekiwać na lepsze jutro w rewanżu.

W rewanżu było, zacznie trudniej, bo siatkarze z Zawiercia, byli po ligowych przejściach, ale liczyli na kolejny sukces. Nieźle się zaczęło dla przyjezdnych, ale wszystko zaczęło się psuć i gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Gdy było 15:11 dla gospodarzy trener Lebedw zączął nerwowo reagować, ale gspodarze byli górą i wygrali 18.

Ta przegrana mocno zmobilizowała siatkarzy z Zawiercia, którzy pewnie szli po wygraną tej partii. Przy stanie 16:20 siatkarze z Zawiercia wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Zdobyli 7 pkt z rzędu i wyrównali stan meczu. Kolejne dwie odsłony były dziełem gospodarzy, ale siatkarze z Zawiercia dzielnie walczyli.

Jednak o wszystkim zadecydował „magiczny” set, czyli „złoty”. A w nim doszło do ciekawych sytuacji. Zawiercianie objęli prowadzenie 8:7, a potem powiększyli o 2 „oczka”. Końcowe fragmenty to były kłótnie z arbitrami. Najpierw Eksi dostał czerwoną kartkę, ale przedstawienie trwało. I trener Lebedew również „zasłużył”, zdaniem sędziów, na karę. Dwa ostatnie punkty zdobyli gospodarze. To smutne pożegnanie, bo siatkarze z Zawiercia na pewno na nie zasłużyli.

Spor Toto SC Ankara – Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:1 (25:18, 21:25, 25:21, 25:22); złoty set: 15:13

Pierwszy mecz: 3:0 dla Zawiercia, po złotym secie: awans zespołu Ankary.

ANKARA: Eksi (2), Bruno (18), Bidak (7), Williams (21), Ferreira (23), Kayhan (6), vgen (libero) oraz Tokgoz (libero), Tumer, Gelinski. Trener Serdar USLU.

ZAWIERCIE: Lipiński (4), Waliński (14), Verhees (10), Malinowski (17), Ferreira (20), Czarnowski (2), Koga (libero) oraz Kania (7), Dosanjh. Trener Mark LEBEDEW

Sędziowali: Sarius Mesca (Rumunia) i Iris Stojicić-Fogiel (Izrael). Widzów 180.

I: 10:9, 15:11, 20:13, 24:18.

II: 9:10, 15:14, 20:16, 21:25.

III: 10:8, 15:12, 20:18, 25:21.

IV: 10:8, 15:14, 20:17, 25:22.

„Złoty set”: 5:3, 7:10, 15:13.

Bohater – Nicolas BRUNO.