Siatkarze szlifują formę w Zakopanem. Wilfredo Leon już odlicza dni do debiutu

Trener reprezentacji Polski Vital Heynen ma pełne ręce roboty. Awans naszej drużyny do turnieju finałowego Ligi Narodów spowodował, że musiał podzielić swoją drużynę na dwie części. Jedna poleciała wczoraj do Chicago walczyć o zwycięstwo w Final Six – oficjalny skład mamy poznać we wtorek – druga w Zakopanem od czwartku prowadzi bezpośrednie przygotowania do sierpniowego turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych igrzysk w Tokio. I to na tej grupie skupia się Vital Heynen.

Belg w zimowej stolicy Polski ma do dyspozycji 15 zawodników. Dzisiaj ma dojechać jeszcze Paweł Zatorski, który dostał kilka dni wolnego, bo urodził mu się drugi syn. Są za to wszyscy nasi najlepsi gracze – poza kontuzjowanym Bartoszem Kurkiem – z Michałem Kubiakiem, Mateuszem Bieńkiem i Wilfredo Leonem na czele, który od 24 lipca będzie mógł oficjalnie reprezentować polskie barwy.

W Zakopanem kadrowicze przebywać będą do 20 lipca. W tym czasie wykonają mnóstwo pracy. Będą szlifowali siłę i technikę, popracują też nad zgraniem, a zdaniem Vitala Heynena jest nad czym pracować. – W Lidze Narodów nasza dyspozycja była bardzo odległa od tej, którą prezentowaliśmy podczas mistrzostw świata. Musimy szybko wrócić do formy sprzed roku. Już za miesiąc czekają nas eliminacje do igrzysk olimpijskich. To dla nas najważniejsza impreza w tym roku i musimy być w stu procentach gotowi – przyznał Vital Heynen.

Belg nie oszczędza swoich podopiecznych, co sami potwierdzają. – Jeżeli chcemy walczyć o nasze marzenia, czyli igrzyska w Tokio, musimy się naharować – ocenił rozgrywający Grzegorz Łomacz. – Każda kropla potu wylana tutaj, przybliża do występu w olimpijskich kwalifikacjach. To zdecydowanie dodaje sił – wtórował mu Bartosz Kwolek, reprezentacyjny przyjmujący.

Nową postacią w kadrze jest Leon. Kubańczyk z polskim paszportem wciąż czeka na debiut w biało-czerwonych barwach.

Przypomnijmy, Leon polskie obywatelstwo otrzymał już w 2015 roku, ale w kadrze grać nie mógł. Federacja kubańska nie zgodziła się bowiem na „transfer” swojego gracza do naszej reprezentacji i przez miesiące blokowała rozstrzygnięcie jego sprawy. Dopiero w lipcu 2017 roku, czyli dwa lata od otrzymania obywatelstwa, zawodnik otrzymał zgodę Kuby na zmianę federacji macierzystej. FIVB zaakceptowała wniosek polskiej strony i 24 lipca 2017 roku rozpoczęło się odliczanie dwuletniej karencji,  po upływie której siatkarz będzie mógł zadebiutować w biało-czerwonych barwach. Pierwszą okazją do zobaczenia Leona z orzełkiem na piersi będą mecze sparingowe (27-28 lipca) w Opolu z Holandią.

– Bardzo się cieszę, że wreszcie będę mógł zagrać dla Polski. Już się nie mogę doczekać tej chwili. Chcę się do niej przygotować jak najlepiej, bo liczę, że kibice szczelnie wypełnią trybuny i nas będą dopingowali – powiedział Leon.

 

Zobacz jeszcze: Czy Wilfredo Leon poprawi grę reprezentacji Polski?

Nowa rola Leona?

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ