Przynajmniej zjedliśmy świąteczne śniadanie

Krzysztof BROMMER: Gracie w wielkanocny poniedziałek, więc święta są nieco zaburzone. Jest pan zadowolony z takiego terminarza?

Waldemar FORNALIK: – Niestety nie możemy spędzić Wielkanocy w gronie rodzinnym, ale z drugiej strony mogliśmy mieć gorszy kalendarz i jechać w tym czasie do Szczecina lub Białegostoku. Ten termin pozwolił nam przynajmniej na zjedzenie śniadania w gronie rodzinnym, później  trening i podróż do Płocka.

Jak wygląda sytuacja kadrowa po przerwie na mecze reprezentacyjne, bo kilku piłkarzy, którzy akurat mniej grali w lidze, otrzymali swoje szanse w meczach międzynarodowych.

Waldemar FORNALIK: – Cała czwórka wróciła do nas zdrowa. Jedni grali więcej, a drudzy mniej. Kibicowaliśmy im, aby łapali jak najwięcej minut, bo o to też chodzi. Powiedziałem trenerom reprezentacji, że zawodnicy z naszej kadry są w dobrej dyspozycji, więc pozostaje kwestia, aby dać im szansę występów. Poza tym Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov i Martin Bukata już są do mojej dyspozycji. Ten ostatni musiał zejść z boiska, ale pozostała dwójka trenuje na pełnych obciążeniach.

Wisła Płock wydaje się być niewygodnym i trochę nieobliczalnym zespołem. Zgadza się pan z taką opinią?

Waldemar FORNALIK: – Tak, prawda. Seria tego zespołu nie wzięła się z niczego. Ta drużyna solidnie pracuje i ma wartościowych zawodników na konkretnych pozycjach. Czeka nas mecz z zespołem, który jest w czołówce i może włączyć się do walki o europejskie puchary. My też mamy swoją wartość, więc zapowiada się ciekawy mecz. Skala trudności będzie jednak spora.

Myśli pan, że uda wam się utrzymać dobrą dyspozycję, zwłaszcza w defensywie, po tej ligowej przerwie?

Waldemar FORNALIK: – W ostatnim czasie mieliśmy szansę na korektę pewnych rzeczy i pracę nad elementami w przygotowaniu fizycznym oraz taktycznym. Trzeba postawić sprawę jasno – zamykając tył nie spowodowaliśmy, że swoją grą męczymy ludzi. Bardziej powiedziałbym, że uporządkowaliśmy naszą grę i zachowaliśmy odpowiednie proporcje. Całą drużyną bronimy dostępu do naszej bramki, ale również chcemy kreować sytuację. Dochodzimy do okazji, ale pozostaje kwestia, aby piłka częściej wpadała do siatki. W tym elemencie mamy sporo do poprawy, więc co oczywiste, nad tym pracowaliśmy i będziemy pracować.